Konflikt między marszałkiem Piotrem Całbeckim a PKP PLK wybuchł w grudniu ub. roku, kiedy Urząd Marszałkowski zaprzestał finansowania połączenia Bydgoszcz – Chełmża. Pociągi na tej trasie obsługiwanej przez Arriva przestały kursować. Marszałek Całbecki sugerował, że zawieszenie połączenia ma związek z jakością torowiska na linii 209. PKP PLK zaprzeczało, że linia jest w złym stanie. Spółka twierdziła, że wbrew twierdzeniom przedstawicieli regionu, linia „zapewnia sprawne podróże. Jest bezpieczna i gwarantuje dobre przewozy pasażerskie z prędkością od 60 do 80 km na godzinę”.
Potem były kolejne cięcia – na liniach zelektryfikowanych pozostających w gestii Polregio. Doszło do nich z powodów oszczędnościowych z początkiem roku, liczba połączeń finansowanych przez Urząd Marszałkowski w Toruniu skurczyła się o ok. 40 proc. w stosunku do poprzedniego rozkładu.
W styczniu, zgodnie z zapowiedzią marszałka, ponownie zaczęły kursować spalinowe pociągi na jednotorowej trasie z Bydgoszczy do Chełmży. PKP Polskie Linie Kolejowe obiecały także wtedy remont linii 209. Ich efektem miała być likwidacja ograniczeń prędkości i jazda na całej trasie 80 km na godzinę.
Jak podał portal rynek-kolejowy.pl – nic z tego. Roboty za 400 tys. zł rozpoczną się w październiku. Pomiędzy przystankami Dąbrowa Chełmińska i Ostromecko, na długości 2 km, wymienione zostaną szyny. Pociągi będą jednak mogły kursować tylko z prędkością rozkładową do 70 km na godz.
Nie są także zaplanowane dodatkowe mijanki na trasie. Pozostanie tylko jedna, w Unisławiu w 1/3 długości trasy, co powoduje, że nie daje się ułożyć regularnego rozkładu jazdy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS