W środę w nocy bank centralny Chile zrobił to, co już dawno
powinien był zrobić Narodowy Bank Polski. Główna stopa procentowa została
podwojona, aby zatrzymać dynamiczny wzrost inflacji.
Centralny Bank Chile zdecydował się podnieść główną stopę
procentową z 0,75% do 1,50%. Była to najsilniejsza podwyżka stóp w Chile od 20
lat. Ruch aż o 75 punktów bazowych był też zaskoczeniem dla rynku. Analitycy spodziewali
się podniesienia kosztów kredytu, ale „tylko” o 50 pb. do 1,25%.
To już druga podwyżka ceny pieniądza w Chile. Do poprzedniej
doszło 14 lipca, gdy bank centralny podwyższył swoją stopę referencyjną z 0,50%
do 0,75%. Wcześniej stopy procentowe w regionie podniosły także banki centralne
Brazylii, Peru, Urugwaju oraz Meksyku.
Wakacyjne podwyżki stóp w Chile można interpretować jako
próbę odwrócenia błędów popełnionych w marcu 2020. Pod wpływem covidowej
historii chilijski bank centralny obniżył wtedy stopę procentową z 1,75% do
rekordowo niskich 0,50%. Skończyło się to wystrzałem inflacji cenowej, która w
lipcu sięgnęła 4,5% względem 3,8% miesiąc wcześniej. W komunikacie chilijskie
władze monetarne przyznały, że nadzwyczajne poluzowanie polityki fiskalnej i
monetarnej miało silniejszy, niż oczekiwano, wpływ na konsumpcję i ceny,
generując przy tym „nierównowagi makroekonomiczne”.
Teraz ekonomiści spodziewają się kolejnych mocnych podwyżek
stóp procentowych. Cytowany przez Bloomberga główny ekonomista Euroamerica Luis
Felipe Alarcon oczekuje podwyżki nawet o 100 pb. Cel inflacyjny w Chile wynosi
3% z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę i w dół.
Opisując sytuację w tym południowoamerykańskim kraju, trudno
nie dostrzec analogii do sytuacji w Polsce. Oba państwa są na podobnym poziomie rozwoju.
W obu wydobywa się sporo miedzi. I w obu banki centralne wiosną 2020 roku
gwałtownie (i chyba niepotrzebnie) ścięły stopy procentowe. W Chile do 0,50%, a
w Polsce do 0,10%.
Następnie w obu krajach doszło do eksplozji inflacji, która
jeszcze przed pandemią utrzymywała się na podwyższonym poziomie. W
Polsce wskaźnik CPI w sierpniu wzrósł aż o 5,4%, co jest najwyższą dynamiką
od 20 lat. Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP wynosi 2,5% z dopuszczalną
tolerancją o jeden punkt procentowy. Różnica jest jednak taka, że w Chile bank
centralny podjął walkę o powrót inflacji do celu, podczas gdy większość
członków polskiej Rady Polityki Pieniężnej opowiada się za utrzymaniem zerowych
stóp procentowych w otoczeniu ponad 5-procentowej inflacji CPI.
Krzysztof Kolany
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS