A A+ A++

Łukaszenka gra świadomie. To element jego gry przeciwko Unii Europejskiej, przeciwko Polsce, przeciwko NATO. Doskonale wie, że jego działania mogą spowodować poważne perturbacje systemu bezpieczeństwa Unii Europejskiej i NATO. I gra w to, a oni wpisują się w tę jego grę – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

CZYTAJ TAKŻE:

-Jednoznaczna ocena! Szef MON o niszczących zasieki: „Przyłączają się do ataku hybrydowego na wschodniej granicy Polski i UE”

-Zatrzymano osoby, które niszczyły zasieki na granicy z Białorusią! Wśród nich jest Kramek. Szef MSWiA: Poniosą wszelkie konsekwencje

wPolityce.pl: Jak możemy rozpatrywać w kategorii bezpieczeństwa zniszczenie zasieków na granicy polsko-białoruskiej? Czy mamy do czynienia z chuligańskim wybrykiem, czy rzeczą znacznie poważniejszą?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Ten chuligański wybryk trzeba rozpatrywać w kategorii sabotażu. Każdy, kto wpisuje się w strategię Łukaszenki, polegającą na wysyłaniu swoich turystów do Polski, dopuszcza się sabotażu. I w takiej kategorii należy to rozpatrywać i zastosować prawo, które stosuje się wobec sabotażystów. Łukaszenka chce za wszelką cenę sprowokować Polskę do jakiegoś incydentu. W ten sposób wywołałby skandal międzynarodowy i wciągnął w niego Polskę.

Czy należałoby jeszcze lepiej chronić granice Polski?

Wydaje mi się, że granice są dobrze chronione. Trzeba po prostu potraktować sabotażystów jak sabotażystów. Bo nie rozumiem, że w sytuacji, kiedy Unia Europejska wspiera Polskę. NATO również podkreśla, że trzeba wesprzeć Polskę w ochronie wschodniej granicy, ktoś napada na infrastrukturę stworzoną do tego celu. Do tego zdolni są tylko sabotażyści, bo na pewno nie normalni ludzie.

Znaczący jest również fakt, że wśród zatrzymanych za zniszczenie zabezpieczeń są takie osoby Bartosz Kramek, działacz polskiej opozycji, który niejednokrotnie podkreśla, że broni demokracji w Polsce. Jak to się ma do działań, które mogą przysłużyć się wyłącznie mińskiemu satrapie?

Generalnie ci ludzie mają przekonanie, że walczą z ograniczaniem praw człowieka. Problem w tym, że Łukaszenka tych praw człowieka na pewno nie broni. I od momentu, kiedy zostało udowodnione, że imigranci są zwożeni przez Łukaszenkę i wysyłani na granicę, to nasuwa się pytanie, w czyim interesie występują ci, którzy niszczą zabezpieczenia? Na pewno nie w interesie bezpieczeństwa Polski. Mówią o humanitaryzmie, a przecież ani Putin, ani Łukaszenka zdecydowanie nie stosują się do takiego terminu jak prawa człowieka. Powtarzają: „Generalnie Łukaszenka to zły człowiek, ale tym ludziom po prostu trzeba pomóc”. Cisną się przekleństwa na usta. Myślę, że to wynika z niskiej świadomości tych ludzi. Nie rozumieją tego, co się tak naprawdę dzieje. Wiemy przecież, że Łukaszenka zwozi imigrantów na granicę, że Rosjanie i Białorusini gromadzą wojska na ćwiczenia Zapad-2021, a ci ludzie nie rozumieją sytuacji za wschodnią granicą. Rozpatrują ten problem jednostkowo: nie w kategorii bezpieczeństwa państwa, ale w kategorii tego, że oni są nagle obrońcami praw człowieka – a konkretnie obrońcami turystów Łukaszenki, który wykorzystuje Polaków do ataków na Polaków.

Świadomie działają na rzecz Łukaszenki?

Atakują nasz system bezpieczeństwa. Polacy są przez Łukaszenkę – nie wiem, może inspirowani? – do ataków na nasz system obrony. Nie rozumiem tego i chyba nikt tego nie rozumie. Zapewne ci, którzy atakują granice, też tego nie rozumieją. Wydaje im się, że bronią praw człowieka, ale tak naprawdę nie rozumieją tego, co się dzieje za wschodnią granicą. I to jest właśnie nieszczęściem tych ludzi. Brak świadomości bezpieczeństwa państwa.

Rzecz w tym, że akurat w przypadku sprowadzanych na granice imigrantów, Alaksandr Łukaszenka – paradoksalnie – o „prawa człowieka” w jakimś sensie dba. Choć prezydent Białorusi nie wpuścił polskiego konwoju humanitarnego, to imigranci otrzymują od białoruskich służb pożywienie, napoje, a nawet zdecydowanie mniej niezbędne rzeczy, takie jak papierosy

Oczywiście, Łukaszenka tak długo będzie ich tam trzymał, jak długo będzie mu to potrzebne do tego, aby Polskę sprowokować. Słyszała Pani o tym, że rzekomo wydał rozkaz o tym, aby używać broni? Nie wykluczam, że to właśnie zrobi, przeciwko polskim żołnierzom czy polskiej Straży Granicznej.

Łukaszenka gra świadomie. To element jego gry przeciwko Unii Europejskiej, przeciwko Polsce, przeciwko NATO. Doskonale wie, że jego działania mogą spowodować poważne perturbacje systemu bezpieczeństwa Unii Europejskiej i NATO. I gra w to, a oni wpisują się w tę jego grę.

Czy możemy obawiać się tego, że Łukaszence przynajmniej częściowo uda się zrealizować swoje cele?

To wszystko wynika z braku świadomości bezpieczeństwa państwa. Ale moim zdaniem rząd jest zdeterminowany, wie co robi. Ludzi, którzy niszczą zabezpieczenia, powinno się traktować jak sabotażystów. Każdy, kto zamachnął się na nasz system bezpieczeństwa, powinien mieć świadomość odpowiedzialności karnej.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Jaszczuk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiejski Ośrodek Kultury w Zambrowie zaprasza na zajęcia dzieci, młodzież i dorosłych
Następny artykułFestyn z atrakcjami i punktem szczepień odbył się w Górnikach [wideo, zdjęcia]