A A+ A++

Wczorajszego wieczoru, w kościele pw. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Sławęcinie zagościła kultura przez duże „K”. Koncert organowy, w tej zabytkowej, drewnianej świątyni zagrał bowiem prof. Julian Gembalski. Wybitny wirtuoz instrumentu, który od wieków stanowi integralną część tradycji liturgicznej w Kościele katolickim, miał okazję wydobyć cały potencjał z odrestaurowanych organów, wykonanych przed ponad stu laty przez organmistrza Jana Śliwińskiego. Wirtuozerskiemu kunsztowi muzycznemu mistrza przysłuchiwało się niemal stu parafian.

Kościół pw. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Sławęcinie/fot. Marcin Dziedzic

Koncert prof. Juliana Gembalskiego, był dla małej sławęcińskiej parafii wydarzeniem wielkiej wagi. Nie na co dzień bowiem zabytkowy kościół pw. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej ma okazję gościć w swoim wnętrzu tak wybitnego muzyka, instrumentalistę i kompozytora, jakim bez wątpienia jest absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach. Zaproszenie dla wirtuoza organów i sam wieczorny koncert, w zamyśle organizatorów wydarzenia, miały stanowić swoistego rodzaju ukoronowanie wielomiesięcznych prac renowacyjnych, jakim poddane zostały zabytkowe organy, wykonane przez organmistrza Jana Śliwińskiego. Instrument, który w sławęcińskiej świątyni pojawił się dokładnie 130. lat temu ma dla tutejszej parafii i wiernych szczególne znaczenie. W pewnym sensie, co po zakończeniu uroczystej liturgii podkreślił proboszcz ks. Marek Cesarz, instrument ten przez wiele lat stał się ważnym elementem kształtowania świadomości przynależności mieszkańców Sławęcina do lokalnej społeczności.

Zobacz zdjęcia z koncertu w FOTOGALERII

Prof. Julian Gembalski, któremu wczoraj przypadł zaszczyt wydobycia z zabytkowych organów drzemiącego w nich potencjału, to absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach, w klasie organów Henryka Klaji oraz na Wydziale Kompozycji i Teorii. Występował z koncertami w wielu krajach Europy oraz za Oceanem. Przed laty założył pierwsze w Europie Środkowo-Wschodniej Muzeum Organów. Co więcej od wielu lat jest Archidiecezjalnym Wizytatorem Organów i Organistów. Jest laureatem pierwszych nagród w konkursach improwizacji fortepianowej w Gdańsku i Nowej Rudzie oraz improwizacji organowej w Weimarze, a także wielu innych nagród.

Prof. Julian Gembalski podczas koncertu/fot. Marcin Dziedzic

Pasję i miłość do muzyki Julian Gembalski wyniósł z rodzinnego domu, w którym tradycja muzyczna była niezwykle żywa. Już w wieku pięciu lat rozpoczął naukę gry na fortepianie. Na dwunaste urodziny otrzymał od bliskich fisharmonię, na której wcześniej grał jeden z jego wujków, który był organistą. Dziś podkreśla, że do osiągnięcia wirtuozerii w grze na danym instrumencie konieczna jest zarówno pasja, jak też żmudne rzemiosło. – Wirtuoz musi nie tylko, koniecznie kochać muzykę lecz także posiadać odpowiednią bazę. To, co jest najtrudniejsze dla muzyków, to nieustanne ćwiczenie, aby możliwe było osiągnięcie gotowości technicznej i intelektualnej. Muzyka ma swoją emocję, ona ją niesie. Trzeba to unieść i umieć przekazać. Muzyk, który jest tylko rzemieślnikiem nie uniesie tego ciężaru. Dlatego wybitni muzycy zaczynają swoją naukę bardzo wcześnie. Muzyka fascynuje ich zanim opanują umiejętność gry na danym instrumencie. Już wcześniej chłoną muzykę w oderwaniu od warstwy technicznej. Zaczynają pielęgnować sferę duchową i emocjonalną – wyjaśnia.  

Zanim Julian Gembalski zasiadł przed klawiszami organów, w kościele parafialnym w Sławęcinie zgromadziło się niemal stu parafian, z niecierpliwością oczekujących na to, aż wnętrze świątyni wypełnią pierwsze dźwięki muzyki. Wirtuoz, podczas blisko godzinnego koncertu zagrał, w przeważającej części, utwory o tematyce religijnej. Wyjątkiem był utwór Louis-Claude Daquin zatytułowany „Kukułka”, który zakończył koncert. Julian Gembalski w pełni wykorzystał możliwości instrumentu, który jego zdaniem po przeprowadzonej renowacji, w pełni odpowiada kryteriom organów budowanych w dziewiętnastym wieku, z jednej strony podlegających już wtedy estetyce romantycznej, z drugiej zaś odpowiednich do wykonywania muzyki dawnej. Stąd też publiczność mogła usłyszeć wczoraj nie tylko grane współcześnie podczas liturgii pieśni, lecz także „Bogurodzicę”. Julian Gembalski nie stronił od wariacji w stylu barokowym, dając tym samym dowód na to, że organy znajdujące się w sławęcińskiej świątyni dają możliwości uzyskiwania jasnych barw oraz służyć mogą wykonywaniu muzyki różnych epok.

Prof. Julian Gembalski/fot. Marcin Dziedzic

Po swoim koncercie wirtuoz otrzymał od publiczności owacje na stojąco.

Patronem medialnym wydarzenia był portal informacyjny jaslo4u.pl.

MD

Napisany dnia: 28.08.2021, 07:55

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArmia 2021: Nowe okręty dla rosyjskiej floty [FOTO]
Następny artykułZłoty” Kajetan Duszyński przyjeżdża do Chorzowa