A A+ A++

Wojsko Polskie ma na wyposażeniu transportery Rosomak, od 2004 roku produkowane przez spółkę Rosomak S.A. z Siemianowic Śląskich. Wdrożenie transportera stanowiło niewątpliwą i jakościową zmianę w Siłach Zbrojnych RP. Po raz pierwszy polscy żołnierze otrzymali nowy, dostarczony przez krajowy przemysł pojazd, zaprojektowany zgodnie ze współczesnymi zasadami dotyczącymi integracji systemów, ale też np. ergonomii, wreszcie – uzbrojony w szybkostrzelną armatę 30 mm i wyposażony w system kierowania ogniem z kamerą termowizyjną.

Dlatego też Rosomak został dobrze przyjęty przez żołnierzy, którzy wcześniej mieli do dyspozycji jedynie wozy BWP-1, nie podlegające w zasadzie żadnym modernizacjom. Kołowy transporter zapewniał też (i nadal zapewnia) łatwość przemieszczania się po drogach publicznych. Jest to nie bez znaczenia nie tylko w trakcie misji zagranicznych, ale też podczas klasycznych działań obronnych. Trzeba pamiętać, że w sytuacji zagrożenia cały system transportowy będzie obciążony przerzutem wojsk (także sojuszniczych), zatem użycie tego rodzaju pojazdów   zwłaszcza na  dużych odległościach jest  dużym atutem.

Rosomak dziś – rozwój wersji specjalistycznych i programów modernizacyjnych

Od czasu wprowadzenia KTO stały się podstawą dla wielu wersji specjalistycznych, takich jak wozy dowodzenia, ewakuacji medycznej, ale też pojazdy modułu ogniowego moździerzy samobieżnych Rak – środki ogniowe i wozy dowodzenia, które już są używane w Siłach Zbrojnych RP oraz przygotowywane do wprowadzenia wozy rozpoznawcze. Pojawienie się nowoczesnej platformy bojowej w Wojsku Polskim stało się naturalnym czynnikiem stymulującym jej zastosowanie jako bazy do szerszych programów modernizacyjnych. Dwa z nich są właśnie finalizowane.

Pierwszy to opracowanie przez konsorcjum HSW (lider) i WB Electronics wieży bezzałogowej ZSSW-30 wraz z integracją właśnie na KTO Rosomak. Wieża przeszła szereg testów, a obecnie ich wyniki są analizowane. Wprowadzenie tego systemu, dysponującego polskim systemem kierowania ogniem klasy hunter-killer, wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike-LR oraz możliwością wykorzystania amunicji programowalnej zapewni skokowy wzrost zdolności pododdziałów piechoty zmotoryzowanej. Oprócz Rosomaków wieża trafi na nowe, bojowe pływające wozy piechoty Borsuk. To przykład synergii między dwoma programami modernizacyjnymi. Trzeba dodać, że opracowanie założeń do projektu ZSSW-30 stało się możliwe m.in. dlatego, że Wojsko Polskie dysponowało doświadczeniami z eksploatacji wieży Hitfist-30P używanej na standardowych Rosomakach w wersji bojowej, dzięki czemu poznało jej możliwości, ale i ograniczenia.

Drugi z „dużych” projektów, jaki ma trafić na Rosomaka to system zarządzania walką, a właściwie Rosomak BMS, budowany przez konsorcjum spółek kierowane przez Polską Grupę Zbrojeniową. To system zarządzania walką szczebla drużyny, plutonu, kompanii i batalionu, mający skokowo wzmocnić świadomość sytuacyjną żołnierzy. Najpierw trafi on do pododdziałów zmotoryzowanych, wyposażonych właśnie w transportery Rosomak z wieżami Hitfist, bo to ich dotyczy prowadzone postępowanie. Jak podkreśla PGZ, wprowadzenie BMS wymaga zmian zarówno w kadłubie, jak i wieży.

Jedna z wdrożonych wersji specjalistycznych – Rosomak WRT. Fot. Defence24.pl.

Należy oczekiwać, że po realizacji obecnie przygotowywanego zamówienia BMS trafi również na Rosomaki z wieżami ZSSW-30, jakie już niebawem będą wprowadzane do Sił Zbrojnych RP. W kolejnych krokach system tej klasy powinien znaleźć się również na wyposażeniu pododdziałów zmechanizowanych (w tym na NBPWP Borsuk) oraz pancernych zaś w dalszej kolejności – na wszystkich platformach Wojsk Lądowych. Oczywiście nie każdy pojazd potrzebuje „pełnego” systemu BMS, można więc zastanowić się nad rozwiązaniem typu „BMS-light”, które będzie „wpinało” platformę w sieć. Szerokie wprowadzenie BMS powinno zapewnić maksymalną skuteczność operacyjną dla tego rozwiązania.

MLU dla Rosomaka

Transportery Rosomak służą w Wojsku Polskim kilkanaście lat. Po takim czasie eksploatacji warto zmodernizować również same transportery, ich podwozia i podstawowe wyposażenie. Tego rodzaju rozwiązania są powszechnie stosowane w armiach państw NATO (pod nazwą „Mid Life Upgrade”, czyli usprawnienia w środku cyklu życia) i mogą stanowić odpowiedź na zmieniające się uwarunkowania pola walki. Tym bardziej, że rozwój technologii powoduje, iż niektóre rozwiązania wprowadzone w 2004 roku jako nowoczesne, dziś wymagają uzupełnienia i zmian. Taka modernizacja dla KTO Rosomak może i powinna zostać przeprowadzona siłami krajowego przemysłu i to w dużej części z wykorzystaniem sprzętu, który jest już na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP. 

Afgańskie doświadczenia i modernizacje KTO

Transportery Rosomak stały się jedną z wizytówek polskiej armii, do czego przyczyniła się między innymi misja w Afganistanie. Pojazdy te skierowano do działań krótko po ich wprowadzeniu na uzbrojenie. I to była dobra decyzja, bo sprawdziły się w walce, niejednokrotnie ratując życie żołnierzom.

W trakcie misji w Afganistanie w transporterach Rosomak wprowadzono jednocześnie szereg zmian, dostosowujących je do operowania w ramach misji. Przede wszystkim wzmocniono ich opancerzenie. Transportery otrzymały Lekki System Osłon (LSO), chroniący przed ostrzałem z granatników RPG-7. Oprócz tego wyposażono je w płyty dodatkowego pancerza, dostarczane najpierw przez Rafaela, a następnie z sukcesem przez polską firmę Rosomak S.A. Zmodernizowane transportery były chronione w pełnym zakresie kątów przed ostrzałem amunicją 14,5 mm, a w dużej mierze także przed ogniem granatników przeciwpancernych.

Masa „afgańskich” Rosomaków wzrosła do poziomu zbliżonego do 26 ton, co spowodowało utratę pływalności. W trakcie tamtej misji z oczywistych powodów nie była ona priorytetem. Oprócz pancerza, do transporterów wprowadzono też inne zmiany. Zmodyfikowano aranżację wnętrza. „Afgańskie” Rosomaki dysponują nie ośmioma, a sześcioma miejscami dla desantu. Zaproponowano też ich wyposażenie w fotele tłumiące energię wybuchu, co zwiększa stopień ochrony dla żołnierzy. Ochrony potrzebnej nie tylko w konflikcie asymetrycznym, ale też w klasycznych działaniach, na przykład w sytuacji ostrzału artyleryjskiego.

image
Rosomak w wersji bojowej. / Fot. Maciej Szopa, Defence24

Transportery przeznaczone na misję otrzymały także system kamer i monitorów dla desantu oraz system śledzenia wojsk Blue Force Tracking, dostarczony przez sojuszników. Zmodyfikowano również układy zasilania i klimatyzacji. Wreszcie, Rosomaki otrzymały system wykrywania źródeł ostrzału. Doświadczenia z Afganistanu związane są ze specyfiką tamtej misji i nie powinny być przekładane „jeden do jednego” na modernizację (lub modyfikację) do polskich warunków. Są jednak dowodem, że KTO Rosomak jest platformą, która może podlegać zmianom, a ich kierunki w części obszarów mogą być zbieżne z tymi, jakie wprowadzono w związku z misją afgańską.

Już po zakończeniu misji bojowej w Afganistanie przedstawiono też (lub wdrożono do służby) kilka koncepcji modernizacji Rosomaka, które można by wykorzystać szerzej na pojazdach w wersji bojowej. I tak, w 2015 roku zademonstrowano transporter Rosomak w wersji z dodatkowym pancerzem wypornościowym oraz przekonstruowanym falochronem (co pozwoliło zwiększyć dopuszczalną masę całkowitą pojazdu pływającego do 24,5 t) oraz dwoma wyrzutniami Spike-LR na wieży Hitfist-30P. Dostarczane Siłom Zbrojnym RP moździerze Rak są z kolei wyposażone w opracowany przez PCO System Obserwacji Dookólnej SOD, montowany na ich wieży.

Wóz dowodzenia na KTO Rosomak. Widoczny kamuflaż mobilny. Fot. Maciej Nędzyński,CO MON
Wóz dowodzenia na KTO Rosomak. Widoczny kamuflaż mobilny. Fot. Maciej Nędzyński,CO MON

Z kolei wozy dowodzenia na bazie Rosomaka, zakupione dla Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód obok specjalistycznego wyposażenia zostały też wyposażone w kamuflaż mobilny firmy Lubawa, demonstrowany wcześniej na standardowym Rosomaku z wieżą Hitfist. Takie rozwiązanie zapewnia istotny wzrost ochrony pojazdu przed wykryciem, a w efekcie porażeniem przez środki ogniowe przeciwnika. Jest to o tyle ważne, że współczesne pole walki jest coraz bardziej nasycone systemami obserwacji technicznej i rozpoznania (na BSP, śmigłowcach, pojazdach oraz przenoszonymi przez żołnierzy). Wczesne wykrycie może ułatwić przeciwnikowi porażenie transporterów, jeszcze zanim wejdą w bezpośredni kontakt ogniowy, z kolei kamuflaż – także w połączeniu z dodatkowym opancerzeniem – znacząco wzmocni poziom ich ochrony.

„Mid Life Upgrade” dla Rosomaka

Jak widać, możliwości zwiększenia potencjału transporterów dotyczą wielu obszarów, także tych, które nie są objęte programami BMS i ZSSW-30. Część usprawnień można wprowadzić na wszystkich transporterach, a inne – na wozach należących do określonych wersji, zwiększając ich zdolności bojowe. Zakres potencjalnej modernizacji (modyfikacji) może oczywiście zostać dostosowany do wymagań Zamawiającego. Istnieje kilka obszarów, gdzie można wdrażać usprawnienia.

image
Transportery Rosomak z dodatkowymi osłonami. Fot. st. chor. szt. Adam Roik/Combat Camera DO RSZ.

Pierwszym jest ochrona wnętrza. Jej wzmocnienie może odbyć się poprzez instalację dodatkowego opancerzenia (do poziomu IV wg STANAG 4569 poziom A dla całego transportera). Uzyskanie takiej zdolności może oznaczać utratę pokonywania przeszkód wodnych , niemniej istnieje możliwość wzmocnienia ochrony wnętrza w określonym zakresie z utrzymaniem zdolności pływania, poprzez zastosowanie pakietu wypornościowego.

Instalację dodatkowego pancerza ułatwia modułowa struktura transportera, który od podstaw był projektowany z myślą o takiej możliwości. Potencjalnie byłoby więc możliwe pozyskanie zestawów opancerzenia dla transporterów i wykorzystywanie ich w zależności od wykonywanych przez nie zadań, z instalacją w warunkach polowych. Innym rozwiązaniem jest zastosowanie kamuflażu wielospektralnego (mobilnego). Prace w tym kierunku były już prowadzone przez PGZ i Rosomak S.A., między innymi na transporterze w wersji z wieżą Hitfist-30.

Dostosowanie KTO do instalacji kamuflażu mobilnego nie wiąże się z istotnym wzrostem masy, a jednocześnie to rozwiązanie znacząco utrudnia wykrycie (a więc i porażenie) transporterów przez przeciwnika. Wzmocnienie opancerzenia i integracja kamuflażu mobilnego mogłyby być realizowane zarówno na wozach w wersji bojowej, z wieżami Hitfist i ZSSW-30, jak i innych specjalistycznych (np. Rosomak-S, Rosomak-WRT itd.).

Rosomak z wieżą ZSSW-30, wyposażoną w głowice optoelektroniczne produkcji PCO. Fot. HSW.
Rosomak z wieżą ZSSW-30, wyposażoną w głowice optoelektroniczne produkcji PCO. Fot. HSW.

Drugim obszarem jest siła ognia i świadomość sytuacyjna. Skokowy wzrost zdolności w tym obszarze ma zapewnić wprowadzenie na transporterach Rosomak wież ZSSW-30, budowanych przez konsorcjum z liderem HSW, z udziałem WB Electronics Nowa wieża da możliwość prowadzenia działań w systemie hunter-killer, dzięki dwóm niezależnym głowicom obserwacyjnym dowódcy i działonowego produkcji PCO, zintegrowanym z systemem kierowania ogniem z autotrackerem, którego wieża Hitfist-30P nie posiada. ZSSW będzie także mieć zdolność użycia ppk Spike-LR/LR2 oraz amunicji programowalnej z armaty Bushmaster Mk-44/S, jak i szybkiej wymiany kalibru samej armaty na 40 mm.

Powstaje jednak pytanie, co z transporterami z wieżami Hitfist-30P. W zależności od decyzji Zamawiającego, PGZ deklaruje gotowość do realizacji prac mających na celu wzrost potencjału maszyn z tymi systemami wieżowymi. Niedawno Centrum Operacyjne MON poinformowało jednak w odpowiedzi na pytania Defence24.pl, że wymiana Hitfistów na ZSSW nie jest planowana, a te ostatnie wieże trafią na transportery nowo wprowadzane do jednostek wojskowych (a w dalszej kolejności – na NBPWP  Borsuk).

Innym projektem, związanym z wieżą Hitfist jest budowa transporterów Rosomak w wariancie wozów dowódczo-rozpoznawczych (R-1) i rozpoznawczych (R-2), realizowanych w ramach Pracy Rozwojowej. W przypadku pierwszej planowanej partii Rosomaków, zgodnie z założeniami mają one powstać na bazie wozów z wieżami Hitfist. Druga i kolejne partie mogą być budowane w oparciu o KTO Rosomak w wersji bojowej z ZSSW-30.

Możliwe więc, że wozy z wieżami Hitfist pozostaną w służbie jeszcze przez jakiś czas, pomimo że – w eksploatowanej wersji – transportery te dysponują jedynie jedną kamerą termowizyjną i w przeciwieństwie do ZSSW nie mają zdolności hunter-killer. Sposobem na zwiększenie świadomości sytuacyjnej załóg może być jednak instalacja Systemu Obserwacji Dookólnej (SOD), takiego jak na moździerzach Rak. Co prawda nie zapewni to takich możliwości jak w głowicy przy wieży ZSSW, a jedynie „wstępną” obserwację dookoła wozu, ale i tak świadomość sytuacyjna załóg Rosomaków z wieżami Hitfist wzrośnie w porównaniu do obecnego stanu. Innym rozwiązaniem, może być zastosowanie na wieży dedykowanej głowicy obserwacyjnej dla dowódcy (np. GOD-1 z PCO S.A.) umożliwiając jej załodze prowadzenie działań w trybie Hunter-Killer.

PGZ prowadziła też prace związane z integracją na wieży Hitfist kamery KLW-1 Asteria (zamiast włoskiej Tilde FC) oraz ppk Spike-LR. Prace nie weszły w fazę wdrożeniową w związku z decyzją o skoncentrowaniu  się na wieży ZSSW-30 jako rozwiązaniu bardziej perspektywicznym i o dużo większych możliwościach, ale w trakcie ich prowadzenia potwierdzono możliwość przeprowadzenia integracji. Jeśli więc pojawi się  potrzeba ze strony Zamawiającego, można by zmodernizować istniejące wieże, równolegle z dostawami ZSSW dla nowych Rosomaków.

Kwestia świadomości sytuacyjnej i siły ognia załóg KTO nie ogranicza się jedynie do wozów w wersji bojowej. Usprawnienia w tym zakresie można wprowadzać również w wersjach specjalistycznych, jak na przykład dziś nieuzbrojony Rosomak-S. Takie transportery można by wyposażyć w zdalnie sterowane moduły uzbrojenia, na przykład produkowane przez ZM Tarnów. To dałoby możliwość zwalczania ogniem prowadzonym spod pancerza siły żywej i celów lekkoopancerzonych, ale też lepszą zdolność do obserwacji dla załóg wozów. KTO Rosomak był integrowany przez producenta z różnymi modułami uzbrojenia, z bronią kalibru od 5,56 mm do automatycznych granatników 40 mm włącznie. Można je również wyposażyć, analogicznie jak wozy Rak, w system SOD. Na transporterach wszystkich wersji można także montować system wykrywania źródeł ostrzału, bo to w zasadzie w każdych warunkach zwiększa skuteczność reakcji załóg.

Rosomak-S. Takie pojazdy można doposażyć w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia. Fot. Maciej Szopa/Defence24.pl.
Rosomak-S. Takie pojazdy można doposażyć w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia. Fot. Maciej Szopa/Defence24.pl.

Trzecim i wbrew pozorom istotnym obszarem jest aranżacja wnętrza i dodatkowe wyposażenie pojazdu. To tych obszarów – w dużej mierze – dotyczyły zmiany w wersji „afgańskiej”. Na podstawie zebranych doświadczeń wprowadzono wiele usprawnień i możliwych do wdrożenia w seryjnych Rosomakach. Dotyczy to między innymi modyfikacji układu zasilania, układu klimatyzacji czy systemu obserwacji bocznej. Takie zmiany mają duże przełożenie na eksploatację transportera. Oczywiście ich zakres każdorazowo zależy od potrzeb Zamawiającego.

Dotyczy to szczególnie możliwości aranżacji wnętrza KTO. Transportery w wersji „afgańskiej” otrzymały możliwość instalacji foteli tłumiących skutki wybuchu, jednocześnie zmniejszono ich liczbę z ośmiu do sześciu. Możliwe jest wprowadzenie zbliżonych zmian, uwzględniających zmieniające się potrzeby Sił Zbrojnych RP. Przykładowo, istnieje możliwość dostosowania przewożenia transporterem w wersji bojowej drużyn zmechanizowanych i wsparcia z dodatkowym uzbrojeniem specjalnym, zabudowanym w przedziale desantowym kosztem dwóch miejsc dla załogi. Innymi słowy, transportery w wersji bojowej można dostosować do przewozu obsług przeciwpancernych pocisków kierowanych, jak na przykład Spike czy Pirat, jeśli te zostałyby włączone do struktur pododdziałów zmotoryzowanych (drużyn piechoty lub wsparcia).

Takie rozwiązanie mogłoby istotnie wzmocnić ich obronę przeciwpancerną, zwiększając elastyczność użycia małych pododdziałów piechoty zmotoryzowanej i ich samodzielność. Jednocześnie wiązałoby się to z relatywnie niewielkim kosztem, bez potrzeby ingerencji w konstrukcję samych transporterów. Każda decyzja w tym zakresie będzie oczywiście skonsultowana i uzgodniona z Zamawiającym. Jak deklaruje PGZ, w zależności od oczekiwań MON i Sił Zbrojnych RP, możliwe są również inne, dalej idące zmiany w transporterach tak, by maszyny przygotować na wyzwania współczesnego pola walki.

Co dalej?

Transportery Rosomak służą w Wojsku Polskim od kilkunastu lat. Nadal są nowoczesną platformą bojową, stanowiąc podstawę dla wielu wersji specjalistycznych, a programy ZSSW i BMS zapewnią im skokowy wzrost zdolności bojowej. Jednocześnie jednak z upływem czasu i zmianami środowiska zagrożeń pojawiły się obszary, w których transportery te mogą zostać lepiej przystosowane do działań na współczesnym polu walki. Polski przemysł zbrojeniowy, w tym PGZ, dysponuje szerokimi możliwościami modernizacji i modyfikacji tej platformy bojowej, która jeszcze długo pozostanie kluczowa dla potencjału Wojsk Lądowych i całych Sił Zbrojnych RP. Przeprowadzenie takich prac, swego rodzaju „Mid Life Upgrade”, czyli modernizacji w cyklu życia pozwoliłoby znacząco zwiększyć ich zdolności, wzmacniając jednocześnie krajową bazę przemysłową.

Artykuł przygotowany we współpracy z PGZ S.A.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSą nowe urządzenia, jest moc zabawy
Następny artykułCoraz niższe emerytury. Wylicz, czy wystarczy ci na rachunki