A A+ A++

Bociana, który zadomowił się na latarni przy ul. Gałczyńskiego w Płocku, zauważyli nasi czytelnicy. Zaniepokoili się, czy jego obecność w Polsce o tej porze roku jest naturalna, czy może z ptakiem dzieje się coś złego. Ich wątpliwości wyjaśnia Krzysztof Kelman, dyrektor płockiego zoo.

Bocian biały nosi swą nazwę od upierzenia, które jest głównie białe, z czarnymi piórami na skrzydłach. Dorosłe ptaki mają długie, czerwone nogi oraz długie, spiczasto zakończone, czerwone dzioby. Ptak ten, mocno osadzony w polskiej tradycji, podejmuje co roku dalekie wędrówki. Ze swoich letnich lęgowisk w Europie rozpoczyna lot na południe w sierpniu i wrześniu, kierując się do Afryki. Wiosną ptaki powracają na północ; przelatują od Sudanu po Egipt pomiędzy lutym i kwietniem. Pod koniec marca i w kwietniu powracają do Europy po trwającej około 49 dni wędrówce. Dla porównania, jesienną wędrówkę odbywają w około 26 dni.

Nasi czytelnicy zauważyli przedstawiciela tego gatunku w Płocku, w okolicach sklepu Kaufland przy ul. Gałczyńskiego. Wieczorem i rano siedział na jednej z latarni, natomiast w ciągu dnia przechadzał się po terenach zielonych Politechniki Warszawskiej. Większość z komentujących nasz post uważała, że obecność tego ptaka jest niepokojąca, gdyż bociany odleciały już do ciepłych krajów.

Fot. Emila Sławecka

– Większość bocianów już odleciała, ale to nie znaczy, że ci „maruderzy” jeszcze nie odlecą – mówi Krzysztof Kelman, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Płocku. – Ważne jest, czy to bocian dorosły, czy tegoroczny. Młody bocian może być ostatni z miotu, za zapóźnionego lęgu i słabszy, dlatego został jeszcze w Polsce. Jeśli jest to dorosły bocian, może być w pewien sposób „uszkodzony” i dlatego nie mógł polecieć w długą podróż. Przyczynę musiałby więc ocenić specjalista – tłumaczy.

Podkreśla jednak, że często zdarza się, iż pojedyncze bociany odlatują później.

– Są to dopiero pierwsze dni września, a ponieważ mamy nietypowe pogody, więc i bociany zachowują się nietypowo – tłumaczy dyrektor płockiego zoo.

Nasi czytelnicy w komentarzach namawiali do pomocy temu pięknemu ptakowi. Czy, i ewentualnie w jaki sposób można mu pomóc?

– Jeśli jest to bocian, który lata, a z opisu czytelników widać, że tak, to łapanie go nie ma sensu, gdyż można mu jedynie zrobić krzywdę. Bocian nie boi się niskich temperatur, słabnie dlatego, że nie może znaleźć pożywienia. Lotny bocian nie da się też tak łatwo złapać, będzie długo uciekał, aż zrobi sobie krzywdę lub zamęczy się na śmierć. Dopiero więc jeśli osłabnie z głodu, będzie można go złapać i umieścić w specjalnym azylu. Bywa jednak tak, że bociany nie dają się złapać nawet do listopada czy początku grudnia – zaznacza Krzysztof Kelman radząc, by na razie zostawić ptaka w spokoju i obserwować.

Fot. Emila Sławecka

Ostrzega również przed dokarmianiem bociana.

– Dokarmianie spowoduje, że on nigdy nie odleci, tylko będzie czekał na karmę. Dodatkowo, osoby postronne nie wiedzą, jakie pożywienie jest odpowiednie dla bocianów. To tak jak z jeżem, wszyscy myślą, że jedzą jabłka, bo nabijają je na kolce, a w rzeczywistości jeż jest drapieżnikiem. Bociana natomiast można karmić świeżymi rybami słodkowodnymi, ewentualnie mięsem, ale nie wieprzowym, lecz wołowym lub z kurczaka, bez kości i z małą ilością tłuszczu. Poza tym, dziki bocian nie da się karmić z ręki i nie zje martwego pokarmu. Jego pokarmem są owady, ryby, płazy, gady, małe ssaki i małe ptaki – wyjaśnia dyrektor.

Radzimy więc nie podchodzić do bociana, nie straszyć go i czekać, czy odleci do ciepłych krajów. Jeśli tak się nie stanie do późnej jesieni, wówczas prosimy o informację lub powiadomienie odpowiednich służb.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTak, jakby epidemii nie było
Następny artykułTransport wojsk przebiega bez zakłóceń