A A+ A++

Przeniesienie meczu z 2. kolejki z Bytomia do Gorzowa spowodowało, że piłkarze Warty Gorzów otwierali sezon trzema pojedynkami w roli gospodarza, na stadionie przy Olimpijskiej. Z Foto Higieną Gać przegraliśmy 0:1, a z bytomską Polonią 0:2. Nasz zespół w obu spotkaniach pokazał się z dobrej strony. Zabrakło najważniejszego… – Musimy koniecznie zacząć strzelać gole. Już w środę, w czasie meczu z beniaminkiem z Wodzisławia Śląskiego, gdzie do fajnego poziomu bezwzględnie potrzebujemy już także kompletu punktów – mówił Paweł Posmyk, trener Warty.

Odra to trzecia ekipa ekstraklasy w sezonie 1996/97, w ostatnich latach próbująca nawiązać do tłustych lat. Od 2015 r. wspina się po kolejnych szczeblach rozgrywkowych, aż w końcu zawędrowała do trzeciej ligi. Zaczęła sezon od remisu 1:1 z Piastem Żmigród oraz od porażki 1:3 z Miedzią II Legnica. Pierwszy wyjazd wypadł wodzisławskiej drużynie do Gorzowa.

O tym, że trener Posmyk, mimo przegranych, był zadowolony ze swoich piłkarzy, świadczy skład na dzisiejszy pojedynek. Mieliśmy tylko jedną roszadę. Mikoła Midzio zastąpił Dominik Siwiński. „Zenek”, od którego Warta w poprzednich rozgrywkach otwierała jedenastkę, wrócił na swoją ulubioną pozycję defensywnego pomocnika.

Pierwsze pół godziny było słabe. Jakby nikt tu nie chciał przegrać, choć przecież obie ekipy marzyły, aby w końcu w tym sezonie cieszyć się z wygranej. Nagle ruszyła wymiana ciosów, oglądaliśmy akcję za akcję. Najpierw groźnie piłkę w nasze pole karne wstrzelili goście, ale nic więcej z tym nie zrobili. Po drugiej stronie boiska, Adam Malcher uderzył z 18 metrów. Futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki Odry.

Nie minęły dwie minuty, a swój kunszt pokazali bramkarze. Wodzisławianin Michał Antkowiak odbił mocny strzał Pawła Krauza z ostrego kąta, a Kamil Lech uchronił gospodarzy od straty gola, instynktownie interweniując przy uderzeniu Kamila Chilińskiego.

Niestety Lech w 42. minucie popełnił duży błąd. Próbował dobiec do piłki zmierzającej na granicy pola karnego za końcową linię. Pierwszy dopadł jej jednak Mateusz Mielczarek. Nasz bramkarz rozpaczliwie starał się wrócić między słupki. Reakcja rywali niestety była szybsza. Mielczarek dośrodkował w okolice punktu, z którego wykonuje się rzuty karne, gdzie był Chiliński. Uderzył piłkę głową na pustą bramkę gorzowian. Nie mógł się pomylić.

W przerwie opuścił boisko Adam Nowak, który pod koniec pierwszej połowy zderzył się głową z jednym z rywali. Zastąpił go 26-letni Piotr Majerczyk (wrócił przed sezonem ze Stilonu Gorzów). Mieliśmy też roszadę w ustawieniu, bo Majerczyk wszedł na prawą obronę i szybko obejrzał żółtą kartkę za faul taktyczny w środku boiska, a Dominik Nowakowski powędrował na skrzydło.

Nie minęło pięć minut drugiej części, a Lech aż trzy razy ratował nam skórę! Taki jest los bramkarza. Przez cały mecz może wielokrotnie, świetnie interweniować, ale ten błąd przy straconym golu też mu musimy zapamiętać. Dodatkowo jednak po stronie udanych parad, zapisujemy golkiperowi tę z 59. minuty. Obrona strzału Marcina Wodeckiego to był najwyższy kunszt.

Jest takie piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Odra nie trzymała się kurczowo swojego pola karnego i w 67. minucie musieliśmy mieć wyrównanie! Krauz zagrał do wprowadzonego na boisko Midzia. Ten ostatni zdążył przelobować bramkarza gości i… Z linii bramkowej wybił piłkę Wojciech Wenglorz.

W 75. minucie oglądaliśmy akcję meczu, a właściwie indywidualny popis Chilińskiego. Najpierw po lewej stronie cwanie ograł Radosława Śledzickiego, wbiegł z piłką w pole karne i uderzył przy słupku. Lech nie miał szans. Przegrywamy 0:2. Zawodnicy Warty desperacko atakowali, znów w poprzeczkę trafił Nowakowski. Koniec, trzecia przegrana. Pech, brak szczęścia, czy po prostu za mało jakości na trzecią ligę? Trzy mecze bez żadnego punktu, bez choćby jednego gola.

Historia się powtarza, bo w poprzednich rozgrywkach drużyna Warty też na początek trzy razy przegrała. Po dwóch przegranych pracę stracił trener Paweł Wójcik. Dla obecnego szkoleniowca Pawła Posmyka, te ostatnie 12 dni też musiały być bardzo trudne. Tym bardziej że trzema porażkami otworzył swoją stałą pracę w roli pierwszego trenera Warty, a już nie łowcy bramek na boisku. Tego ostatniego gorzowski trzecioligowiec na gwałt musi odnaleźć.

W 4. kolejce, w sobotę, 21 sierpnia, warciarzy czeka pierwszy ligowy wyjazd w sezonie 2021/22. Nasi piłkarze zagrają z rezerwami Miedzi w Legnicy, które już zdążyły strzelić dziewięć goli i uzbierać 7 pkt.

WARTA GORZÓW – ODRA WODZISŁAW ŚLĄSKI 0:2 (0:1)

BRAMKI: Chiliński dwie (42., 75.)

WARTA: Lech – Nowakowski, Śledzicki, Grudziński (84. min Szulc), Wawrzyniak – Malcher (65. min Midzio), Siwiński, Nahrebecki, Szałas (70. min Kasprzak), Nowak (46. min Majerczyk) – Krauz.

WYNIKI Z 3. KOLEJKI:

WARTA GORZÓW – Odra Wodzisław Śląski 0:2, Miedź II Legnica – Piast Żmigród 4:3, LKS Goczałkowice-Zdrój – Polonia Bytom 2:0, Carina Gubin – Foto Higiena Gać 0:0, Górnik II Zabrze – Ślęza Wrocław 0:2, Stal Brzeg – Pniówek 74 Pawłowice 2:0, Zagłębie II Lubin – Gwarek Tarnowskie Góry 1:1, Rekord Bielsko-Biała – Lechia Zielona Góra 1:1.

  • 1. LKS Goczałkowice-Zdrój 3 9 6:0
  • 2. Miedź II Legnica 3 7 9:6
  • 3. Gwarek Tarnowskie Góry 3 7 5:3
  • 4. Rekord Bielsko-Biała 3 7 4:2
  • 5. Ślęza Wrocław 3 6 8:3
  • 6. Stal Brzeg 3 6 5:3
  • 7. Zagłębie II Lubin 3 4 6:5
  • 8. MKS Kluczbork 2 4 3:2
  • 9. Odra Wodzisław Śląski 3 4 4:4
  • 10. Polonia Bytom 3 4 4:4
  • 11. Pniówek 74 Pawłowice 3 4 4:4
  • 12. Foto Higiena Gać 3 4 1:1
  • 13. Carina Gubin 3 2 1:7
  • 14. Piast Żmigród 3 1 4:6
  • 15. Lechia Zielona Góra 3 1 4:7
  • 16. Górnik II Zabrze 3 1 2:5
  • 17. Karkonosze Jelenia Góra 2 0 2:5
  • 18. WARTA GORZÓW 3 0 0:5

Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi. Co najmniej trzy ostatnie drużyny spadną do regionalnych czwartych lig.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArmen Stepanyan i Michał Domin otworzą kartę walk gali KSW 63
Następny artykuł„Zatajenie informacji covidowej”. Adam Niedzielski zapowiada nowy „straszak”