A A+ A++

Chodzi o tzw. bombę porcelanową wymyśloną przez Shiro Ishii’ego, szefa japońskiej Jednostki 731, w której prowadzono okrutne eksperymenty na chińskich cywilach i jeńcach wojennych. W środku bomby znajdowały się pchły zainfekowane dżumą oraz ryż. Porcelanowa broń została przetestowana w kilku chińskich wioskach; wybuchała na wysokości ok. 50-100 metrów nad ziemią, co miało zapewnić jak największe skażenie terenu.

W materiałach ujawnionych przez FSB znajdują się m.in. protokoły z prowadzonych w latach 1945-49 przesłuchań dowódcy Armii Kwantuńskiej, gen. Otozō Yamady. Jak wynika z tych dokumentów, miał on zatwierdzić raport dot. użycia bomby bakteriologicznej jesienią 1944 r. RIA Novosti przypomina, że 13 kwietnia 1941 r. Tokio i Moskwa zawarły pięcioletni pakt o nieagresji, który “pozwolił na pewien czas zabezpieczyć wschodnie granice (ZSRR – red.)”.

Raporty z przesłuchań Yamady i innych japońskich jeńców wojennych wyraźnie stwierdzają, że w 1944 r. dowództwo Armii Kwantuńskiej wydało rozkaz zwiększenia produkcji masy bakteriologicznej, co wskazuje zdecydowanie na przygotowywanie się do wojny bakteriologicznej – czytamy w RIA Novosti.

Rosyjska agencja podaje, że 8 sierpnia 1945 r. ZSRR wypowiedział wojnę Japonii, ponieważ posiadał niezbite dowody świadczące o przygotowywaniu przez Tokio broni bakteriologicznej oraz brał pod uwagę sojusz tego państwa z Niemcami. Należy jednak podchodzić do podobnych stwierdzeń ostrożnie, gdyż mamy tutaj do czynienia z próbą szukania kolejnych argumentów, które miałyby tłumaczyć, dlaczego Moskwa złamała wtedy pakt o nieagresji z Tokio.

W latach wojny Japonia pozostawała sojusznikiem nazistowskich Niemiec i nie porzuciła planu wojny przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Swoimi działaniami celowo łamała porozumienia o neutralności zawarte z ZSRR, opracowując plan działań wojennych i dokonując regularnego sabotażu przeciwko stronie sowieckiej – wylicza RIA Novosti. I dodaje, że “przygotowując się do wojny przeciwko ZSRR i innym państwom” Japończycy pokładali wielkie nadzieje w “użyciu broni bakteriologicznej w warunkach bojowych, prowadząc jej rozwój, testowanie i udoskonalanie”.

Materiały ujawnione przez FSB nie zawierają w zasadzie informacji wykraczających poza to, co przekazał personel Jednostki 731 podczas powojennego procesu w Chabarowsku. Japończycy mieli wtedy zeznać, że badania były prowadzone w celu zaatakowania ZSRR i USA oraz dalszego podboju Chin.

Z powojennych zeznań japońskich dowódców wiemy, że przed zakończeniem II wojny światowej Tokio planowało atak biologiczny na Zachodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Operacja o kryptonimie PX, o której pisaliśmy na łamach WP Tech, miała rozpocząć się pod koniec marca 1945 r.

Plan zakładał wykorzystanie lotniskowca dalekiego zasięgi I-400, z którego pokładu wystartowałyby samoloty rozsiewające groźne patogeny. Shiro Ishii, który był głównym konsultantem naukowym operacji, proponował także przeprowadzenie desantu zakażonych żołnierzy-samobójców.

Ostatecznie przygotowania do ataku przerwał gen. Yoshijirō Umezu. Podejmując tę decyzję miał stwierdzić: Jeśli dojdzie do wybuchu wojny biologicznej, jej skala przerośnie rozmiary konfliktu między Japonią a Ameryką; wywiąże się walka ludzkości z bakteriami, która nie będzie miała końca. Japonia narazi się na pogardę całego świata.

Badania, na których opierały się plany japońskiej armii, były prowadzone w tajnej jednostce wojskowej, ulokowanej na terenie okupowanej Mandżurii. Nazwa obiektu – Jednostka 731 – funkcjonowała od 1941 r. Podczas otwarcia kompleksu Ishii skierował do podwładnych takie oto słowa: Misją od Boga każdego medyka jest blokowanie choroby i jej eliminacja, lecz zadanie, nad którym będziemy tu pracować, jest całkowitą odwrotnością tej reguły.

Obiektem badań w Jednostce 731 byli miejscowi cywile oraz jeńcy wojenni dostarczani przez Armię Kwantuńską. Pseudomedycy dehumanizowali więźniów, używając wobec nich określenia maruta, oznaczającego po japońsku kłodę. Chcąc zapewnić sobie jak najdokładniejsze wyniki badań, nie stosowali znieczulenia – zależało im na obserwowaniu rozwoju choroby w naturalnych warunkach.

Więźniowie byli poddawani działaniu ekstremalnych temperatur, fosgenu, wąglika i pierwiastków promieniotwórczych. Wtłaczano im do żył czyste powietrze oraz różne substancje – m.in. zwierzęcy mocz – do nerek. Prowadzono też na nich badania z wąglikiem, tyfusem, dżumą i cholerą oraz doprowadzano do wystąpienia gangreny.

Większość zarażonych zmarła w straszliwej agonii. Ci, którzy wyzdrowieli, byli poddawani wielokrotnym eksperymentom, a na końcu również zabijani. Żywym ludziom wycinano narządy wewnętrzne, aby zobaczyć, jak infekcja rozprzestrzenia się po całym ciele – pisze RIA Novosti o praktykach stosowanych w Jednostce 731. Szacuje się, że w wyniku tych nieludzkich działań mogło zginąć od kilku do nawet 20 tys. ludzi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstrzeżenie METEO: dziś od 12:00 do 23:00 mogą wystąpić gwałtowne wzrosty stanów wód
Następny artykułPolska dziennikarka relacjonuje tragiczną sytuację w Afganistanie. Dostała maila z groźbami