Bartosz Łosiak: Fajnie byłoby wrócić do domu z medalem

Para Piotr Kantor/ Bartosz Łosiak po wygranym z Hiszpanami Pablo Herrerą i Adrianem Gavirą ćwierćfinale ME w siatkówce plażowej powalczy o medale.  Polacy tym samym wzięli rewanż za baraż o 1/8 finału turnieju olimpijskiego. – W Tokio zadecydowały dwie lub trzy piłki na korzyść Hiszpanów. Teraz szczęście było po naszej stronie – powiedział Piotr Kantor. W  niedzielę o 13:00 biało-czerwoni powalczą o finał z Holendrami Boermans/De Groot.

– W Tokio zadecydowały dwie lub trzy piłki na korzyść Hiszpanów. Teraz szczęście było po naszej stronie. Cały mecz przeszliśmy punkt po punkcie, ale w decydującej części byliśmy lepsi i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, tak jak i z tego, że jesteśmy w półfinale Mistrzostw Europy  – powiedział Piotr Kantor. Jego kolega z drużyny Bartosz Łosiak również był zadowolony, że pokonali rywala w dwóch setach. – Fajnie, że wytrzymaliśmy presję, bo cały czas był to wyścig punkt po punkcie. Hiszpanie grają bardzo dobrze,  więc ciężko było ich przełamać. Musieliśmy odrzucać ich zagrywką, ale byliśmy skoncentrowani i  myślę, że tym spokojem wygraliśmy ten mecz. Nauczyliśmy się lekcji z Tokio.

Biało-czerwoni wciąż jednak czują żal po nieudanym występie na igrzyskach, gdzie przypomnijmy odpadli właśnie po barażu z Hiszpanami. – Byliśmy przygotowani na Tokio, mówiąc szczerze, jechaliśmy tam po medal. Nie udało się i żałujemy tego, co stało się dwa tygodnie temu, więc chcemy się odkuć. Chociaż przyjechaliśmy tu trochę zrezygnowani, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i jak na razie nam się to udaje – powiedział Kantor.  – Nie stawiam sobie celów, w ciągu ostatnich dziesięciu lat postawiliśmy sobie ich tak wiele, a skutki były różne. Chcemy zagrać naszą najlepszą siatkówkę, a boisko to zweryfikuje. W Europie jest wiele świetnych drużyn, więc trudno o medal. Wciąż wierzymy, więc zobaczmy, co przyniesie niedziela. Dotarcie do ostatniej czwórki to sukces, bo nie jesteśmy co roku  w najlepszej czwórce, to dopiero drugi raz i fajnie byłoby wrócić do domu z medalem – dodał Bartosz Łosiak.