A A+ A++

Na 28 sierpnia przypada Święto Lotnictwa Polskiego. To wspaniała okazja, aby podsumować ostatnie sukcesy pilotów z naszego miasta, którzy w XI Mistrzostwach Świata w Akrobacji Szybowcowej zajęli 3. miejsce w klasie Advanced. Nie zabrakło także indywidualnego sukcesu w postaci złotego medalu Sławomira Cichonia.

6 sierpnia w Lesznie rodowici krośnianie, absolwenci “Kopernika” – Sławomir Cichoń i Wojciech Gałuszka mieli powody do radości. Dwóch pilotów, wraz z Michałem Rumińskim – najmłodszym członkiem zespołu, reprezentowali Polskę podczas zmagań z najlepszymi na świecie.

Na czym polegają zawody w akrobacji szybowcowej? Z pomocą spieszą nasi sportowcy:

– Zawody w akrobacji szybowcowej porównać można do zmagań w akrobatyce sportowej, tańcu towarzyskim czy jeździe figurowej na lodzie. Piloci podobnie jak tancerze czy łyżwiarze, oceniani są przez sędziów a punkty zdobyte w trakcie wykonywanych figur są sumowane, dając finalną ocenę za daną wiązankę figur. – wyjaśnia brązowa drużyna.

O odczucia związane z rywalizacją zarówno drużynową jak i indywidualną spytaliśmy obu krośnian.

– To mój największy mój sukces i niespodziewane zwycięstwo w najtrudniejszej do wygrania konkurencji. Po Mistrzostwach rozmawiałem z zawodnikami z Francji, którzy swoją wiązankę przelatywali pewnie dwieście razy, ja swoją wykonałem może dziesięciokrotnie. Rywalizacja polega na przedstawieniu przez wszystkich zawodników tych samych pięciu i dołożeniu pięciu od siebie. – komentuje Cichoń. – Naszą wiązankę układaliśmy razem z Wojtkiem i cała kadra ją wykorzystała. – dodaje.

W kwestii rywalizacji zespołowej liczyliśmy na medale, choć mocni byli Francuzi, Rumuni i Czesi, którzy nie mieli dużo doświadczenia, ale pozytywnie zaskoczyli. Sławek bardzo dobrze poradził sobie z wiązanką znaną (kombinacja figur akrobatycznych z góry wiadomych dla zawodników), a do tego debiutujący na dużych zawodach Michał (Rumiński – przyp. red.) świetnie poradził sobie z wyzwaniem i był mocnym filarem drużyny. Jeśli chodzi o wynik indywidualny, nie było dużo czasu na treningi, wiedziałem, że dobrze poszło mi na MP i jeśli podtrzymam formę, będzie dobrze. Zdawałem sobie jednak sprawę, że na MŚ startują najlepsi, których nie znamy, liczyłem na TOP 10 i dopełniłem grono najlepszych dziesięciu zawodników. – opisuje Gałuszka.

Naturalnie podczas rywalizacji szybowcowej najważniejszą rolę odgrywają warunki pogodowe, które bywają bezwzględne i niesprawiedliwe dla sportowców. Podczas Mistrzostw Świata napsuły one krwi wszystkim zawodnikom.

– W naszych zawodach nie ma handicapu od warunków (bonifikaty od niekorzystnych okoliczności pogodowych, tak jak w skokach narciarskich – przyp. red.). Jeśli podejdą chmury, nie mamy takiej przestrzeni do akrobacji. Na tych zawodach dużo zależało od pogody, wszyscy mieliśmy podobne warunki ale układ baryczny Leszno/Poznań budził wątpliwości. Mówiąc wprost nie mieliśmy pewności co do pogody, co powodowało dużo stresu poza sportowego. W praktyce może się okazać, że kiedy na krawędzi lotniska coś się dzieje, a my zaczniemy przelot, trudności trafią akurat na nas. Mistrzostwa Świata są wyjątkowe – zawody nie zdarzają się często, w zasadzie nie mamy możliwości takiego wykazania się w ciągu roku, po prostu nie ma tylu imprez. – opowiada drużynowy brązowy medalista Mistrzostw Świata.

– Te Mistrzostwa były bardzo ciężkimi zawodami. Wiatr, który dla wszystkich jest ukojeniem od upałów, dla nas jest utrudnieniem, przez opóźnienia związane z pogodą musieliśmy „gonić” harmonogram, stres wywołany ciągłym czuwaniem wymusił błędy na niektórych zawodnikach. – dodaje Sławomir Cichoń – złoty medalista Mistrzostw Świata w wiązance free-known. 

Wielu mogłoby się wydawać, że lotnictwo pasażerskie, którym na co dzień trudzi się brązowy medalista Mistrzostw Świata, wpływa na zdolności w kokpicie szybowca – w rzeczywistości jest jednak inaczej.

– Teoretycznie jest tak, że doświadczenia akrobacyjne, pokonywanie stresu mogą przydać się w lotnictwie pasażerskim. – przyznaje Gałuszka.

Jak zawodowi piloci, a zarazem akrobaci relaksują się i radzą sobie ze stresem?

– Ja wolę łowienie ryb, interesuję się wędkarstwem, wypoczywam w domu. Przed lotem akrobacyjnym trzeba się wyciszyć, nie rozmyślać zbyt dużo. Ważny jest sen, imprezowanie nie wchodzi w rachubę. – zdradza Wojciech Gałuszka.

– W wolnych chwilach biegam na nartach i startuje w ultramaratonach górskich, biorę udział w biegu lotników – w ten sposób buduje swoją formę fizyczną przed Mistrzostwami, ale jest to też forma relaksu – bardzo dobrze odpoczywam przez sport. Od zawsze lubiłem góry, w końcu wychowałem się w Krośnie, w Beskidzie Niskim, to zamiłowanie wzięło się pewnie właśnie z tego.

 

Tekst: Mikołaj Marcinowski

Zdjęcia: prywatne Wojciech Gałuszka, Sławomir Cichoń

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKilka pytań do marszałka Grodzkiego
Następny artykułOgórek kpi z gwiazdy TVN 24 w programie na żywo. Twierdzi, że to ona jest z “wolnych mediów”