Prezydent poruszył kwestię szczepień podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Gabinetowej, zwołanej z z powodu zbliżającego się rozpoczęcia roku szkolnego. I zadeklarował się jako zdecydowany przeciwnik przymusowych szczepień.
– Ludzie bardzo się obawiają kolejnego lockdownu, że dzieci znów nie będą chodziły do szkoły – mówił Andrzej Duda rozpoczynając posiedzenie rady. – I obawiają się tego nie tylko ze względu na swoją sytuację zawodową – bardziej ze względu na sytuację dzieci, przede wszystkim psychiczną. Bardzo wielu rodziców zauważa, że ten długotrwały pobyt w domu bez możliwości brak kontaktu z rówieśnikami, bo nie chodzili do szkoły, nie wpłynął dobrze na ich rozwój psychiczny i kondycję fizyczną. Rodzice postrzegają w tym realne zagrożenie. To jest jeden problem. Drugim problemem są cały czas pojawiające się informacje, że mogłoby dojść do obowiązkowych szczepień. Przede wszystkim rodzice boją się, że dzieci musiałyby być obowiązkowo szczepione. Chcę państwu i panu premierowi powiedzieć jedno: jestem absolutnym przeciwnikiem obowiązkowego szczepienia. Uważam, że spowoduje to niepokoje społeczne, uważam, że to jest kwestia odpowiedzialności ludzi i każdy powinien tę odpowiedzialność ponosić sam. Czy rodzic zdecyduje się wyrazić zgodę na zaszczepienie dziecka, czy sam zdecyduje się poddać szczepieniu – każdy powinien taką decyzję podjąć osobiście.
Natomiast, jak podkreślił prezydent, państwo powinno umożliwić wszystkim obywatelom szybki i nieskrępowany dostęp do szczepionek, a także zapewnić szeroką edukację, rozmowy i spotkania z rodzicami w szkołach, zachęty, natomiast bez stosowania rozwiązań przymusowych. To przekroczenie granicy, na które rząd nie może sobie pozwolić.
– Między innymi dlatego, że znamy też nasz narodowy charakter i wiemy, jak bardzo jesteśmy przekorni – mówił prezydent. – Jeżeli ludzie będą do tego zmuszani, to będziemy mieli naprawdę niedobrą sytuację społeczną, która znacząco pogorszy nastroje. Dlatego jestem przeciwnikiem tego typu rozwiązań.
Prezydent powiedział też, że chciałby usłyszeć, jaka jest ogólnie sytuacja związana z pandemią, uwzględniając poziom szczepień i poziom zachorowalność oraz opinie ekspertów, a także dowiedzieć się, na ile groźna będzie czwarta fala koronawirusa. Jego zdaniem obecnie sytuacja nie wygląda zatrważająco, skoro liczba stwierdzanych przypadków dziennych waha się pomiędzy 150 a 250. To nie jest bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że w Polsce jest 38 mln obywateli.
Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, który odpowiedział prezydentowi, ta fala koronawirusa będzie się zdecydowanie różnić od poprzednich – chociaż, jak podkreślił, to, czego nas nauczyła pandemia to to, że niczego nie można być pewnym.
– Ale jest o tyle lepiej, że mamy rozwinięty system szczepień i mamy dostępne szczepionki praktycznie dla każdego chętnego i o każdej porze – zaznaczył. – Możemy szczepić 600, nawet do 800 tys. osób dziennie, jeżeli będzie trzeba. Przemnóżmy to i mamy prawie 10 mln osób do zaszczepienia w ciągu dwóch tygodni. To taki interwał czasie, w którym w przeszłości zauważaliśmy, że pandemia potrafi się rozwinąć do rozmiarów zatrważających.
Premier ostrzegł też przed nadmiernym optymizmem – bo zakażeń i zachorowań może nie jest bardzo dużo, ale one rosną. Nadal jest możliwość, że liczba zachorowań może iść w tysiące.
– Patrzymy na to z tego punktu widzenia następującego, panie prezydencie – mówił premier – dostępność szczepień i szczepionek jest pełna. Każdy może się zaszczepić. Dostępność łóżek dla tych, którzy się nie zaszczepią i będą wymagali hospitalizacji, jest bardzo duża. Dzisiaj mamy 6 tysięcy łóżek przy zajętych 300, 400. Możliwość utworzenia nowych łóżek też jest ogromna. Skalowalność systemu jest obecnie bardzo, bardzo duża.
Premier powiedział też, że wyszczepienie personelu medycznego jest na poziomie 90 – 99 proc. w poszczególnych kategoriach, a nauczycieli na poziomie 70-80 proc., czyli też wysokie, chociaż, w kontekście powrotu uczniów do szkół, nauczyciele nadal są zachęcani do tego, by się zaszczepili. W grupach w wieku 60 plus i 70 plus zaszczepienie przekracza 70 proc. i to też jest bardzo wysoki poziom. Trwają przygotowania w szkołach do roku szkolnego: dystrybucja środków dezynfekcyjnych i ochronnych, zachęty do szczepień, by zaszczepionych było jak najwięcej.
– Jest we mnie ogromna nadzieja połączona z tym systemem szczepień i dostępnością szczepionek, że ten powrót do szkół będzie powrotem na cały rok szkolny 2021/22 – podsumował Mateusz Morawiecki. – Mówię to ze świadomością nieobliczalności covid-19, bo mogą się pojawić nowe, nieznane mutacje. Jeśli takie wystąpią, na które szczepionki nie będą działały, wtedy nasze decyzje prawdopodobnie będą musiały być zweryfikowane. Ale tak długo, jak będziemy w obecnych okolicznościach covid-19, mutacji, na które szczepionki działają, sądzę, że ten powrót do szkół bedzie powrotem trwałym. Głęboko w to wierzę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS