Widz piszący skargę na Andrzeja Morozowskiego pozwolił sobie wystąpić „w imieniu Narodu Polskiego”. Zarzucał mu, że „publicznie podżegał do przewrotu w Sejmie”. Miało do tego dojść w programie „Tak jest”, w którym gościem, była posłanka Lewicy Beata Maciejewska. „Była szansa, żeby ten rząd odwołać” – powiedział do polityk Morozowski, co nie spodobało się skarżącemu.
„To nie pierwszy raz, gdy Pan Morozowski publiczne podżegał do przewrotu w Sejmie. 08.04.2021 r. w rozmowie z Leszkiem Millerem instruował, jak podczas głosowania Funduszu Odbudowy powinna zachować się opozycja, by odwołać rząd i przejąć władzę w kraju. Wypowiedzi red. Morozowskiego zagrażają porządkowi publicznemu. Instruuje on i nakłaniania polityków do podjęcia bezpośrednich działań służących obaleniu rządu” – zwracał uwagę autor skargi.
Rada Etyki Mediów: To nie przewrót, to demokracja
Rada Etyki Mediów całe zdarzenie oceniła jednak inaczej. „Morozowski nie naruszył w kwestionowanym przez Pana programie żadnej z zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów” – czytamy w decyzji tego organu. Stwierdzono, że cytowane słowa nie zagrażały porządkowi publicznemu, a niewygodne pytania stawiane tak, by rozmówca „nie mógł robić uników” to sztuka i zasada wnikliwego dziennikarstwa. Dodawano tez, że zmiana władzy poprzez utratę większości głosów to nie żaden przewrót, ale normalna demokratyczna procedura.
Czytaj też:
Potężna awantura na antenie TVN24. Prowadzący 20 sekund dzwonił dzwonkiem, ale nic to nie dało
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS