A A+ A++

„Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Bukareszcie spotkał się z Premierem Węgier Viktorem Orbánem” – pisano w czwartek 9 września na oficjalnym profilu na Twitterze Kancelarii Prezydenta. Problem w tym, że Bukareszt to stolica Rumunii, a nie Węgier, gdzie faktycznie składana była wizyta. Tę pomyłkę szybko poprawiono, usuwając stary wpis i zastępując go nowym, niemal identycznym. Tym razem miasta gospodarza już nie pomylono.

twitter

O czym w Budapeszcie z węgierskimi politykami rozmawiał nasz prezydent? Na konferencji prasowej z prezydentem Janosem Aderem zdradzono, że były to kwestie z dziedziny ekonomii, rozwoju infrastruktury oraz migracji. Wspomniano m.in. o Via Carpatia. – Mogłem dzisiaj poinformować pana prezydenta, że Węgry tę część, która miała być wybudowana przez Węgry, ta część 240 kilometrów, to w tym roku Węgry dokończą i przekażą do użytku – mówił Ader.

W temacie migracji prezydent Węgier występował jako autorytet, ponieważ kraj ten podczas kryzysu w 2015 roku przecinany był jednym z głównych szlaków migracyjnych. – Zaproponowałem panu prezydentowi, że ponieważ już od 2015 roku mamy doświadczenie w tej dziedzinie ochrony granicy, jak trzeba zarządzać granicą, w związku z tym chętnie przekażemy swoje doświadczenie – przekazał dziennikarzom.

Andrzej Duda z kolei zapewniał, że Polska „obowiązek strzeżenia granicy Unii Europejskiej i strefy Schengen traktuje niezwykle poważnie”. – Strzeżemy tych granic ze wszystkich sił, stosując wszystkie środki, jakie tylko są możliwe i legalne – podkreślał polski prezydent.

Czytaj też:
Kuriozalna wpadka włoskiej gazety. Dziennikarze pomylili braci Buksów

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDiablo II: Resurrected bez wsparcia dla ultra szerokich monitorów
Następny artykułWojciech Tumidalski: Niechciane pamiątki z wakacji