Dzisiaj, 1 września (09:36)
Komputer pokładowy pokazywał jeszcze 100 kilometrów pozostałego do dyspozycji zasięgu, gdy ikona baterii zmieniła kolor z zielonego na pomarańczowy, a na wyświetlaczu pojawił się komunikat, zalecający uzupełnienie energii. Skierowaliśmy się zatem ku najbliższej stacji ładowania tej sieci…
Jest to zawsze pewnego rodzaju loteria, bo chociaż samochodów z napędem elektrycznym jeździ jeszcze po polskich drogach niewiele, to kilkakrotnie zdarzyło się, że ładowarka była zajęta przez inny pojazd. Na tej przez nas wybranej są co prawda trzy stanowiska, ale na jednoczesne korzystanie z nich nie pozwala ograniczona moc przyłącza. Tak się przynajmniej domyślamy.
Kiedyś też odjechaliśmy z kwitkiem, bo okazało się, że całe urządzenie zostało zablokowane przez auto z firmy, wykonującej usługi carsharingu, pozostawione tam, w wyjątkowo nieszczęśliwej pozycji, zapewne przez jakiegoś klienta. Dlatego bardzo ważne jest, by “elektrykiem” nigdy nie jeździć “na oparach”, to znaczy “ostatnich elektronach”, gdyż może się to skończyć niemiłą przygodą, bardzo długim postojem lub bliskim spotkaniem z lawetą.
Jeździmy Skodą Enyaq iV. Liczba 80 przy oznaczeniu modelu sygnalizuje, że ta wersja czeskiego SUV-a ma na pokładzie baterię 82 kWh (pojemność użyteczna wynosi 77 kWh). Skoda chwali się, że można ją ładować prądem stałym z maksymalną mocą 125 kW, ale w instrukcji obsługi doradza umiar i korzystanie głównie z wolniejszego ładowania prądem zmiennym (przemiennym), bowiem “W przypadku szybkiego ładowania prądem stałym (DC) proces ładowania odbywa się przy bardzo wysokim prądzie ładowania. Częste szybkie ładowanie (DC) m … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS