Oto post zamieszczony przez radnego Damiana Siedleckiego, radnego z klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Oleśnicy:
Poinformowaliśmy o naszym osobistym stawiennictwie w następnym dniu (tj. we wtorek, 27 lipca) o godzinie 10:00.
Odpowiedź dostaliśmy (screeny #2 i #3). Na całe OSIEM (!!!) minut przed zapowiedzianą wizytą w ratuszu. Otóż radcy prawni Urzędu Miasta (pan sekretarz Michał Pawlaczyk nie raczył był udzielić informacji konkretnie, który z prawników) uznali, że jako radni nie mamy prawa “brać udziału w czynnościach audytowych”, a nasz wniosek o rozmowę z audytorem, jest już absolutnie karygodny, jako “dalece sprzeczny z Międzynarodowymi Standardami Praktyki Zawodowej Audytu Wewnętrznego”, bowiem rzekomo my – radni – mielibyśmy w jakiś tajemniczy sposób narzucać zakres audytu i wpływać na samego audytora.
Tym samym uniemożliwiono nam sprawowania mandatu radnego i dostępu do informacji wynikającego z zapisów ustawowych.
W samej tej krótkiej odpowiedzi na nasze wnioski jest co najmniej kilka sprzeczności, które wyraźnie sugerują, że odmówiono nam bynajmniej nie na podstawie prawa, a sama odmowa wynikała wyłącznie ze złej woli urzędników.
Po pierwsze:
nie wnioskowaliśmy o “branie udziału w czynnościach audytowych”, a jedynie o możliwość WGLĄDU w czynności kontrolne. Czym innym jest przeprowadzanie audytu, a zupełnie czym innym jest BIERNA OBSERWACJA pracy audytora.
Po drugie:
autor odpowiedzi, udzielając odmowy, ani razu nie powołuje się na jakikolwiek akt prawny (ustawa, rozporządzenie), bądź precedensowy wyrok lub orzeczenie jakiegokolwiek sądu administracyjnego. To raczej nietypowe w pracy prawnika. Co więcej: “Międzynarodowe Standardy Praktyki Zawodowej Audytu Wewnętrznego”, które przywołał pan sekretarz, to żaden akt prawny, a jedynie zbiór dobrych praktyk. W całym swoim 43-letnim życiu nie spotkałem się z przypadkiem, by jakikolwiek prawnik nadawał takiemu swoistemu “poradnikowi” wyższą rangę niż obowiązującemu aktowi prawnemu, jakim jest ustawa o samorządzie gminnym. Dlatego też mamy uzasadnione podejrzenie, że w przygotowaniu odmownej odpowiedzi nie brał udziału żaden prawnik. Tym bardziej, że pomimo kilkukrotnego zapytania, pan Pawlaczyk nie chciał ujawnić nazwiska tego radcy, z którym rzekomo uzgadniał treść tejże odpowiedzi.
Po trzecie:
pismo z urzędu przyszło o godzinie 9:52. W tym momencie byliśmy już pod ratuszem i przygotowywaliśmy się do wejścia do magistratu. Nawet gdybyśmy chcieli, to nie mieliśmy możliwości dokładnego zapoznania się z tym pismem. Stąd też nasza reakcja była raczej spontaniczna, ale wyważona.
Cała rozmowa z sekretarzem Pawlaczykiem została zarejestrowana na materiale video, po jego uprzedniej zgodzie i będzie wykorzystana w dalszych krokach podejmowanych przez nas – radnych – w tej sprawie.
A takie kroki podejmowane będą. Na pewno.
A tak zupełnie na marginesie:
ciekawe co “Międzynarodowe Standardy Praktyki Zawodowej Audytu Wewnętrznego”, które najwyraźniej wg oleśnickich urzędników zdają się być dokumentem rangi wyższej niż obowiązująca ustawa, mówią o przeprowadzeniu rozmów ze skarżącymi się na mobbing pracownikami. W monitorowanym pomieszczeniu, tuż pod czujnym okiem prezesa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS