We wtorek (27 lipca) przed białoruskim konsulatem w Białymstoku odbyła się manifestacja, która miała związek ze Świętem Niepodległości Białorusi, które było oficjalnie obchodzone w tym dniu po rozpadzie ZSRR (na początku lat 90.) dla upamiętnienia ogłoszenia przez Sąd Najwyższy Białorusi 27 lipca 1990 r. niepodległości od Związku Radzieckiego.
We wtorek (27 lipca) przed białoruskim konsulatem w Białymstoku odbyła się manifestacja z okazji Święta Niepodległości Białorusi, które było oficjalnie obchodzone w tym dniu po rozpadzie ZSRR Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Białoruś. Wyjechał po kolejnej sprawie
Z inicjatywy Aleksandra Łukaszenki w 1996 r. przeniesiono jednak to święto na 3 lipca. Tego dnia w 1944 r. wyzwolono spod okupacji hitlerowskiej Mińsk. Przez reżim Łukaszenki nieuznawany jest też Dzień Wolności, który upamiętnia powstanie niepodległego państwa białoruskiego po podpisaniu traktatu brzeskiego, na mocy którego w 1918 r. oficjalnie ogłoszono powstanie niezależnego państwa Białoruskiej Republiki Ludowej.
We wtorkowej manifestacji w Białymstoku przedstawiciele diaspory białoruskiej z biało-czerwono-białymi flagami i portretami więzionych przez reżim Łukaszenki (w tym liderów Związku Polaków na Białorusi – Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta) z uwagą wysłuchali słów ks. Wiaczasłaua Baroka. To do niedawna proboszcz katolickiej parafii w Rossonach w obwodzie witebskim. Wyjechał z Białorusi na początku lipca, po tym, jak wszczęto wobec niego kolejne postępowanie administracyjne.
Duchowny prowadzi wideoblog, w którym krytycznie wypowiada się o sytuacji na Białorusi. W grudniu spędził 10 dni w areszcie. Został wówczas skazany na podstawie kodeksu wykroczeń za “propagandę lub publiczną demonstrację oraz rozpowszechnianie symboli i atrybutów nazistowskich”. Pretekstem był fakt, że ks. Barok zamieścił w serwisach społecznościowych plakat znanego białoruskiego grafika Uładzimira Ceslera “Stop Łukaszyzm”, gdzie jednym z elementów była swastyka wpleciona w obecne symbole państwowe Białorusi. W obronie skazanego duchownego stanął sam grafik, który zapewniał, że chociażby dlatego, że sam jest Żydem, nigdy nie miał zamiaru propagować faszyzmu, a jego plakat miał charakter antyfaszystowski.
Ostatnio wobec duchownego wszczęto kolejną sprawę na podstawie kodeksu wykroczeń. Na początku lipca był wzywany na milicję, próbowano przeszukiwać jego mieszkanie. W związku z tym zdecydował się na wyjazd z kraju.
We wtorek (27 lipca) przed białoruskim konsulatem w Białymstoku odbyła się manifestacja z okazji Święta Niepodległości Białorusi, które było oficjalnie obchodzone w tym dniu po rozpadzie ZSRR. N/Z ks. Wiaczasłau Barok Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Białoruś. Życie musi opierać się na prawdzie
46-letni ks. Wiaczasłau Barok (urodził się na Witebszczyźnie; ukończył seminarium duchowne w Grodnie) przebywa obecnie na terenie archidiecezji białostockiej dzięki uprzejmości jej biskupa pomocniczego Henryka Ciereszki. Z błogosławieństwem swojego białoruskiego biskupa prowadzi pracę duszpasterską wśród chętnych członków i członkiń białoruskiej diaspory.
Przed konsulatem białoruskim w Białymstoku też podtrzymywał na duchu Białorusinów i Białorusinki, ale i działaczki Związku Polaków na Białorusi, które zostały zmuszone do opuszczenia tego kraju. Mówił po białorusku, mając na myśli także sytuację na Białorusi: – Godność człowieka wpisana jest w prawo Boże. Życie musi opierać się na prawdzie.
W rozmowie z “Wyborczą”, spytany, dokąd w jego ocenie obecnie zmierza Białoruś, odparł po polsku: – Ku normalności, ku człowieczeństwu. Chcemy na Białorusi żyć zgodnie z prawem, żeby przestrzegane było ponad wszystko, żeby zapanował porządek w oparciu o prawo. Spodziewam się, że dojdziemy do wolności i będziemy mogli budować swoje życia na takich wartościach jak prawda i sprawiedliwość. Jeśli one zapanują, wszystko wróci na swoje miejsce.
Zaznaczał: – Dla mnie jako księdza nie jest ważne, która strona polityczna zajmie kierującą pozycję w naszym kraju, ale ważne jest, by ci ludzie, którzy zajmą te czołowe miejsca, kierowali się właśnie zasadami prawdy i sprawiedliwości oraz postępowali zgodnie z prawem. Na razie jednak musi być powstrzymany terror, jaki panuje na Białorusi. Nie ma innego leku na tę chorobę kłamstwa i nienawiści jak tylko nawrócenie. Obywatele Białorusi muszą zmieniać swoją mentalność, muszą wartości duchowe stawiać powyżej materialnych. I musi panować między nimi solidarność.
Dla Kościoła to wymarzony czas
Ksiądz Barok przyznał także: – Sytuacja Kościoła katolickiego na Białorusi jest bardzo trudna, ponieważ reżim próbuje cały czas ingerować w jego wewnętrzne sprawy, w tym chce mieć wpływ na to, kto będzie biskupem, czy niektórych wyższych rangą duchownych nie wpuszczać do naszego kraju albo w różny inny sposób naciskać na księży poprzez próby zamykania im ust, jak to było w moim przypadku, kiedy chcieli zabrać mi cały sprzęt, abym nie mógł głosić Słowa Bożego w sieciach społecznościowych.
Dodał: – Dziś dla Kościoła jest wymarzony czas, bo teraz, kiedy trwają prześladowania, może pokazać, jaki tak naprawdę jest: czy faktycznie jest tą solą ziemi, czy jest w stanie głośno powiedzieć, co jest dobre, a co złe. Dziś na Białorusi zarówno Kościół, jak i Cerkiew stoją przed zdaniem takiego egzaminu. Czas pokaże, czy zostanie zdany. Myślę, że tak się stanie.
Zwrócił też uwagę, że reżim i sam Łukaszenka nie cierpią Polaków, obywateli Białorusi, “bo chcą myśleć”. Tłumaczył: – U nas, jak ktoś chce myśleć, traktowany jest przez reżim jako niedobry obywatel, bo reżim wie, że jak każdy zacznie myśleć, to reżim padnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS