A A+ A++

Łukasz Sośniak SJ – Watykan

Kryzys dotknął także edukację. 80 proc. szkół katolickich grozi zamknięcie. Zapewniają one wykształcenie ok. dwóm trzecim libańskich uczniów korzystających z prywatnych placówek edukacyjnych. Nieopłacone czesne w katolickich szkołach wynosi już ponad 32 mln. dolarów.

Z kolei kryzys paliwowy zagraża produkcji i transporotowi w kraju, który już teraz boryka się z zaopatrzeniem w wystarczającą ilość żywności i surowców. Zapaść nie oszczędza także służby zdrowia. Jeden z głównych szpitali w stolicy od dłuższego czasu racjonuje energię elektryczną. Pomimo rosnących w lecie temperatur musiał wyłączyć klimatyzację. Brakuje niezbędnego sprzętu medycznego i leków. Wielu lekarzy zdecydowało się na emigrację.

W ich ślady idzie coraz więcej młodych ludzi i całych rodzin. W samym Bejrucie i w pobliżu stolicy, wiele budynków stoi opuszczonych. „Wyjeżdżają najzdolniejsi Libańczycy, wykształceni i znający języki. Straciliśmy nawet naszych pracowników Caritas, którzy ofiarnie pomagali po eksplozji w porcie” – mówi o. Michael Abboud, dyrektor Caritas Liban.

Naszym priorytetem jest ocalenie ludzi

„Naszym priorytetem jest to, żeby ludzie nie umierali, dlatego najbardziej potrzebującym zapewniamy żywność, leki, mleko dla dzieci, a także dokładamy się do kosztów hospitalizacji. Ludzie tak bardzo zbiednieli, że ci, którzy wcześniej przynosili nam pieniądze dla ubogich, obecnie sami zgłaszają się po pomoc. Pocieszające jest to, że otrzymujemy wsparcie z zagranicy, zarówno z Europy jak i ze Stanów Zjednoczonych – powiedział w rozmowie z papieską rozgłośnią o. Michael Abboud. – Oprócz biedy przeżywamy także kryzys społeczny i polityczny. Obywatele stracili zaufanie do rządzących, którego nie da się odbudować bez konkretnych rezultatów. Wiele ruchów i stowarzyszeń odmawia udzielenia pomocy rządowi, za to chętnie przekazuje ją nam. Obecnie wraz z innymi stowarzyszeniami i organizacjami pozarządowymi w Libanie pracujemy nad stworzeniem grupy ludzi, którzy będą zarządzać darowiznami, które otrzymujemy.“

Ważnym problemem Kraju Cedrów jest także zwiększająca się nierównowaga polityczna Libanu. Od czasu uzyskania niepodległości w 1943 r., chrześcijanie i muzułmanie byli w równym stopniu zaangażowani w rządzenie krajem. Jednak napływ uchodźców, najpierw palestyńskich, a ostatnio syryjskich, sprawił, że muzułmanie stanowią obecnie dwie trzecie sześciomilionowej populacji, co znacząco narusza równowagę społeczną i polityczną.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzęstochowskie24: Raków Częstochowa pozostaje w europejskich rozgrywkach!
Następny artykułProblemy kadrowe w białostockim pogotowiu