Polki w świetnym stylu rozpoczęły rywalizację w klasie 470. Po sześciu wyścigach, z których trzy wygrały, były liderkami, ale w niedzielę, po kolejnych dwóch startach, spadły na drugą pozycję. We wtorek zanotowały najgorszy występ w regatach – w stawce 21 duetów dwa razy dopłynęły na metę na 15. miejscu, co sprawiło, że do dzisiejszego, podwójnie punktowanego wyścigu medalowego z udziałem 10 czołowych załóg przystąpiły z trzeciej lokaty.
Podopieczne trenera Zdzisława Staniula miały zagwarantowany brązowy medal w przypadku ukończenia ostatniego startu na piątej pozycji, ale w ich zasięgu było też wicemistrzostwo olimpijskie. Do drugich Lecointre i Retornaz traciły bowiem tylko cztery punkty.
Co prawda na pierwszym znaku biało-czerwone były dopiero siódme, ale świetnie popłynęły z kursem na wiatr, kiedy awansowały o dwie lokaty.
Przez długi czas żeglowały piąte za Mills i McIntyre, szóste były Francuzki, jednak Polki umiejętnie pod względem taktycznym rozegrały końcówkę wyścigu, bo na ostatniej boi, tuż przed metą, miały pierwszeństwo przed liderujacymi w generalnej klasyfikacji Brytyjkami, wyprzedziły rywalki i finiszowały na czwartej pozycji.
Szóste były “Trójkolorowe” zatem Skrzypulec i Ogar-Hill zrównały się punktami z tą załogą, ale okazały się lepsze w wyścigu medalowym, dzięki czemu mogły cieszyć się ze srebrnego medalu. A Lecointre i Retornaz, podobnie jak pięć lat temu w Rio de Janeiro, uplasowały się na najniższym stopniu podium. Po wyścigu Francuzki (notabene przed igrzyskami regularnie trenowały z Polkami) złożyły protest na Brytyjki, ale został on odrzucony. “Trójkolorowe” oskarżyły Brytyjki, że te przeszkodziły im w skręcie na ostatniej boi.
Byłyśmy mega zdziwione, że jest jakiś protest. Nie wiedziałyśmy, o co chodzi. Nie byłyśmy w niego zmieszane. Pozostał niesmak, bo wygrywamy na wodzie, a nie w pokoju jury. Na szczęście dobrze się skończyło. Medale zostają tak, jak zostały wywalczone – podsumowała szczęśliwa Jolanta Ogar-Hill w rozmowie z TVN24.
Dla 32-letniej Skrzypulec i starszej o siedem lat Ogar-Hill był to trzeci start na igrzyskach. W 2012 roku w Londynie zajęły razem 12. lokatę, ale cztery lata później w Rio de Janeiro Ogar-Hill reprezentowała Austrię i razem z Larą Vadlau zakończyły rywalizację na dziewiątej pozycji. Załogantką Skrzypulec była w Brazylii Irmina Mrózek Gliszczynska i ten duet uplasował się na 10. miejscu.
To piąty olimpijski medal zdobyty przez polskich żeglarzy. Dwa wywalczył Mateusz Kusznierewicz w klasie Finn – złoty w 1996 roku w Atlancie oraz brązowy osiem lat później w Atenach. Ponadto w Londynie na najniższym stopniu podium w windsurfingowej klasie RS:X stanęli Zofia Klepacka i Przemysław Miarczyński.
W Tokio triumfowały Brytyjki Mills i McIntyre. Dla tej pierwszej to trzeci olimpijski medal zdobyty w klasie 470 – w Londynie była druga, a cztery lat później w Brazylii okazała się najlepsza. Jej załogantką była wówczas Saskia Clark.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS