Jak wyjaśnia Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego PSP w Pile, pierwszy pożar wybuchł w okolicach Zawady 5 sierpnia, dzień później, w tym samym miejscu znowu pojawił się ogień.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia, stwierdziliśmy, że piątkowy pożar jest oddalony o 100 metrów od miejsca, gdzie ogień pojawił się dzień wcześniej. To wzbudziło nasz niepokój i poprosiliśmy dyżurnego, by wezwał patrol policji. W praktyce nigdy się nie zdarza, by ogień dzień po dniu pojawiał się w tym samym miejscu
– mówi Paweł Kamiński.
W obu pożarach spłonęło kilkanaście hektarów łąki. Zagrożony był także pobliski las.
Sprawę domniemamych podpaleń prowadzą pilscy policjanci. Na razie wiadomo jedynie, że funkcjonariusze byli na miejscu, gdzie szukali śladów pozostawionych przez sprawcę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS