Co najmniej 33 osoby zginęły, a osiem pozostaje zaginionych po powodziach, które nawiedziły środkowe Chiny. Zalane zostały całe dzielnice, doszło do osuwisk, a pasażerowie zostali uwięzieni w wagonach metra. Prowadzenie akcji ratowniczych jest utrudnione. Według urzędników na obszarach dotkniętych katastrofą zostało rozmieszczonych ponad 6 tys. strażaków i 2 tys. policjantów i żołnierzy.
Odcięci od świata mieszkańcy proszą o pomoc przez media społecznościowe, udostępniając filmy z miejsc katastrofy – informuje CNN. Publikują również zdjęcia zaginionych członków rodziny. Władze prowincji Henan poinformowały, że ulewne deszcze doprowadziły do szkód wynoszących około 190 milionów dolarów. Kolejne cztery osoby zginęły w Gongyi. W Xinxiang rzeki przekroczyły poziom ostrzegawczy, wylało siedem zbiorników wodnych.
Powódź w Chinach. Wzrasta liczba ofiar. Zalane metro w Zhengzhou
W stolicy regionu Zhengzhou zginęło 12 osób po tym, jak została zalana linia metra. Kolejne pięć osób zostało rannych. Łącznie ewakuowano 500 osób. Po tym jak woda wdarła się do metra, obsługa poleciła pasażerom, aby opuścili zagrożony teren przez tunel. Szybko okazało się, że to niemożliwe, bo było już zbyt dużo wody. Zanim ludzie wrócili do wagonów metra, woda była po pas. Wkrótce sięgała jednak pasażerom do gardeł.
W Henan w ciągu godziny spadło tyle deszczu, ile wcześniej odnotowano przez cztery miesiące. Stacja meteorologiczna Zhengzhou skomentowała, że takie opady zdarzają się raz na tysiąc lat. Departament zasobów wodnych tej prowincji poszedł jeszcze dalej i określił, że tak dużo deszczu spada raz na 5 tys. lat. Takim opisom sprzeciwia się główny prognostyk Narodowego Centrum Meteorologicznego, który podkreśla, że dane z opadów prowadzone są od 1951 r.
Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja w Chinach. „Najwięcej deszczu od 1000 lat”. Nagrania szokują
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS