A A+ A++

Każdego lata około 400 poszukiwaczy wyprawia się na niewielką wyspę w pobliżu islandzkiej Zatoki Breizafjörzur w poszukiwaniu unikatowego skarbu. Nie jest to złoto ani drogocenne kruszce. To pióra edodrona, zagrożonego wyginięciem ptaka wodnego, zwanego kaczką edredonową, którego puch kosztuje prawie 24 tys. złotych za kilogram.

W języku angielskim mówi się na to Eiderdown, po polsku po prostu puch edredonowy. Od wieków znany jest na całym świecie ze swoich niezwykłych właściwości, albowiem jest to jeden z najcieplszejszych naturalnych materiałów, jaki znaleźć można na naszej planecie.

Niegdyś wykorzystywano go do wyrobu ubrań, mających chronić przed przeraźliwym zimnem północy. Dzisiaj z puchu produkuje się najwyższej jakości luksusowe, i przede wszystkim drogie, kołdry oraz… kilty, których ceny także potrafią zwalić z nóg. 

Nic dziwnego więc, co roku kilkuset śmiałków wypływa na niespokojne wody u wybrzeży Islandii, by zdobyć jak najwięcej cennego materiału. Edredony zrzucają pióra letnią porą w okresie lęgowym po to, by wyłożyć nimi gniazda i ochronić pisklęta przed chłodem.

To właśnie gniazda, nie same ptaki, są celem myśliwych. Choć i tak muszą oni bardzo uważać. Kaczki edredonowe są zakwalifikowane jako bliskie wyginięciu, więc niszczenie ich siedlisk, oprócz tego, że byłoby paskudnym czynem zasługującym na srogą karę, po prostu odebrałoby im źródło zarobku.

Dawniej edredony można było spotkać w całej północnej Europie, także w Polsce, jednak nieodpowiedzialny sposób zbierania puchu przyczynił się do znaczącego ograniczenia ich populacji. Do dzisiaj pojawiają na terenie naszego kraju, jednak są one u nas uznane za gatunek ściśle chroniony. Dodatkowo nie wolno nawet fotografować czy filmować zwierząt, gdyż to mogłoby je spłoszyć. Na Islandii żyje ich znacznie więcej, więc dopuszcza się możliwość zbierania piór pod warunkiem zachowania najwyższej ostrożności i troski o ptaki.

– Jeśli gniazdo jest opuszczone, bo pisklęta dorosły i odleciały, zabieramy całość – mówi w rozmowie z agencją AFP Erla Fridriksdotti, szefowa firmy zajmującej się eksportem luksusowych piór. – Gdy znajdują się w nim jaja albo pisklęta, wybieramy jedynie część piór pozostawionych przez dorosłe osobniki.

Gra jest w … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiedźwiedź na ulicach Zakopanego. Policja apeluje o ostrożność
Następny artykułGrodzisk Mazowiecki w konkursie na najpiękniej ukwiecone miasto w Polsce