Jak informuje Polski Alarm Smogowy, do tej pory do programu Czyste Powietrze zgłosiło się niemal 2 tys. gmin z całej Polski w tym wszystkie gminy z województw małopolskiego i świętokrzyskiego. PAS podkreśla, że dzięki temu w tych wszystkich miejscowościach poprawi się dystrybucji środków na wymianę kotłów i pieców. To z kolei będzie skutkowało poprawą jakości powietrza w sezonie grzewczym.
– Dziwi jednak wciąż duża liczba gmin, które postanowiły w programie nie uczestniczyć, mimo że mogą otrzymać na ten cel 30 tys. zł. rocznie. Na zapisy pozostało jeszcze kilka dni (do 15 września 2021 r.). Mam nadzieję, że pozostałe gminy dołączą do programu, co pomoże mieszkańcom tych społeczności skorzystać z dopłat – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Zobacz także
Jak jednak zaznacza PAS, w całej Polsce jest 490 gmin, które nie podpisały jeszcze stosownego porozumienia. Działacze Polskiego Alarmu Smogowego mówią wprost, że „jego brak to odcinanie mieszkańców od ułatwień w pozyskiwaniu środków na wymianę źródeł ciepła i działanie na ich szkodę”.
– Nie bez racji media ochrzciły zestawienie PAS listą wstydu – słyszymy.
Wśród 36 gmin w naszym województwie, które nie mają podpisanego porozumienia, możemy znaleźć Dąbrowę Górniczą, Częstochowę, Rudnik, Wisłę, Tychy, czy Ustroń. Znalazły się też na niej małe Jejkowice z powiatu rybnickiego, które są znane przecież z działań proekologicznych.
Co na to wójt gminy – Marek Bąk? Przyznaje, że na początku był zaskoczony, ale i zdenerwowany.
– Wstyd powinno być tym osobom, które podają takie nierzetelne informacje. Punkt konsultacyjny programu Czyste Powietrze funkcjonuje w Jejkowicach już od dłuższego czasu. Możemy się pochwalić, że w pierwszym kwartale tego roku znaleźliśmy się na 10. miejscu w Polsce, jeżeli chodzi o aktywność gmin w pozyskiwaniu środków z Czystego Powietrza. Nasi mieszkańcy od 2018 roku pozyskali już 600 tysięcy złotych z tego programu. Mówimy o gminie, w której jest 908 gospodarstw domowych. Ta kwota robi wrażenie – zauważa Marek Bąk.
Nasz rozmówca wyjaśnia, że Jejkowice nie podpisały umowy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo chcą działać na własnych zasadach.
– Punkt konsultacyjny jest czynny dwa razy w tygodniu przez 3 godziny. To wystarcza. Cieszy się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców. To, że nie mamy podpisanej umowy z WFOŚiGW, oznacza, że takie punkt nie funkcjonuje. Mieliśmy go szybciej niż inne gminy, ba! Mieliśmy go szybciej niż WFOŚiGW zaczął podpisywać umowy z gminami – wyjaśnia Marek Bąk.
Tylko w tym roku gmina udzieliła 130 dotacji. Odsyła też do punktu konsultacyjnego, by mieszkańcy pozyskali jeszcze większe środki na ekoinwestycje.
– Fundusz zachęca dofinansowaniem 30 tys. złotych, ale spójrzmy prawdzie w oczy – ta kwota nie pokryje kosztów i wymagań WFOŚiGW. Wolimy to robić na własnych zasadach, ponieważ mówimy o pieniądzach publicznych. Zostajemy przy swoim – dodaje nasz rozmówca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS