W kwietniu 1861 roku wybuchła w USA Wojna Secesyjna. Po dziś dzień jest to najkrwawszy konflikt zbrojny w historii Stanów Zjednoczonych. Miał on duży wpływ na historię Polski, ale o tym wspomnę w dalszej części. W obiegowej historii twierdzi się, że była to wojna z niewolnictwem. Historycy związani ze stanami południowymi, poniżej linii Dixi określają Wojna Secesyjna mianem „War of Northern Aggression”, w luźnym tłumaczeniu „Wojna z Najazdem Północy”. Jak zwał tak zwał, głównie chodziło o dziesiąta poprawkę do konstytucji USA, podatki i likwidacja amerykańskiego ziemiaństwa. Naprawdę polecam książkę Margaret Mitchell, pt. „Przeminęło z Wiatrem”. Opowieść ma bardzo dużo wspólnego z dziejami polskiego ziemiaństwa, które zostało zlikwidowane w podobny sposób po II Wojnie Światowej, z tą tylko różnicą, że likwidacja polskiego ziemiaństwa miała cztery fazy, Powstanie Jakuba Szeli (1846), Powstanie Styczniowe (1863), Druga Wojna Światowa (1939-45) i tzw. Stalinizm (1944-56). Do tematu polskiego ziemiaństwa jeszcze wrócę w moim wywodzie.
Zapomnianym, a właściwie przemilczanym, epizodem Wojny Secesyjnej jest niezmiernie ważna rola rosyjskiej marynarki wojennej po stronie Stanów Północnych. Jest to klasyczny przykład projekcji siły i użycia floty wojennej do prowadzenia bardzo delikatnej i skomplikowanej gry dyplomatycznej. Dzięki wsparciu militarnemu i dyplomatycznemu Rosji, Prezydent Lincoln wygrał Wojnę Secesyjną.
Rządy Francji i Wielkiej Brytanii w XIX wieku dążyły do rozbicia terytorialnego i politycznego Stanów Zjednoczonych. Powodów takiej polityki było wiele. Przede wszystkim, obydwa państwa zdawały sobie sprawę, że u ich boku rośnie prawdziwa potęga, która z czasem ich zmiecie. Tak też się stało. Po II Wojnie Światowej, przy globalnym stoliku zasiadały tylko Rosja i USA. Nam się wydaje, że Chiny wyparły Rosję z ekstraklasy, a ja uważam, że jedynie dosiadły się do gry. Dygresje na bok, wracam do głównego wątku.
W brytyjskim parlamencie była poważna frakcja wspierająca skonfederowane Stany pod przywództwem premiera Lorda Palmerston-a. Kanclerz skarbu Lord William Ewart Gadstone wraz z wraz z Ministrem Spraw Zagranicznych Lordem John-em Russell-em silnie lobbowali na rzecz brytyjskiej interwencji w toczącą się amerykańską wojnę domowa po stronie Konfederacji. Z wielu powodów rząd brytyjski prowadził bardzo ostrożną politykę wobec tego konfliktu. Anglia sprowadzała 50% zboża z Rosji i USA. Cały przemysł włókienniczy Anglii był uzależniony od dostaw bawełny z południowych Stanów Ameryki. Trzeba też wspomnieć o wojnie brytyjsko-amerykańskiej z 1812 roku i francuskiej interwencji w Meksyku w latach 1861-1867. Otwarte poparcie przez Anglików skonfederowanych Stanów, oznaczałoby przerwanie dostaw zboża, a w konsekwencji, głód na wyspach. W latach 1853-1856 Anglia, Turcja i Francja brały udział w krwawej i kosztownej Wojnie Krymskiej przeciwko Rosji. Brytyjczycy zdawali sobie sprawę, że potencjalny konflikt z Rosją i USA mógłby się skończyć katastrofalnie dla Imperium. Sprawa brytyjskiego wsparcia dla Konfederatów była bardzo delikatna i została doskonale wykorzystana przez Prezydenta Lincolna i Rosję. Polskie Powstanie Styczniowe z roku 1863 trzeba rozpatrywać w kontekście geopolitycznych przepychanek między mocarstwami. Nasi kochani patrioci zostali wmanewrowani w rozgrywkę, której kompletnie nie rozumieli. Pokłosiem Powstania Styczniowego jest jego mit. Piękne pieśni, Marsz Żuawów, Marsz Strzelców, tragiczne ryciny Artura Grottgera weszły do naszego etosu i patosu narodowego. O konsekwencjach tego tragicznego zrywu można poczytać w powieściach Stefana Żeromskiego „Wierna Rzeka”, „Przedwiośnie” i noweli „Rozdrapią nas Kruki i Wrony”. Eliza Orzeszkowa w genialnej powieści „Nad Niemnem” opisała dewastacje jaką wyrządziło Powstanie Styczniowe wśród polskiego ziemiaństwa, siły napędowej polskich dążeń niepodległościowych.
23 października 1862, minister spraw zagranicznych Anglii Lord Russell, na posiedzeniu rządu, przedstawił plan interwencji zbrojnej w amerykańska wojnę domowa po stronie Konfederatów. Połączone floty Anglii, Francji i Rosji, miały przełamać blokadę morską portów skonfederowanych Stanów i zmusić Północ do podpisania zawieszenia broni i negocjacji pokojowych. Cesarz Francji Napoleon III w pełni poparł ten plan, a nawet zaproponował Carowi Aleksandrowi II udział w tej interwencji. Przypomnę że kilka lat wcześniej Francja, Turcja i Anglia walczyły przeciwko Rosji na Krymie!
29 października 1862 roku, minister spraw zagranicznych Rosji Książę Alexander Groczakow przyjął poselstwo rządu Prezydenta Lincolna i poinformował Bernarda Teylor-a planach interwencji Anglii i Francji w toczącą się wojnę domową. Zarazem zapewnił Waszyngton, że Rosja nie poprze tych planów, co więcej, wesprze militarnie i dyplomatycznie rząd Lincolna. Książę Groczakow opublikował oficjalne stanowisko Rosji w którym rząd Cara Aleksandra II kategorycznie sprzeciwiał się interwencji brytyjsko-francuskiej wspieranej przez dyplomacje Watykanu w wewnętrzne sprawy Stanów Zjednoczonych.
22 stycznia 1863 w Zaborze Rosyjskim wybuchło Powstanie Styczniowe, wspierane przez Francję. Broń dla Powstańców, dostarczona była głównie z Anglii. 23 września 1863, rosyjska flota zawinęła do portów w San Francisco i w Nowym Jorku, tym samym przekreśliła jakiekolwiek szanse Konfederatów na wygranie wojny. Nie było mowy żadnej interwencji ze strony Francji i Anglii. Rosyjska marynarka wojenna była entuzjastycznie witana przez Amerykanów. Rosyjska admiralicja otrzymała rozkaz bezwzględnie wykonywać polecenia rządu Prezydenta Lincolna. Dewastacja Południa była kompletna. Amerykańskie ziemiaństwo południa przestało istnieć. Przeminęło wraz z wiatrem. Flota rosyjska nie wystrzeliła w tym konflikcie ani jednej salwy. 18 października 1867, Rosja sprzedała Alaskę Stanom Zjednoczonym. Połączone floty Stanów Zjednoczonych i Rosji skutecznie stłumiły rebelię południa. Gra toczyła się dalej. Dzięki eskalacji konfliktów mocarstw, Polska odzyskała niepodległość.
Polska nigdy nie będzie potęga morską, ale posiadając relatywnie małą flotę jest w stanie być ważnym graczem w przepychankach między mocarstwami. Trzeba wyciągnąć wnioski z dobrze rozegranej gry dyplomacji rosyjskiej, którą właśnie opisałem. Głównym teatrem działań dyplomacji i sił zbrojnych USA jest Pacyfik, a zwłaszcza rejon Morza Południowochińskiego. Po II Wojnie Światowej, Stany Zjednoczone zobowiązały się bronić Japonii, która teoretycznie posiada jedynie Siły Samoobrony, coś w rodzaju polskich wojsk obrony terytorialnej. Konstytucja Japonii zezwala na użycie sił zbrojnych tylko w wypadku bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa Cesarstwa.
24 czerwca 2021 roku, japoński minister obrony Yasuhide Nakayama wystosował oficjalne ostrzeżenie zarówno do Chin jak i Stanów Zjednoczonych, że potencjalne przyłączenie Tajwanu do Chin będzie odczytane przez rząd Japonii jako bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Cesarstwa. W konsekwencji, Japonia będzie zmuszona do interwencji militarnej po stronie Tajwanu. Przejęcie Tajwanu przez Chiny będzie zagrożeniem dla całego regionu. Dzięki przejęciu Tajwanu, Chiny będą wstanie narzucić swoją wolę Japonii, Wietnamowi, Filipinom, Singapurowi, Australii, a nawet Indiom Stany Zjednoczone zostaną wyparte ekonomicznie i politycznie z Pacyfiku. Światowy układ sił ulegnie dramatycznym zmianom. Japonia będzie robić wszystko aby temu zaradzić. Salony dyplomatyczne będą wrzeć. Polska jest w stanie wiele ugrać w tej przepychance, pod warunkiem, że nie dojdzie do eskalacji zbrojnej. W tym momencie nawiąże do przemilczanej i mało zbadanej przez historyków roli jaka Japonia odegrała w dążeniu Polski do niepodległości.
Rosja jako mocarstwo weszła na światową arenę po rozbiorze Polski. Cały XIX wiek to rozkwit potęgi Rosji. Można śmiało powiedzieć, że był to złoty wiek imperium. Puszkin, Dostojewski, Tołstoj, Czechow, Gogol, Lermontow to wiek XIX. Mamy całą plejadę malarzy, Szyszkin, Rijepin, Pietrow. Kompozytorzy: Glinka, Czajkowski, Rachmaninow, Borodin, Strawinski. Plejada wybitnych postaci, które przeszły do światowego dziedzictwa kulturowego. Rosja jednak nie była wstanie przeprowadzić reformy administracyjnej państwa aby ten wspaniały dorobek udźwignąć. Korupcja i biurokracja jaka toczyła Rosję, posłała to wszystko na dno wraz z jej flotą podczas Bitwy pod Cuszimą. Wojna z Japonią zakończyła złoty wiek Rosji. Moim skromnym zdaniem, dla Rosji I Wojna Światowa zaczęła się w 1905 roku. Wiek XX był dla Rosji gehenną i koszmarem z którego do dziś nie jest wstanie się podnieść. Rząd Japonii doskonale sobie zdawał sprawę z polskich dążeń niepodległościowych. Częściowo opisane są podróże Piłsudskiego i Dmowskiego do Japonii. Mało jednak wiemy o skali zaangażowania się Japonii w sprawę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wsparcie musiało być znaczące i ważne dla polityki zagranicznej Cesarstwa. Dziś bezpieczeństwo Polski zależy w dużym stopniu od sytuacji na Morzu Południowochińskim, ale wymaga od polskiej dyplomacji nawiązywania strategicznych sojuszy z Tajwanem, Wietnamem, Filipinami, Indonezją, Malezją, Japonią, Koreą Południową, Australią, Singapurem i Indiami.
Takich sojuszy nie da się stworzyć bez powiązań ekonomicznych a także militarnych. Polska posiada doświadczenie w sprzedaży broni do tego regionu jeszcze z czasów PRL. Zakup okrętów podwodnych w Japonii byłaby sygnałem, że Polska rozumie zagrożenie i grę mocarstw. Budowa floty nawodnej w kooperacji z Japonią, Koreą Południową i Australią zwiększyłaby pole manewru polskiej dyplomacji. Moglibyśmy uzyskać głos na poważnej arenie międzynarodowej a przy okazji rozbudować swój przemysł, eksport i marynarkę wojenną. Na tym można zarobić i mało stracić! My musimy jako państwo zwrócić się ku morzu! Musimy dostrzec okazję i ja wykorzystać. Polska ma potencjał. Marynarka wojenna musi być traktowana jako oręż polskiej dyplomacji. Możemy się wiele nauczyć do Księcia Alexandra Groczakowa i błędów Rosji, które sprowadziły na nią nieszczęście. Musimy zreformować administrację państwa i równocześnie rozszerzyć balansowanie polskiej polityki zagranicznej na państwa Pacyfiku. Bez rozbudowy polskiej floty wojennej jest to zadanie niemożliwe do wykonania.
Przeczytaj poprzednie części:
P. Szymański: Polskę stać na nowoczesną Marynarkę Wojenną!
P. Szymański: Potencjalna inwazja Rosji na Polskę
P. Szymański: Znaczenie marynarki wojennej dla państwa i narodu
P. Szymański: Pomarzyć zawsze można. O flocie słów kilka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS