Wczoraj, 17 sierpnia (12:01)
Z roku na rok przybywa zwolenników i posiadaczy tatuaży. Kojarzone niegdyś niemal wyłącznie negatywnie, dziś zdobią ciała wykładowców akademickich, lekarzy, prawników, sportowców, a nawet duchownych. W społeczeństwie wciąż pokutują jednak mity i stereotypy związane z posiadaniem tatuażu. Jeden z nich przekonuje, że właściciel kolorowego wzoru nie może oddać krwi. O tym, że to bzdura opowiadają w rozmowie z Interią inicjatorzy kampanii społeczno-informacyjnej “Masz tatuaż? Oddaj krew!”.
Kampania wystartowała w lipcu. Nie byłoby jej gdyby nie zaangażowanie Krzysztofa Piekło z branżowego serwisu TattooArtist.pl i Tomasza Tausznika, funkcjonariusza służby więziennej ze Strzelec Opolskich i właściciela oryginalnego tatuażu.
Akcję objęło patronatem Narodowe Centrum Krwi.
Dariusz Jaroń, Interia: Co było najpierw? Tatuaż czy pomysł na kampanię?
Krzysztof Piekło: – Tatuaż. Po raz pierwszy zobaczyłem go w grudniu zeszłego roku, kiedy Michał Bryndal, tatuażysta ze studia Bez Bólu Tattoo w Strzelcach Opolskich, który go wykonał, dodał zdjęcie do swojego portfolio w naszym serwisie. Zaintrygował mnie, ponieważ był to oryginalny pomysł na tatuaż z grupą krwi, inny niż wszystkie. Michał skierował mnie do Tomasza, poznałem bliżej jego historię i doszło do mnie, że jego tatuaż może stanowić podwaliny akcji społeczno-informacyjnej polskiej branży tatuażu.
Zanim do niej przejdziemy, jeszcze słowo o samym tatuażu.
Tomasz Tausznik: – Planowałem go od dłuższego czasu. Nie miałem gotowego projektu, tylko przekaz – chciałem zasygnalizować, że jestem dawcą, pokazać jaką mam grupę krwi. Miałem też kilka zdjęć – oznaczenie honorowego dawcy, worek na krew. Efekt końcowy to zasługa Michała Bryndala. Dokładnie o coś takiego mi chodziło. Tatuaż pokazuje, że oddałem ponad dwadzieścia litrów krwi i jestem honorowym dawcą – zasłużonym dla zdrowia narodu, no i informuje o grupie.
Kampania obala mit, według którego osoby wytatuowane nie mogą oddawać krwi. Skąd się to nieprawdziwe wyobrażenie wzięło i jak mu przeciwdziałać?
Krzysztof Piekło: – Jest wiele mitów związanych z tatuażami, oddawanie krwi jest jednym z nich. Fundacja DKMS od kilku lat w ramach akcji #DobryWzór próbuje obalić twierdzenie, że osoba z tatuażem nie może zostać dawcą szpiku. A skoro wytatuowany człowiek może być dawcą szpiku, to tym bardziej może zostać honorowym dawcą krwi. Błędne wyobrażenia i stereotypy biorą się z negatywnego postrzegania tatuaży przez lata, utożsamiania ich z kryminałem, osobami z półświatka. Kompletna bzdura. Jak im przeciwdziałać? Potrzebna jest edukacja i kampanie społeczne takie jak “Masz tatuaż? Oddaj krew”. Mogę zdradzić, że to nie będzie jednorazowy zryw. Dzięki wsparciu Narodowego Centrum Krwi w przyszłym roku przeprowadzimy akcję z jeszcze większym rozmachem.
Tak w ramach stereotypów – czy funkcjonariusz straży więziennej może pokazywać w pracy tatuaż, czy musi go ukryć pod mundurem?
Tomasz Tausznik: – To jest właśnie jedna z utartych przed laty opinii o tatuażach. Owszem, jak się przyjmowałem do służby, zwracano na to uwagę, ale obecnie wielu funkcjonariuszy ma tatuaże w widocznych miejscach. Nie stanowi to najmniejszego problemu dla moich przełożonych.
Jaki jest odzew środowiska na kampanię?
Krzysztof Piekło: – Bardzo pozytywny! Jedynym dużym narzędziem, z jakiego korzystamy, są media społecznościowe serwisu i zaprzyjaźnionych z nami tatuażystów i studiów tatuażu. Wydrukowaliśmy też pięć tysięcy ulotek i wysłaliśmy do studiów tatuażu. Odzew w sieci jest zauważalny. Fani tatuaży udostępniają post z grafiką akcji, publikują zdjęcia jak oddają krew. Dostajemy sporo wiadomości o tym, że to bardzo potrzebna kampania, także myślę, że nie tylko zrobiliśmy trochę pozytywnego szumu wokół krwiodawstwa, ale też pokazujemy, że fani tatuażu chętnie się jednoczą i są grupą odpowiedzialną społecznie. Niewiele trzeba, żeby zrobić coś dobrego…
Tatuaż był przemyślany, a pierwsze oddanie krwi?
Tomasz Tausznik: – Spontaniczna decyzja. To było w 2005 roku, byłem wtedy w wojsku i chciałem zdobyć dwa dni wolnego. Raz w miesiącu do jednostki przyjeżdżał krwiobus, była możliwość oddania krwi. Po wyjściu z wojska dalej oddawałem krew, z czasem weszło mi to w nawyk. Zdałem sobie sprawę, że mogę komuś w ten sposób uratować życie, co jest tym bardziej prawdopodobne, że mam grupę ORH-, akceptowaną przez każdego biorcę, co sprawia, że jest uniwersalna i bardzo potrzebna. Krwi nie da się wyprodukować, wiem, że to utarty slogan, ale bardzo prawdziwy.
Czy świeżo po zrobieniu tatuażu można oddać krew?
Krzysztof Piekło: – Należy odczekać sześć miesięcy. Żadnych innych ograniczeń i wytycznych nie ma. A te ogólne mówią o tym, że krew mogą w Polsce może oddać osoba od 18 do 65 roku życia, ważąca co najmniej 50 kilogramów, która w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie wykonała akupunktury, tatuażu, przekłucia uszu lub innych części c … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS