Okrągła plansza z fazami cyklu, drewniane pionki w kształcie tamponów i karty z hasłami dotyczącymi miesiączki. Zasady są proste: wygrywa osoba, która pierwsza przejdzie cały cykl i wróci do wyjściowej fazy miesiączki.
“Edukacja Menstruacja” to gra skierowana do dzieci powyżej 6. roku życia. Powstała w ramach pracy dyplomowej 22-letniej Weroniki Kamińskiej, studentki wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Jej celem jest nie tylko edukacja najmłodszych w temacie dojrzewania, cyklu menstruacyjnego i seksualności. To przede wszystkim walka ze stygmą miesiączkową. – Na zajęciach wychowania do życia w rodzinie byliśmy podzieleni na grupy. Chłopcy nie mieli styczności z tematem menstruacji. Na przerwach rzucali skradzionymi podpaskami. Z kolei dziewczynki uczyło się ukrywania tego, że menstruują. To tylko potęgowało wstyd związany z miesiączką – wspomina Weronika Kamińska.
Ubóstwo menstruacyjne to nie tylko brak środków higienicznych i dostępu do toalet, lecz także brak podstawowej edukacji. Dla Weroniki kluczowe było stworzenie takiej formy zabawy, która w przystępny sposób wyjaśni “zasady” menstruacji. Tak powstała gra, która nawiązuje do cyklu menstruacyjnego. Przeznaczona dla 4 graczy plansza ma 28 pól symbolizujących poszczególne dni i fazy cyklu. Zabawę napędzają karty przedstawiające odczucia towarzyszące podczas miesiączki. – Przykładowo odkrywając kartę z fazy poowulacyjnej, dowiemy się, że w tym czasie możemy mieć ochotę na coś słodkiego. Wtedy wystarczy pójść do sklepu po czekoladę i humor od razu wraca. Zależało mi, żeby “odczarować” zły urok miesiączki – wskazuje Weronika.
Choć docelowo gra przeznaczona jest dla dzieci powyżej 6. roku życia, zdaniem Natalii Ruckiej, wolontariuszki z Fundacji “Akcja Menstruacja”, mogłaby także ułatwić zadanie dorosłym. – Gra sprawdziłaby się jako pomoc na lekcjach w szkołach i w domach. Taka niepozorna zabawa z pewnością wspomogłaby rozmowę o menstruacji. Wielkim plusem gry jest to, że zawiera rzetelne informacje na temat miesiączki i całego cyklu – bez upraszczania – ocenia Natalia.
– Co ciekawe, grę testowali także moi znajomi i niektórzy byli szczerze zdziwieni choćby “ochotą na słodkie”. Zaskoczyła ich także ilość dni płodnych. Najwyraźniej gra przyda się osobom w każdym wieku – śmieje się Weronika.
Fizjologia bez tabu
Zuzia skończyła czwartą klasę szkoły podstawowej. O zajęciach z wychowania do życia w rodzinie mówi krótko: “są nudne i bez sensu”. Dlatego gdy zaczęła dojrzewać, jej mama postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. – Ze szkołą różnie bywa, więc sama przeprowadziłam rodzicielskie szkolenie. Zabrałam córkę na lody, później poszłyśmy do drogerii i kupiłyśmy podpaski. W domu pokazałam jej, jak wyglądają, jak ich używać i dlaczego. Dzięki temu czuła się “doroślej”. U nas nie ma miejsca na tematy tabu – mówi Anna, mama Zuzy.
Nie wszystkim jednak rozmowa o miesiączce przychodzi tak łatwo. – To wciąż mocno intymny i wstydliwy temat. Młodzi chłopcy często się z niego podśmiechują, a dorośli mężczyźni tematu nie poruszają nawet w intymnych związkach. Dziewczynki z kolei dowiadują się o miesiączce z internetu zamiast lekcji w szkole – ocenia seksuolożka i psycholożka Karolina Szymaniak-Kaczyńska z Centrum Wspierania Relacji w Poznaniu.
To sprawia, że dziewczynki zaczynają się wstydzić swojej miesiączki i nie chcą o niej wspominać – nawet rówieśnikom. – Gdy zapytałam Zuzę, czy rozmawia o menstruacji z koleżankami, oburzona stwierdziła, że “absolutnie nie”. Zdziwiło mnie, że dziewczynki nie mówią o dojrzewaniu. W moich czasach nie tylko rozmawiało się o miesiączce, ale nawet zazdrościło tego innym koleżankom – twierdzi Anna.
Miesiączka może wiązać się z bólem i trudnościami rożnej natury: emocjonalnej, społecznej i ekonomicznej. Zdaniem seksuolożki i psycholożki Karoliny Szymaniak-Kaczyńskiej zarówno dziewczynki jak i chłopcy w równym stopniu mają prawo do wiedzy na temat płciowości. – Najważniejsza jest szczerość i otwartość. O miesiączce trzeba mówić naturalnie. W końcu to kwestia naszej natury.
(Nie)widoczny problem
Problem ubóstwa menstruacyjnego to wciąż dla wielu zjawisko niewidzialne. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia ubóstwo menstruacyjne dotyka 500 mln kobiet. Zjawisko występuje również w Polsce. Jak wynika z raportu Kulczyk Foundation, co piątej Polce zdarza się nie mieć pieniędzy na zakup środków menstruacyjnych. – Osoby zmuszone są wybierać pomiędzy komfortem podczas okresu a ciepłym posiłkiem. Podpaski i tampony zastępują skrawkami materiałów, skarpetkami, papierem toaletowym czy watą. To z kolei zwiększa ryzyko infekcji – ocenia Natalia Rucka z “Akcja Menstruacja”.
Aby przeciwdziałać dyskryminacji menstruacyjnej w całym kraju powstają specjalne skrzyneczki z produktami higienicznymi. To między innymi inicjatywy fundacji “Akcja Menstruacja” czy działalność Różowych skrzyneczek. Darmowe środki dostępne są w szkołach, na uniwersytetach czy toaletach publicznego użytku. – Od września startujemy z 2. edycją programu “Akcja Menstruacja w Twojej szkole”. Współpracujące z nami placówki otrzymają pudełka na podpaski i tampony do postawienia w łazienkach, a także zapas środków higienicznych – dodaje Natalia.
Zdaniem Karoliny Szymaniak-Kaczyńskiej szkoły mogą odegrać dużą rolę w walce z ubóstwem menstruacyjnym i tabu okresowym. – Gdy pokażemy młodym dziewczynom, że powinny celebrować proces stawania się kobietami, to temat nie tylko przestanie być kulturowym tabu, ale wzmocni ich pewność siebie i poczucie wartości. To w końcu powód do dumy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS