A A+ A++

Robert Lewandowski powiedział, że w eliminacjach nie liczy się styl, tylko wyniki. To ja już nie wiem, kiedy ten styl się będzie liczyć – w barażach, w meczach towarzyskich, na turnieju? Przecież to kompletnie bez sensu.

Na Euro, jeśli kadra była za coś chwalona, to za styl właśnie. I co nam to dało? No przecież nic. Niby w dwóch meczach zagraliśmy – powiedzmy – ciekawie, a skończyliśmy grupę za Słowacją. Było wielkie rozczarowanie.

Chyba że idąc tą logiką, mamy kadrę rozliczać właśnie ze stylu i powiedzieć, że turniej wyszedł nam wręcz wyśmienicie. Strzeliliśmy sporo bramek, graliśmy ofensywnie. Było kapitalnie, najlepsze zawody od czasu mundialu 1982 (tylko czy tam liczył się wynik, czy styl)? Nic dodać, nic ująć. Na wyniki przyjdzie przecież czas w eliminacjach.

Kiedy ja usłyszę od polskiego piłkarze, że liczy się I STYL, I WYNIKI? Wydawało mi się, że akurat od Roberta Lewandowskiego mogę tego oczekiwać. To on po wygranym meczu 4:2 z Czarnogórą, kiedy jechaliśmy na mundial, stał zasępiony i rozmawiał z Nawałką. Zdawał sobie sprawę, że tak grając, nie mamy czego szukać w Rosji. Że musimy się poprawić. Nie pomylił się, bo się nie poprawiliśmy i przegraliśmy z kretesem.

CASHBACK 50% DO 500 ZŁOTYCH W FUKSIARZU!

O to tutaj chodzi – możesz zrobić jeden, drugi, trzeci wynik z przypadku, ale jeśli nie masz stylu, w końcu zjesz swój ogon i przegrasz z kretesem. Przecież nie chodzi o to, że my musimy grać mega ofensywnie i napieprzać jak Barcelona za najlepszych lat. Styl może być też ostrożniejszy. Ale styl to styl, musi być. Ta kadra niespecjalnie go ma.

Raz zagra odważniej, raz się okopie na własnej połowie, raz na wrzutki, raz środkiem. Rozumiem, że taktykę trzeba dostosować do przeciwnika, ale wciąż mam wrażenie, że za mało skupiamy się na sobie.

I mam już dość zdania „nie liczy się styl, tylko punkty”, bo to jest zdanie-wytrych polskiego piłkarstwa. Jak wygrają po słabej grze, to tak mówią. Jak przegrają po nawet dobrej grze, to mówią coś w stylu – „pewne elementy są powodem do optymizmu”. Zdecydujcie się, panowie. Nie szukajcie łatwych wytłumaczeń.

Teraz w ogóle ciekawa sprawa, bo PZPN zlikwidował tabele w rozgrywkach do lat dwunastu. Czyli tam się liczy styl, a według najlepszego polskiego piłkarza, liczą się jednak punkty. Prosiłbym o ustalenie wspólnej wersji.

Natomiast nawet jak dojdziemy do porozumienia, że liczy się i styl, i wyniki, to jestem całkiem przekonany, że w meczu z Anglią nie będzie ani tego, ani tego. Jak oni się przejechali po tych Węgrach… Makabra. Nie mamy z nimi większych szans i trzeba liczyć na najmniejszy wymiar kary. Zapewne damy z wątroby i chwilę się pobronimy, ale 0:2 to taki wynik na „co najmniej”.

Trzeba się skupić na walce o drugie miejsce. Pierwsze jest zarezerwowane i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości.

CYKL “WJAZD Z BRAMĄ” WSPÓŁTWORZYMY Z FIRMĄ GATIGO – PRODUCENTEM NOWOCZESNYCH OGRODZEŃ, NALEŻĄCYM DO POLARGOS GROUP. NAJOSTRZEJSZE OPINIE TYLKO TUTAJ!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Żeby nie było śladów” polskim kandydatem do Oscara! To film o sprawie Grzegorza Przemyka
Następny artykułNiedzielski: poziom zaszczepienia przeciw COVID-19 w Polsce zbliża się do 60 proc.