A A+ A++

Sto lat temu Cracovia 21 sierpnia zaczynała rozgrywki, które zakończyła jako mistrz Polski. Tego dnia, tylko że w 2021 roku, drużyna odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie, pokonując Jagiellonią Białystok 2-1.

Probierzowi spadł kamień z serca. Świadczy o tym widok tuż po zakończeniu meczu, kiedy trener obejmuje się z całym sztabem szkoleniowym w geście radości.

Trudno mu się jednak dziwić. “Pasom” ostatnio szło jak po grudzie. Do soboty czekały na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. I nie przyszło ono łatwo. Jeszcze w pierwszej połowie Cracovia kontrolowała sytuację. Miała wyśmienitą okazję na objęcie prowadzenia, ale Marcos Alvarez przegrał pojedynek w sytuacji sam na sam z Pavelsem Šteinborsem.

Na szczęście napastnik został sfaulowany w polu karnym pod koniec tej części gry, a Pelle van Amersfoort pewnie wykorzystał “jedenastkę”. Wiąże się z tym zabawna sytuacja. Probierz był bowiem tak zaaferowany, że zawołał do siebie Sylwestra Lusiusza i zaczął mu tłumaczyć, jak drużyna ma rozegrać rzut… wolny. Dopiero zawodnik uświadomił mu, że ta analiza na razie im się nie przyda, ponieważ to rzut karny.

To był jednak dopiero koniec pierwszej połowy. Jakie emocje musiał trener przeżywać po przerwie, kiedy zespół się wycofał, być może za jego radą, i to Jagiellonia przejęła inicjatywę?

Momentami było bardzo groźnie pod bramką “Pasów”, ale goście wykorzystali tylko jedną sytuację, kiedy do siatki z bliska trafił Jesus Imaz. Hiszpan lubi grać przeciwko Cracovii, to było jego dziewiąte spotkanie, w których zdobył siedem bramek.

Jeszcze w doliczonym czasie 30-letni Hiszpan stanął przed szansą na wyrównanie, ale spudłował z pola karnego. Wcześniej najlepszej okazji dla Jagiellonii nie wykorzystał Andrzej Trubeha, który nie trafił w piłkę przed bramką po podaniu właśnie od Imaza, a w innych sytuacjach dobrze bronił Lukaš Hroššo, który miał też szczęście jak przy rykoszecie od Jakuba Jugasa, po którym piłka minęła jednak bramkę.

Gospodarze nie byli bezzębni w drugiej połowie. Wyprowadzali kontry, a jedna zakończyła się golem. Piłkę na lewej stronie wymieniali między sobą Michal Sipliak i van Amersfoort, ta trafiła do Alvareza, który przegrał jeszcze do Sergiu Hanki, a ten wykończył całą akcję.

Cracovia – Jagiellonia. Co można powiedzieć po zwycięstwie?

Probierz na konferencjach prasowych cały czas utrzymywał, że wierzy w drużynę i że nie jest ona taka słaba, jak wskazywało ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę okazało się, że jeśli dobrze zagra kilku ofensywnych graczy – Alvarez, van Amersfoort, atakujący skrzydłem Sipliak, to Cracovia ma szansę z każdym rywalem. Potrzeba też jednak pewności w bramce, którą bardziej daje Hroššo niż niedoświadczony Karol Niemczycki.

To tyle o plusach. Słabo, mimo strzelone … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe zakażenia u dzieci to wariant Delta. Nie ma wśród nich zaszczepionych
Następny artykułNajlepsze życzenia dla 100-letniej mieszkanki Gminy Łobżenica!