A A+ A++

“Zero jest OK – bezpiecznie nad wodą” to projekt stworzony przez najlepszą zawodniczkę w historii polskiego pływania, która chce walczyć z rosnącą z roku na rok liczbą utonięć w Polsce. W nazwie naszej akcji mamy zero, bo chcemy, by w którymś roku można było wpisać tę liczbę do statystyk utonięć – tłumaczy Otylia Jędrzejczak.

Pierwszą i podstawową przyczyną utonięć jest nieumiejętność pływania lub słaba umiejętność. Akweny otwarte to jest zupełnie coś innego, niż pływalnie. Pamiętajmy, że dno może być za daleko albo nogi mogą być za krótkie. Pływanie w miejscach niebezpiecznych, czy wyskakiwanie na środku akwenu z jednostek pływających wiąże się z ryzykiem utonięcia i dokładnie taki wypadek mieliśmy trzy tygodnie temu na jeziorze Solińskim, największym akwenie na Podkarpaciu – mówi Artur Szymański z Bieszczadzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Szymański, wraz z Jędrzejczak, wzięli udział w specjalnej prelekcji dla dzieci i dorosłych poświęconej zasadom bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Sala była wypełniona po brzegi.

Dzisiaj dzieci były głównym odbiorcą naszego projektu, ale dorośli też w nim uczestniczyli. Jest dla nas bardzo ważne, że możemy w różnych częściach kraju pokazywać, że nie należy w żaden sposób lekceważyć bezpieczeństwa nad wodą. To że potrafisz pływać na pływalni nie oznacza, że będziesz potrafił to robić na wodach otwartych. Dziś ta młodzież wróci do domu i mam nadzieję, że wiedzę, którą tu otrzymała, będzie przekazywać mamom, tatom, dziadkom, babciom, ciociom, czy wujkom. To ważne, bo statystyki pokazują, że najczęściej toną osoby po pięćdziesiątce – mówi jedyna polska mistrzyni olimpijska w pływaniu.

W ramach akcji “Zero jest OK – bezpiecznie nad wodą” uczestnicy pokonywali edukacyjno-sportowy tor przeszkód z elementami ratownictwa, wysłuchali wykładu Otylii Jędrzejczak i ratownika Artura Szymańskiego oraz mogli obejrzeć pokaz ratownictwa wodnego, który został przeprowadzony na sanockiej pływalni. Organizację “Zero jest OK – bezpiecznie nad wodą” wsparły m.in. miasto Sanok i CityMotors Gdańsk, a projekt jest współfinansowany przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Ratownicy nie są nad wodą po to, by nam uprzykrzyć życie, a by nam to życie ratować. Ważne, by wszyscy znali główne zasady, czyli to, że nie wolno wchodzić do wody bezpośrednio po posiłku, by nie spać na pływających materacach i nie pływać na nich daleko od brzegu. Jest istotne, by nie zostawiać dzieci przy samej wodzie bez kontroli, czy też to, żeby od czasu do czasu chować się przed słońcem w zacienionych miejscach – dodaje Jędrzejczak.

Młody człowiek chłonie wszystko jak gąbka, my staramy się to wykorzystać i dać mu bardzo ważną wiedzę. Dzieci na pewno to zapamiętają. Ważne jest, by miały świadomość zagrożeń, jakie niesie za sobą woda – mówi Szymański, ratownik Bieszczadzkiego WOPR.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRaikkonen wystartuje z alei serwisowej do GP Belgii
Następny artykułKalisz: Nie ubywa przypadków boreliozy