A A+ A++

Jedynie wspólnie, razem do celu, którym jest zwalczenie Covid-19, dobrze mówić, ale jak tego dokonać? Środki masowego przekazu całego świata od dłuższego czasu odnoszą się krytycznie odnośnie globalnych działań w tej mierze WHO (World Health Organization). W tych działaniach wyczuwa się wyraźnie politykę.

Przypomnijmy sobie – oto pod koniec 2019 roku w chińskim Wuhan zarejestrowano pojawienie się wirusa Sars-Cov-2, który swym zasięgiemzagrażał całemu światu, gdyby zaczął się rozprzestrzeniać poprzez swoje mutacje. Naukowcy przestrzegali, że ten wirus już w pierwszej fazie mółby zagrozić populacji ludzkiej w granicach około 450 milionów, zaś przewidywalna ilość ofiar mogłaby sięgnąć 3 milionów.

Przewidywano, że pandemia może rozwijać się w dwóch fazach, czemu nie przeszkodziłyby najpilniej strzeżone granice. Zaraza rozprzestrzeniałaby się szczególnie w dużych skupiskach ludzkich. Jakie w tej sytuacji działania powinna podjąć Międzynarodowa Organizacja Zdrowia? Czy była ona przygotowana na tego rodzaju ochronę i zapobiegawcze działania?

Od 2017 roku szefem WHO jest Bernard Schwartlander odpowiedzilany za globalną politykę w zakresie obronnym i zapobiegawczym. Organizację utworzono jako jeden z głównych organów ONZ jeszcze w 1940 roku. Jej siedzibą jest Genewa. W pewnym okresie czasu dawała ona zatrudnienie 7 tysiącaom specjalistów różnych dziedzin, w szczególności zajmujących się zagrożeniami globalnymi. Warto tu wspomieć o potencjanych zagrożeniach „spływających” z wielkiej zmazliny, gdzie „koczować” mogą nieznane dotąd bakterie. WHO służyć miała natychmiastowej reakcji i niesieniu pomocy w sytuacjach zagrożeń życia i zdrowia ludzkości. Organizacja skupia około 194 państwa (dane zmieniają się).

Na przestrzeni lat od 1940 roku opracowano wiele systemów natychmiastowej pomocy m.in w zakresie zagrożeń epidemiologicznych. W tym zakresie WHO współpracowało z około 250 instytucjami specjalistycznymi w różnych wariantach zagrożeń oraz systemów szybkich na nie reakcji. I co? I nic.

Jak było, dokładnie wiemy. Coś uśpiło czujność organizacji. Z drugiej strony już w grudniu 2019 Chiny „założyły pierwszą maskę” na problem który dotknął Wuhan. W tym komunistycznym kolosie władze nie były zainteresowane jakimś globalnym systemem obronnym, zatajająć w pierwszej fazie rozwoju pandemii skutki wylęgłej u nich zarazy. Być może uśpiło to czujność WHO. Pekin poinformował WHO dopiero pod koniec grudnia 2019 roku. Nie informował o stosownych przez władzw e takktykach walki z wirusem, który podobno ‘wymknął” z jednego z laboratoriów, wprowadzając z czasem własny sustem lockdownów, separując obywateli, plombując ich mieszkania. Jak zatem powinien zachować się naczelny organ ochrony globalnej? Czas pokaże czy rzeczywiście miał opracowany system strategii walki z nową zarazą.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoło Gospodyń Wiejskich z Jaworka zaprasza w sobotę na piknik do Parcic
Następny artykułSpadek czy utrzymanie? Za kilka dni rozstrzygnie się los Falubazu