Uchodźcy w pobliżu Usnarza Górnego w nieludzkich warunkach koczują już ponad dwa tygodnie. Nie mają dostępu do czystej wody, czasem białoruscy pogranicznicy podrzucają im chleb, kilkanaście osób już skarży się na kłopoty zdrowotne, a przebywająca tu 52-latka nie wychodzi już nawet z namiotu – ma poważne problemy z nerkami, płucami oraz kręgosłupem.
W czwartek nad ranem nad obozowiskiem unosił się dym ogniska. Polscy funkcjonariusze nadal nie dopuszczają tu nikogo. Twierdzą, że jest ono po stronie białoruskiej. Z informacji przedstawiciela rzecznika praw obywatelskich, którzy zbliżyli się do obozowisk we wtorek (24 sierpnia), wynika, że koczują tu Afgańczycy. Najprawdopodobniej są jednak także Irakijczycy.
W czwartek rano premier Mateusz Morawiecki odniósł się do decyzji Europejskiego Trybunał Praw Człowieka, który nakazał Polsce oraz Łotwie zapewnić uchodźcom przebywającym na granicy z Białorusią wodę, żywność, ubrania, opiekę medyczną oraz, jeśli to możliwe, tymczasowe schronienie. Premier stwierdził, że taką pomoc Polska przekazuje imigrantom, którzy znaleźli się na polskim terytorium, a wobec koczujących w pobliżu Usnarza Górnego do pomocy „zobowiązane jest państwo białoruskie”.
Stwierdził ponownie: – Nie ma czegoś takiego jak przerzucanie przez granicę jakichś środków, bo to niezgodne z przepisami. Szanujemy integralność i suwerenność państwa białoruskiego.
Przypomniał przy tym, że w każdej chwili gotowy jest na wjazd na Białoruś konwój (ciężarówka) z pomocą humanitarną uchodźcom przebywającym w tym kraju, na co nie zgadza się jak na razie strona białoruska.
Do decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odniósł się także w czasie porannej, czwartkowej konferencji prasowej wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Stwierdził, że nie nakazuje ona przyjęcia koczujących do Polski, a Polska starała się udzielić pomocy humanitarnej uchodźcom na Białorusi już wcześniej w sposób legalny (chodziło o konwój).
Granica z Białorusią. Ruszyła budowa płotu
Tymczasem – zgodnie z zapowiedzią sprzed kilku dni ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka – wojsko rozpoczęło w środę budowę płotu o wysokości 2,5 metra na granicy polsko-białoruskiej.
Do późnego wieczora w środę stawiano go np. w okolicy wsi Nomiki i Zubrzyca Wielka w powiecie sokólskim, w którym położony jest też Usnarz Górny. Docelowo ma on mieć ok. 180 km (granica Polski z Białorusią ma ok. 418 km). Budowa ma potrwać kilka tygodni.
Z nieoficjalnych wyliczeń wynika, że koszt budowy tego płotu może wynieść nawet 400 mln zł. Z wypowiedzi ministra Błaszczaka wynika, że pieniądze na ten cel mają pochodzić z budżetu państwa. W środę szef MON na Twitterze poinformował: „Wzmacniamy granice! Żołnierze rozpoczęli budowę ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Płot zwiększy jej szczelność i znacznie utrudni próby nielegalnego przekraczania”.
Straż Graniczna poinformowała w czwartek rano, że od początku sierpnia jej funkcjonariusze odnotowali ponad 3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski, poprzedniego dnia takich prób było 71, a zatrzymano 20 cudzoziemców.
Około godz. 10.30 w rozmowie na odległość z tłumaczką jeden z uchodźców poinformował, że aż 25 z nich jest chorych, i że białoruscy funkcjonariusze dostarczyli im chleb.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS