Nazwa punkt Nemo pochodzi od Kapitana Nemo, czyli bohatera powieści Juliusza Verne’a – “Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi”. Punkt ten (48°52’6″ S 123°23’6″ W) został wyznaczony w 1992 roku przez Hrvoje Lukatela, chorwacko-kanadyjskiego statystyka.
Gdzie znajduje się punkt Nemo. Oceaniczny biegun niedostępności co to takiego?
Oceaniczny Biegun Niedostępności znajduje się 2688 km od najbliższego stałego lądu, którym są wysp Pitcairn na północ, Wyspy Wielkanocnej na północnym wschodzie i wyspy Maher w pobliżu Ziemi Marii Byrd w Antarktyce – informuje Wikipedia. Dodatkowo dostęp do punktu Nemo utrudniają prądy morskie, które tworzą wir – zwany SPG (South Pacific Gyre), jest on połączeniem Prądu Południoworównikowego, Wschodnioaustralijskiego, Dryfu Wiatrów Zachodnich oraz Prądu Peruwiańskiego. Jak wyjaśnia National Geographic prądy nie i watry nie tylko utrudniają dostęp ludziom i zwierzętom, ale też osadom, które nie mogą odłożyć się na dnie, przez co nie może w tym miejscu wytworzyć się oceaniczna flora i fauna. Z tego powodu, że w rejonie punktu Nemo nie występuje życie (z wyjątkiem mikrobów), nazywany jest również oceaniczną pustynią.
Cmentarzysko statków i satelitów kosmicznych pod taflą wody
Fakt, że Oceaniczny Biegun Niedostępności jest ogromny obszar (ma 37 milionów kilometrów kwadratowych) oraz bardzo oddalony od lądu wykorzystały agencje kosmiczne, które składują tam kosmiczne śmieci takie jak satelity czy statki kosmiczne, które były zbyt duże, aby spłonąć w atmosferze.
Według danych National Geographic od 1971 roku do połowy 2016 roku na ten obszar agencje kosmiczne z całego świata sprowadziły 260 obiektów. Wśród nich znalazło się 145 rosyjskich statków kosmicznych Progress, stacja MIR (wystrzelona przez ZSRR w 1986 roku, a sprowadzono w 2001 roku), japońskie i europejskie statki kosmiczne.
Pracownicy agencji kosmicznych spowalniają statki i satelity, które mają trafić do punktu Nemo i w kontrolowany sposób opuszczają je z orbity w kierunku Ziemi, jednak jak podkreśla portal imagazine.pl, czasami dochodzi do rozerwania się maszyny, co powoduje, że nie wszystkie fragmenty mogą spaść do Oceanicznego Biegu Niedostępności. Tak było m.in. przy próbie deorbitacji europejskiego pojazdu ATV w 2013 roku, niezbędne było wówczas wydanie ostrzeżenia o możliwym upadku części statku na terytorium Chile i Nowej Zelandii.
Zobacz też: Przez 40 lat byli odcięci od cywilizacji. Nie wiedzieli nawet, że wybuchła II wojna światowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS