„Ubiegłotygodniowy spór między Warszawą a Unią Europejską pokazał jedno: gdy chodzi o pieniądze, nawet populistyczny rząd Polski zachowuje się jakby był gotowy do ustępstw” – cytuje „Süddeutsche Zeitung“ portal dw.com.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koniec sporu o Izbę Dyscyplinarną? Komisja Europejska: Przeanalizujemy decyzję Polski. „Termin 16 sierpnia nadal obowiązuje”
Dziennik podkreśla, że po wysunięciu przez KE groźby wysokich kar Polska ugięła się w sprawie Izby Dyscyplinarnej – została ona zawieszona.
W ocenie korespondenta gazety Floriana Hassela „wszystko jednak wskazuje na to, że faktyczny szef polskiego rządu Jarosław Kaczyński chce tylko zyskać na czasie; tak jak robi to za każdym razem od roku 2016, gdy Komisja Europejska lub TSUE krytykują dekonstrukcję państwa prawa”.
Antypolskiej propagandy ciąg dalszy
Podkreśla, że projekty ustaw likwidujących Izbę Dyscyplinarną mają zostać przedłożone najwcześniej w przyszłym miesiącu, co oznacza, że nadal może ona wydawać wyroki.
Później tylko zostanie przemianowana i otwarcie pod nową nazwą, prawdopodobnie z tym samym, zdyskredytowanym i politycznie zależnym składem sędziowskim, wciąż będzie orzekać. Łamanie prawa w każdym razie będzie kontynuowane
— stwierdza Hassel.
W jego ocenie w sporze z Kaczyńskim chodzi nie tyle o Izbę Dyscyplinarną, ale o „setki politycznie kontrolowanych sędziów i sądów oraz o inne centralne, niezgodne z prawem europejskim – ponieważ nie są niezawisłe – organy sądowe”. Nie podaje jednak podstawy prawnej, w oparciu o którą wysuwa taką tezę. Tymczasem litera traktatów jest jednoznaczna: sprawy związane z sądownictwem i jego organizacją przynależą do kompetencji państw członkowskich.
„Najskuteczniejszym środkiem byłyby nie tylko wysokie kary dzienne wobec Polski”
W ocenie niemieckiego dziennikarza Komisja Europejska, Berlin i Paryż czekały zdecydowanie zbyt długo z podjęciem działań przeciwko rządom w Polsce i na Węgrzech.
Czy w końcu wydarzy się coś konkretnego, to się dopiero okaże. Najskuteczniejszym środkiem byłyby nie tylko wysokie kary dzienne wobec Polski, ale i całkowite zamrożenie dziesiątek miliardów z UE, dopóki Kaczyński i jego sojusznicy nie zlikwidują nie tylko Izby Dyscyplinarnej, lecz także całego reżimu wybierania i dyscyplinowania sędziów oraz prokuratorów
— stwierdza. Jego zdaniem jest jednak mało prawdopodobne, by Bruksela, Berlin i Paryż zechciały to zrobić, „bo jak dotąd żadna z tamtejszych instytucji nie dała się poznać jako konsekwentny obrońca unijnych zasad praworządności”.
Ponownie Niemcy nie korzystają z prawa do milczenia ws polskich. Ale ujawniają też nasze podejrzenia, że nie chodzi o kompromis, ale o całkowite podporządkowanie Polski
— podsumował artykuł eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS