To chyba jednak nie jest pierwsza potrzeba – w ten sposób planowane podwyżki dla polityków skomentował w środę lider PO Donald Tusk. Ocenił, że wydaje mu się bardzo niestosowne, a w tym samym czasie PiS w ramach Polskiego Ładu proponuje rozwiązania, na których stracą m.in. samorządy i przedsiębiorcy.
CZYTAJ TAKŻE:
— Zero zaskoczenia! Donald Tusk zachwycony swoimi rządami w Polsce: „Paradoksalnie, mój rząd był równie hojny, co potem PiS”
— Tusk rusza w trasę, by rozmawiać o… Polskim Ładzie. Nic konstruktywnego! Rząd przedstawia propozycje, lider PO wyłącznie krytykuje
Tusk spotkał się w środę w Nakle nad Notecią z samorządowcami z woj. kujawsko-pomorskiego. Podczas briefingu odpowiedział m.in. na pytanie o planowane podwyżki dla najważniejszych osób w państwie, parlamentarzystów i samorządowców.
Ocenił skalę tych podwyżek jako „radykalną”.
Rozmawiałem na ten temat długo z Platformą, wyraziłem jednoznaczny pogląd. To nie są łatwe sytuacje, każdy lubi więcej zarabiać, ale jest rzeczą oczywistą, że z punktu widzenia właściwie każdego obywatela, to chyba jednak nie jest pierwsza potrzeba, szczególnie w sytuacji, w której propozycje rządu, w czasie, kiedy mamy tak dużo możliwości finansowych, które dają Fundusze Europejskie, te propozycje rządu też są coraz bardziej widoczniejsze – z wielką stratą dla mieszkańców samorządów, dla przedsiębiorców, dla ludzi z inicjatywą, dla ludzi pracujących
— mówił lider PO.
Jak dodał, w tym samym momencie PiS i premier Mateusz Morawiecki proponują „radykalne podwyżki dla władzy i bardzo kontrowersyjne, związane z podwyższaniem podatków, składki zdrowotnej, decyzje, które na przykład bardzo dotkliwie odczują mieszkańcy samorządów”.
Mówił, że samorządy oceniają straty samorządu lokalnego związane z Polskim Ładem na 140 mld zł. Ocenił, że w tej sytuacji przygotowywanie podwyżek wydaje mu się bardzo niestosowne i dlatego – podkreślał – wraz z posłami z KO zdecydowali o zgłoszeniu projektu ustawy, która ma zablokować te podwyżki.
Tusk powiedział, że jest przekonany iż „w sytuacji pandemicznej, gdy tylu ludzi straciło, podnoszone są podatki, a inflacja przekracza granice bezpieczeństwa, z tego samego powodu nie proponowałby podwyżek dla władzy jako takiej”.
Agresywna odpowiedź na pytanie TVP INFO
Lider PO był też pytany przez TVP Info jak ocenia płace polskich polityków na tle płac polityków europejskich. Odpowiedział, że „jest dość dobrze zorientowany w kolejnej kampanii nienawiści”. Podkreślił, że nie zna polityka europejskiego, „który by tyle pieniędzy dostał od władzy, co kolega organizujący między innymi te kampanie nienawiści w telewizji rządowej”.
Zajrzyjcie do własnego ogródka, tam naprawdę bardzo cuchnie
— dodał.
Pytany, czy podziela obawy samorządowców, że PiS „centralizuje wszystko” i że stracą one na Polskim Ładzie, Tusk podkreślił, że samorząd „to nie jest jakaś partia polityczna”.
O mnie moi oponenci mogą myśleć: „atakuje PiS, bo jest szefem Platformy”. Natomiast głos środowisk samorządowych, niezależnie od przynależności partyjnych, jest dość jednoznaczny. I trudno, by był inny
— mówił.
PiS – stwierdził lider PO – „chce jeszcze bardziej scentralizować władzę, chce, żeby decyzje dotyczące spraw lokalnych – mieszkańców naszych gmin, powiatów – żeby te decyzje zapadały na Nowogrodzkiej i w głowie prezesa (PiS, Jarosława) Kaczyńskiego i żeby pieniądze mieszkańców zostały w gigantycznej skali zabrane przez PiS”.
Ocenił, że w tej sytuacji rząd może tymi pieniędzmi mieszkańców samorządów „obdzielać lojalnych, posłusznych wobec PiS i prezesa Kaczyńskiego”.
To jest nie do zaakceptowania nie tylko dlatego, że PiS źle rządzi, ale to jest rujnujące dla samorządu jako takiego. I to jest po prostu grabież pieniędzy ludzi
— powiedział Tusk.
Podkreślał, że samorząd nie ma swoich pieniędzy – tak jak i rząd ich nie ma – tylko dysponuje pieniędzmi mieszkańców.
I gigantyczna kwota ma zniknąć z kieszeni mieszkańców, bo tak sobie wyobraził prezes Kaczyński czy premier Morawiecki
— stwierdził.
Tusk mówił, że kwestia rozwiązań zawartych w Polskim Ładzie była „centralną kwestią” jego spotkania z samorządowcami.
Trzeba wywierać presję na rząd, w parlamencie, w rozmowach samorządu z władzami, presję publiczną, presję w mediach, bo jest w interesie publicznym aby rząd zmienił stanowisko i oddał to, co samorządom i ich mieszkańcom się należy, żeby nie zawłaszczał coraz większych przestrzeni
— powiedział.
Podkreślał, że on sam i sama PO „nie da rady” wywrzeć skutecznej presji, ale – zaznaczał – jeśli będą umieli organizować wokół tej sprawy ludzi i środowiska, to jego zdaniem jest szansa, że rząd, jeśli nie ustąpi „ze wszystkich złych pomysłów”, to choć część ich naprawi, i „chociaż trochę tych decyzji i pieniędzy zostanie na dole u ludzi”.
tkwl/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS