Zegar tyka i dochodzimy do punktu, w którym przyszłość jest określona przez nasze zachowanie; jeżeli nie będziemy kontynuowali intensywnej akcji szczepień, to skazujemy się na większą liczbę zakażeń i na stosunkowo szybsze wystąpienie 4. fali koronawirusa – podkreślił w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
“Możemy powiedzieć, że zegar tyka i czas nieubłaganie idzie do przodu. To ma to znaczenie, że w tej chwili jesteśmy w sytuacji, kiedy nie zadajemy sobie już pytania, czy będziemy mieli do czynienia z czwartą falą Covidu, tylko po prostu kiedy ona nastąpi i jaka będzie jej intensywność – oświadczył szef MZ podczas konferencji prasowej. Minister przekonywał, że wszystkie analizy, którymi dysponuje rząd wskazują, że 4. fala “będzie się rozpędzała” i jesteśmy w punkcie “przesilenia”.
W Polsce od końca grudnia, gdy rozpoczęto szczepienia przeciw COVID-19, wykonano 33,4 mln szczepień – wynika z najnowszych danych rządowych. W pełni zaszczepionych jest ponad 16,7 mln osób.
“Jesteśmy w punkcie przesilenia, gdzie do tej pory mieliśmy komfortową sytuację zmniejszania się liczby zakażeń, mieliśmy też moment, w którym ta liczba średnia dzienna zakażeń utrzymywała się na poziomie około 80, ale mniej więcej od tygodnia, dwóch tygodni, mamy już do czynienia z przesileniem. Mamy do czynienia ze wzrostem” – poinformował Niedzielski.
Według niego, w tej chwili dzienny, średni poziom zakażeń “dochodzi już do stu”. Przyznał, że cały czas jest to “nieduża liczba, w tym sensie, że ona nie stanowi zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej”, ale – jak zauważył – “w ujęciu tygodniowym oznacza, że te przyrosty są rzędu 20 proc. i więcej”.
Udział wariantu delta koronawirusa wzrósł do 60 proc. – poinformował na briefingu minister zdrowia Adam Niedzielski.
“Ten zegar tyka, ten zegar cały czas mierzy czas, i dochodzimy do takiego punktu, w którym naprawdę przyszłość jest określona przez nasze zachowanie. Jeżeli nie będziemy kontynuowali dalej tej intensywnej, dynamicznej akcji szczepień, to skazujemy się oczywiście i na większą liczbę zakażeń, ale też oczywiście czasowo na stosunkowo szybsze jej wystąpienie” – oświadczył.
Zdaniem Niedzielskiego, głównym parametrem, od którego zależy sytuacja epidemiczna w najbliższych miesiącach, jest “wyszczepienie”.
Odnosząc się do informacji o szczepieniach w grupie osób najbardziej narażonych na ryzyko przechowywania Covidu, minister zdrowia przyznał, że “mamy ten stopień wyszczepienia stosunkowo dobry”, gdyż zbliża się on do 80 proc. Ostrzegał jednak przed wariantem delta koronawirusa, który “ma potencjał bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się”.
“Ale patrząc na to, jak rozwija się nowy wariant delta, który jest bardziej zakaźny od tych, z którymi mieliśmy do czynienia, a pamiętajmy, jakie tempo zjawisk epidemicznych wynikało z samego wariantu Alfa, czyli z tego wariantu brytyjskiego, więc musimy się liczyć z tym, że w grupie osób, które są najbardziej mobilne, a mówię tutaj o osobach właśnie w wieku do 40, do 50, do 60 lat, ten wirus ma potencjał bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się” – przestrzegał Adam Niedzielski.
Decyzja o obostrzeniach zależy od stopnia wyszczepienia w Polsce
Od wartości parametru wyszczepienia zależy intensywność przebiegu czwartej fali epidemii koronawirusa; to jest ważne, bo właśnie z tym związane są wszelkie decyzje dotyczące obostrzeń – powiedział w piątek podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jak dodał, jeżeli stopień wyszczepienia będzie wysoki to możemy spodziewać się, że apogeum czwartej fali nie będzie stanowiło zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej.
Minister podkreślił, że każda decyzja o zaszczepieniu to zmniejszanie ryzyka tego, co będzie się działo na jesieni. Poinformował, że decyzje o obostrzeniach będą podejmowane w przypadku zagrożenia dla wydolności polskiej infrastruktury leczniczej.
“Cały czas będziemy proponowali takie instrumenty, które skłaniają do szczepień, które motywują do szczepień” – dodał szef MZ.
Dopuszczalne mieszanie szczepionek
Osoby, które miały niepożądane odczyny po pierwszym szczepieniu przeciw COVID-19 będą mogły zaszczepić się inną szczepionką – zapowiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
“W przypadku osób, które odnotowały niepożądane odczyny poszczepienne po pierwszym szczepieniu, chcemy dopuścić możliwość mieszania szczepionek” – podkreślił szef MZ. Dodał, że jest to “warunkowane zgłoszeniem niepożądanego odczynu poszczepiennego”.
“Czyli, jeżeli ktoś zastosował jeden z preparatów, po którym wystąpiły niepożądane odczyny, to może po prostu zastosować, chociażby preparat mRNA, który w obiegowej wiedzy (…) oznacza mniejsze ryzyko wstąpienia tego odczynu” – podkreślił minister.
Jak dodał, w ocenie rady medycznej efektywność tego rozwiązania “w obliczu pojawiających się nowych mutacji daje możliwość utrzymania wysokiej odporności, nie tylko w kontekście zakażeń, bo to nie jest najważniejsze, tylko w kontekście ochrony przed ciężkim zakażeniem”.
Czwarta fala będzie inna niż dotychczasowe
Czwarta fala pandemii będzie inna niż dotychczasowe. Najgorszy scenariusz mówi o zachorowaniach w przedziale 10-15 tys. dziennie. W Europie widać, że zakażenia nie przekładają się w takim stopniu, jak poprzednio na hospitalizację – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia był w piątek pytany w Polsat News m.in. o działania zmierzające do zwiększenia liczby szczepień przeciw COVID-19 – o to, “czy jest zwolennikiem stosowania kija czy marchewki”.
“Jestem zwolennikiem przekonywania, nie chciałbym używać tych uproszczonych atrybutów kija i marchewki. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy przekonywać i wydaje mi się, że w perspektywie grudnia (gdy rozpoczęły się szczepienia-PAP), porównując z obecnym okresem przekonaliśmy bardzo wielu ludzi” – ocenił Niedzielski.
Przypomniał, że początkowo odsetek osób, które były skłonne się zaszczepić wynosił 37 proc., a teraz jest w granicach 70 proc.
“Cały czas analizujemy wszystkie pomysły, które się pojawiają w Europie (motywujące do szczepień-PAP). Mamy nawet taki katalog, w którym wszystkie one są spisane i staramy się je oceniać, stosując różne kryteria” – wskazał.
“Jest pewna sekwencja ruchów, które wykonujemy. Jest zorganizowana loteria. Są instrumenty wsparcia, które są skierowane chociażby do środowisk wiejskich bo tam mamy sytuację nieco gorszą niż w aglomeracjach – mówię o wsparciu finansowym dla OSP (ochotniczych straży pożarnych – PAP) czy kół gospodyń wiejskich” – dodał.
Pytany o swoją wypowiedź, że szczepionki będą bezpłatne do końca września, szef MZ stwierdził, że do końca września utrzymany będzie system, że zarówno preparat i zaszczepienie są bezpłatne. Dopytywany, czy to oznacza, że obywatele będą po tym terminie płacić za szczepienia, Niedzielski powiedział, że taka decyzja nie została podjęta. Indagowany, czy “taka decyzja jest na stole”, minister odparł, że “taka decyzja jest również rozważana”. “Zapewniam, że do końca września można się zaszczepić bezpłatnie” – zaznaczył.
Odpowiadając z kolei na pytanie, czy może zadeklarować, że w ciągu miesiąca czy dwóch nie pojawią się ograniczenia dla niezaszczepionych dotyczące korzystania np. z komunikacji, kin, teatrów czy obiektów sportowych, czy też jest to kwestia otwarta, szef MZ stwierdził, że “wszystko są to zagadnienia otwarte”. “Musimy trzymać rękę na pulsie, co się dzieje z epidemią i tę rękę trzymamy” – dodał.
Komentując kwestię ewentualnych obowiązkowych szczepień dla personelu medycznego, minister stwierdził, że “to jeden z pomysłów, który w pierwszej kolejności powinny być realizowane, o ile będzie przekonanie, że to konieczne”. “Wszystko zależy od przebiegu pandemii. Jeżeli popatrzymy na sytuację w której teraz jesteśmy, gdzie jest obciążenie szpitalne rzędu 300 osób, a dostępnych łóżek 6 tys. to na razie to nie jest czas podejmowania takiej trudnej decyzji” – stwierdził.
Minister wyraził przekonanie, że czwarta dala pandemii będzie zupełnie inna niż dotychczasowe. “Najgorszy scenariusz, jaki w tej chwili analizowaliśmy to zachorowania w przedziale 10-15 tys., czyli o połowę mniej niż było w szczytach w apogeum drugiej i trzeciej fali” – powiedział szef MZ.
“To co obserwujemy w Europie, to fakt, że te zakażenia nie przekładają się w takim stopniu jak poprzednio na hospitalizację. To znaczy, że proces szczepień, może niedoskonale chroni przed samym zakażeniem, ale w bardzo dużym stopniu chroni przed hospitalizacją i ciężkim przebiegiem” – dodał.
Pytany, czy nauczyciele powinni mieć obowiązek szczepień, a niezaszczepieni ograniczenie pracy z dziećmi, Niedzielski stwierdził, że odpowiedź nie jest prosta. “Na tę chwilę nie jestem tego zwolennikiem” – dodał.
Wskazał, że bazowy scenariusz który jest przyjmowany zakłada, iż od września dzieci wrócą normalnie do nauki. “Sytuację zawsze analizujemy w zależności od tego, jakie będzie tempo rozwoju pandemii” – przypomniał. “Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że scenariusz powrotu zwykłego dzieci do szkół to scenariusz, który będzie realizowany z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Inne scenariusze są naprawdę bardzo nisko prawdopodobne” – dodał.
Minister mówił też m.in., że “uwzględniając osoby zarejestrowane na szczepienie dochodzimy do poziomu 56 proc. dorosłej populacji”.
Niedzielski podał ponadto, że rząd zajmie się projektem o Funduszu Kompensacyjnym dotyczącym szczepień, na najbliższym lub kolejnym posiedzeniu. Przypomniał, że rozwiązania zawarte w przepisach mają objąć całą akcję szczepień przeciw COVID-19, od grudnia ub.r.
Poziom wyszczepienia w danym regionie będzie brany pod uwagę przy decyzji o lockdownie – powiedział w Polsat News minister zdrowia Adam Niedzielski.
“Przy decyzjach o ewentualnym lockdownie będziemy brali pod uwagę poziom wyszczepienia w danym regionie. Ten wskaźnik będziemy analizowali jako pierwszy przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym zamknięciu” – powiedział.
W czwartek Niedzielski powiedział, że prognozy, którymi dysponuje resort zdrowia, wskazują na to, że kulminacja IV fali zachorowań nastąpi pod koniec wakacji.
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ mhr/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS