Wakacyjne problemy Polaków opisujemy co roku. Tym razem do „Stołecznej” zwrócił się pan Przemysław. Kilka miesięcy temu skrupulatnie zaplanował wakacje w Chorwacji z biurem podróży Itaka. Wraz z żoną są stałymi klientami, którzy postanowili po raz kolejny skorzystać z oferty tego biura. Wykupił więc wyjazd dla siebie, żony i ich czwórki dzieci – 9-latki, 4-letnich bliźniaków i półrocznego syna. Zapakowali się w familijny wóz i ruszyli. – Po korkach na granicy słoweńsko-chorwackiej dojechaliśmy na miejsce zmęczeni, brudni, spoceni, ale z nastawieniem na superpobyt i kąpiel w morzu – opowiada. I dodaje: – Ale zderzenie z rzeczywistością było okrutne.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS