Chcesz wiedzieć, co słychać w Białymstoku i w regionie? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie.
Premier Mateusz Morawiecki (jeden z wiceprezesów PiS) w czwartek (22 lipca) odwiedzał Podlaskie w ramach promocji Polskiego Ładu. Zawitał w towarzystwie wojewody podlaskiego i podlaskich parlamentarzystów PiS głównie do miejsc, gdzie partia Jarosława Kaczyńskiego cieszy się od lat ogromnym poparciem: Kolna, Grajewa czy Czarnej Białostockiej.
W czasie konferencji prasowej w Białymstoku Morawiecki odniósł się m.in. do sytuacji dotyczącej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Oświadczył: – Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, kiedy może i należałoby dokonać przeglądu działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. A to dlatego, że ta Izba na pewno nie spełniła wszystkich oczekiwań, również moich, również naszej formacji. Warto poszukać takich rozwiązań, żeby działała.
Tykocin. Premier Mateusz Morawiecki spotyka się z mieszkańcami województwa podlaskiego podczas pikniku rodzinnego. Agitacja programu ‘POLSKI ŁAD’ Fot. Grzegorz Dąbrowski
Mówił: – Sądzę, że w ramach rady ministrów będziemy mieli też jakieś pomysły na ten temat, tak żeby również i wobec Komisji Europejskiej i wobec tych wyroków, które zapadły, nie umniejszając w niczym pierwszeństwa polskiej konstytucji przed prawem unijnym, tam, gdzie ono nie ma swojej wyłączności[…], żeby przystąpić do pewnego remontu systemu, pewniej reformy, która nadal jest potrzebna
Zaznaczał: – To, co dzisiaj dzieje się w wymiarze sprawiedliwości, nie satysfakcjonuje chyba nikogo, mnie przynajmniej nie satysfakcjonuje. Ciężko jest tam wpuścić świeże powietrze.
Dodał: – Chciałbym, żeby rozwiązania były wypracowywane w dialogu, w tym z sędziami Sądu Najwyższego. Oni mają swoje doświadczenie, wiedzą co działa, co nie działa, z I prezes SN, z ministrem sprawiedliwości.
„My, jego o-wie-czki”
Wczesnym wieczorem Morawiecki pojawił się w podbiałostockim Tykocinie (to jeden z czterech Pomników Historii w Podlaskiem) przy okazji Pikniku Rodzinnego, zorganizowanego przez marszałka Kosickiego i tutejszego burmistrza Mariusza Dudzińskiego (niekryjącego PiS-owskich sympatii). Na tykocińskim placu Stefana Czarneckiego – przed kościołem Trójcy Przenajświętszej, w którego wnętrzu zwisa przedwojenny proporzec Stronnictwa Narodowego, znanego z antysemickiego nastawienia – Morawiecki wystąpił jako gość specjalny.
Witały go tu setki, w tym samorządowcy i działacze PiS z całego regionu. Wśród nich nie zabrakło suwalskiego posła Jarosława Zielińskiego, któremu krok w krok towarzyszył ochroniarz, czy obecnie podlaskiego europosła Krzysztofa Jurgiela, który chętnie fotografował się ze swoimi zwolennikami na stoisku jednego z Kół Gospodyń Wiejskich.
Morawieckiego przywitał miejscowy zespół ludowy „Hetmanki”, który na jego przyjazd przygotował specjalną piosenkę. Zespół śpiewał na jego cześć: „Zwycięży orzeł biały, zwycięży Polski Ład, bo polski rząd obecny ma najmocniejszy skład. Niech żyje polski premier, my jego o-wie-czki. To jest najlepszy na świecie Mateusz Mora-wie-cki”.
Uczestnikom festynu przed przyjazdem Morawieckiego rozdawano biało-czerwone chorągiewki i ulotki reklamujące Polski Ład. W tle przemawiającego premiera rozstawiono działaczy i działaczki młodzieżówki PiS z tabliczkami: „Czysta energia. Czyste powietrze”, „Dobry klimat dla firm” czy „Plan na zdrowie”.
A w tłumie „Mateuszek kłamczuszek”
Premier w Tykocinie przekonywał: – Władza poprzednia takimi miastami [jak Tykocin – red.] się nie interesowała. Miała inny model rozwoju. A my zmieniliśmy to zupełnie.
Mówił:
– Polski Ład zaczyna się tam, gdzie wasze marzenia.
– Nigdy nie byliśmy tak blisko tego poziomu życia jak na Zachodzie.
– Dziś możemy walczyć o wolność do stanowienia prawa na naszych zasadach.
Słowa Morawieckiego przyjmowano owacyjnymi brawami i okrzykami „dziękujemy”.
W tłumie zwolenników PiS przed sceną, z której przemawiał Morawiecki pojawiła kobieta z kartonową tabliczką: „Mateuszek kłamczuszek”. Kiedy tylko uniosła ją do góry, została zaatakowana przez kilku starszych mężczyzn. Wyszarpali jej tabliczkę, podarli i krzyczeli do kobiety:
– Ty to nie jesteś Polką!
Po wystąpieniu Morawieckiego – jak się okazało 46-letnia inżynier, mieszkanka jednej podtykocińskich miejscowości – mówiła „Wyborczej”:
– Mam serdecznie dosyć takiej Polski, w której PiS dzieli ludzi. Ci ludzie to są zwykli naziści, którzy skłócają, stosują agresję, wymuszanie.
W czasie festynu mieszkańcy próbowali potraw lokalnych i grochówki, oglądali miasteczko ruchu drogowego, wozy bojowe i pokazy grup rekonstrukcyjnych, przeprowadzali badania profilaktyczne, niektórzy zaszczepiali się przeciwko COVID-19, a dzieci zaabsorbowane były zabawą na dmuchanych zamkach.
Tego punktu nie było w planie wizyty premiera w Podlaskiem opublikowanym przez jego Kancelarię, ale on sam wspominał o tykocińskiej wizycie już dwa dni wcześniej na portalach społecznościowych i reklamował jego udział w festynie podlaski urząd marszałkowski.
Z podobną wizytą, na podobnym festynie był w Tykocinie w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej Andrzej Duda (m.in. z Beatą Szydło). Potem w drugiej turze wyborów w gminie Tykocin zagłosowało na niego 80,3 proc. mieszkańców.
Mieszkańcom wsi i miast
Przed przyjazdem do Tykocina premier w Kolnie spotkał się ze sprzyjającymi PiS samorządowcami województwa. W Grajewie wizytował budowę rewitalizowanego rynku w centrum miasta, opowiedział się przeciwko betonozie w polskich miastach.
We wsi Białousy w powiecie sokólskim odwiedził gospodarstwo Jerzego Wilczewskiego, który na 600 hektarach uprawia borówkę amerykańską i jest jej jednym z czołowych polskich eksporterów. Cieszył się, że „na tej trudnej podlaskiej ziemi borówka amerykańska ma swoje dobre miejsce i można na niej korzystać”.
– Będziemy wspierać tego rodzaju aktywność rolniczą, bo poprzez to dokonujemy jednocześnie przyciągnięcia kapitału do Polski, a polscy rolnicy się bogacą – przekonywał.
Przyznał ponownie m.in., że „oczkiem w głowie” jego rządu są rodzinne gospodarstwa rolne i zdrowa żywność, która „ma krótką drogę od pola do stołu”.
Obiecał: – Będziemy opracowywali tak legislację, żeby ubezpieczenie od klęsk pozwoliło odetchnąć rolnikom.
W Czarnej Białostockiej Morawiecki zwiedził budowę pełnowymiarowej hali sportowej i oddane już z pompą w czerwcu boisko sportowe. Zapewniał o inwestowaniu przez rząd coraz większych pieniędzy w infrastrukturę sportową.
Mówił: – Chcemy, by każda gmina, każdy powiat miały na wyższym poziomie różnego rodzaju urządzenia sportowe czy obiekty sportowe.
Zwolennicy przed teatrem
Premier oglądał także gruntownie remontowany zabytkowy budynek Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku (to jednostka kultury samorządu wojewódzkiego), którego dyrektorem jest aktor i związany z PiS wasilkowski radny PiS Piotr Półtorak. Pieniądze na modernizację tego teatru pochodzą z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (26 mln zł) i z budżetu województwa (32 mln zł). Zostały przyznane z RFIL, z którego w dwóch ostatnich rozdaniach samorząd Białegostoku, któremu z PiS jest nie po drodze, nie dostał ani złotówki (mimo starań).
Przed teatrem na Morawieckiego czekała grupa, głównie starszych wiekiem zwolenników PiS z chorągiewkami z logo tej partii w dłoniach i działacze jej młodzieżówki z kartonowymi, dużymi czekami w rękach, na których widniały sumy przekazane przez obecny rząd Podlaskiemu. Pojawili się tu też przeciwnicy PiS, którzy rzucali pod adresem Morawieckiego:
– Będziesz siedział!
W asyście m.in. pełnomocnika PiS w Podlaskiem, wiceministra edukacji i nauki posła Dariusza Piontkowskiego, Morawiecki opowiadał o wielkim potencjale białostockiego Dramatycznego, a za rządowe pieniądze na jego remont zgromadzeni okazywali mu wdzięczność oklaskami: „Dziękujemy”. Morawiecki z kolei dziękował białostoczanom za „kultywowanie kulturowych wartości”. Wspomniał też o Muzeum Pamięci Sybiru, budowa którego jest też wspierana przez rząd, i centrum logistycznym dla policji jakie ma powstać w Białymstoku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS