A A+ A++

Choroba zmieniła jej stosunek do życia: – Bardzo się przejmuję wszystkim, co się dzieje dookoła. Zawsze zdrowo się odżywiałam, miałam sporo ruchu, nie mamy auta, dużo chodzę. Poza tym ogród wymaga sporo pracy, sadzę, pielę, zamiast trawnika mamy łąkę. Podlewam wodą deszczową z beczki. Równie intensywnie pielęgnuję przyjaźnie i znajomości. A jednak żyłam w dużym napięciu. Teraz staram się tego unikać albo mieć pod kontrolą. Mam swoją metodę na uspokojenie: biorę nosem bardzo głęboki wdech, zatrzymuję powietrze na 7–10 sekund i wydycham ustami. Jakiś czas temu dałam sobie pozwolenie na głośne przeklinanie. Wyczytałam gdzieś ze zdumieniem, że ludzie, którzy przeklinają, żyją lepiej i dłużej – powiedziała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy samochód dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Łoniowej
Następny artykułNadmiar wolnego czasu nam szkodzi. To badanie to potwierdza