Ocena rządów Zbigniewa Bońka i jego ekipy nie może być jednoznaczna. Sukcesy, takie jak ćwierćfinał mistrzostw Europy, organizacja kilku dużych imprez piłkarskich czy istotna zmiana postrzegania PZPN w Polsce i zagranicą, przeplatały się z porażkami – nieudaną kadencją Jerzego Brzęczka, porażką na mistrzostwach świata w Rosji i Euro 2020, konfliktami w futbolowym środowisku. W pełni mierzalna jest tylko jedna strona jego rządów – finansowa.
Na podstawie analizy publicznie dostępnych raportów, a także rozmów i korespondencji z sekretarzem generalnym PZPN Maciejem Sawickim (ustępuje ze stanowiska razem z Bońkiem), przygotowaliśmy ekonomiczne podsumowanie ostatnich dziewięciu lat w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Budżet trzy razy w górę
W 2011 r. przychody PZPN wyniosły około 89 mln złotych, a w związkowej kasie leżały 44 mln zł. To był ostatni rok rządów Grzegorza Laty i jego ludzi. Osiem lat później budżet federacji był już ponad trzykrotnie większy (wyniósł 288 mln złotych), a do tego PZPN dysponował 241 mln w postaci środków pieniężnych i obligacji. W następnym roku, naznaczonym pandemią koronawirusa, związkowe wpływy i krótkoterminowe aktywa skurczyły się odpowiednio do około 221 mln i 209 mln zł. Trudno się temu dziwić, skoro przez brak kibiców na trybunach wpływy z biletów i tzw. hospitality (chodzi przede wszystkim o wynajem lóż biznesowych) zmalały o niemal 46 mln złotych – z 47,7 mln do 1,8 mln.
Rewolucja budżetowa PZPN za rządów Zbigniewa Bońka i spółki ma wiele twarzy. Wyraźnie wyższe są zarówno wpływy wynikające ze współpracy PZPN ze sponsorami, partnerami mediowymi czy z działań marketingowych, jak i z dotacji płynących z Ministerstwa Sportu czy UEFA i FIFA.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS