– Jest to dokończenie odbudowy najważniejszych obiektów Warszawy, zburzonych metodycznie, planowo i zawzięcie przez Niemców. Odbudowę postulowano od 1946 r, najwyższy czas podjąć to zadanie. Odbudowa będzie znakiem żywotności polskiego ducha – relacjonował w środę 21 lipca na sali plenarnej przewodniczący komisji kultury Piotr Babinetz (PiS).
Specustawa w ekspresowym tempie przepychana jest przez parlament.
Jeszcze przed posiedzeniem Sejmu Borys Budka, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej powątpiewał w to, czy PiS rzeczywiście odbuduje Pałac Saski (a także sąsiedni pałac Bruhla i kamienice od strony ul. Królewskiej), czy też skończy się na powołaniu spółki celowej, w której pensje będą sięgać 28 tys. zł miesięcznie.
“Skoro nie potrafili uszyć maseczek i zdefraudowali 260 milionów złotych [to nawiązanie do informacji podanej dziś przez onet.pl o fiasku tzw. Polskich Szwalni], to myślicie, że odbudują Pałac Saski za ponad 2 miliardy?” – powątpiewająco napisał na Twitterze .
Jednak dzień wcześniej posłowie KO na posiedzeniu sejmowej komisji kultury nie zagłosowali przeciw specustawie, tylko wstrzymali się od głosu. Na tej komisji poseł PiS Marek Suski obrażał posłów zadających pytania o odbudowę Pałacu Saskiego, twierdząc, że “ich ojczyzną są Niemcy”. 12 posłów prawicy zagłosowało za specustawą, czwórka posłów KO się wstrzymała, przeciw było dwoje posłów Nowej Lewicy.
Babinetz: 28 tys. zł w spółce od Pałacu Saskiego? W spółkach komunalnych zarobki większe
– Projekt wywołał żywe zainteresowanie posłanek i posłów – relacjonował na sali plenarnej przewodniczący komisji kultury Piotr Babinetz (PiS). – Komisja uznała, że ustawa jest konieczna, by odbudować pałac Saski. To pozwoli w pełni odtworzyć kontekst Grobu Nieznanego Żołnierza – przekonywał. Wysokie zarobki w spółce celowej, która ma przygotowywać proces odbudowy pałacu Babinetz bagatelizował, że “to i tak mniej, niż w niektórych spółkach komunalnych”. Dowodził, że trzeba odbudować pałace zniszczone przez Niemców, “których komuniści nie pozwolili odbudować”.
– Proszę dodać, na tym samym wdechu, że komuniści odbudowali Zamek Królewski, to byłoby uczciwe – zaznaczył prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica).
Gosiewska: 2,4 mld? Przecież roczny budżet Warszawy to 20 mld zł
– Odbudowa pałacu Saskiego ma wymiar nie tylko symboliczny, ale narodowy i tożsamościowy. Jest jednym z symboli II Rzeczpospolitej – przekonywała Małgorzata Gosiewska (PiS). – Chciałabym rozwiać kilka mitów tworzonych wokół odbudowy. “Ogromny koszt”? 2,4 mld, ale ma być odbudowany cały zachodni ciąg budynków. Odnieśmy to do skali rocznego budżetu Warszawy – 20,5 mld zł rocznie. Sama Warszawa realizuje dużo droższe inwestycje na przykład drugą linię metra za ponad cztery miliardy – mówiła, nie wyjaśniając, jak roczny budżet miasta z 1,7 mld mieszkańców ma się do budowy trzech obiektów na pl. Piłsudskiego.
Przekonywała, że odbudowa nie zniszczy Grobu Nieznanego Żołnierza. – Będzie miał dotychczasowy charakter i będzie pełnić swoją funkcję, przywrócony zostanie tylko jego przedwojenny wygląd – mówiła.
– Po wojnie biedna, zniszczona Warszawa odbudowała Starówkę. Po wojnie odbudowano Zamek Królewski, a serce Warszawy wciąż czeka na wskrzeszenie – mówiła Gosiewska.
Kidawa-Błońska: dwa miliardy na Pałac Saski to ogromne pieniądze
– Mam duży problem z tą ustawą – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). – Rzeczywiście tytuł piękny, chcielibyśmy rekonstruowania zabytków. Ale dlaczego robimy to specustawą? Która, tak naprawdę, wyklucza samorząd warszawski, mieszkańców Warszawy, nie współpracuje z ludźmi, dla których ten pomysł jest ważny? Dlaczego robić to specustawą, która gwarantuje, że tam już nic nigdy nie można będzie zrobić, nie można konsultować tego z urbanistami, z konserwatorami sztuki? – pytała.
– Po drugie – koszty. Zgadzam się, ze inwestycja powinna powstać, ale dwa miliardy to ogromne pieniądze. Jest ich coraz mniej, a jeśli dojdą kary, które państwo polskie ma płacić, będzie jeszcze mniej. Mamy małe zaufanie, że plac będzie naszą częścią wspólną w Warszawie. Pamiętamy, że warszawiakom zabrano Szpital Południowy. Jeśli nie będzie zagwarantowana współpraca, budzi to wiele moich wątpliwości – mówiła.
Kidwa-Błońska zaznaczyła też, że Grób Nieznanego Żołnierza w obecnym kształcie istnieje dłużej, niż jako obiekt wkomponowany w pałac Saski. – Ja wiem, że monumentalny budynek będzie robił wrażenie, ale czy nie zniszczymy czegoś, co jest rzeczą świętą dla Polaków? – pytała posłanka KO.
To nie będzie kosztować 22,4 mld zł. A nasze doświadczenie, jak wykonujecie inwestycje, to może potrwać wiele wiele lat Możemy nie dożyć końca tej budowy – mówiła Kidawa-Błonska.
Matysiak. Odbudowa Pałacu Saskiego to pomnik pychy władzy
– Odbudowa ma być przywróceniem miejsca-symbolu. – mówiła Paulina Matysiak (Nowa Lewica). – Odbudowując pałac zniszczycie symbol, Grób Nieznanego Żołnierza. przypominającym o tragicznej historii: ofiarach wojny, bohaterskiej walce naszych żołnierzy, o mieście obróconym w ruinę przez niemieckich faszystowskich najeźdźców, o klęsce polskiej państwowości. O tym mówi Grób Nieznanego Żołnierza i brak pałacu Saskiego. Symboli nie tworzy się z cegieł i betonu, odbudowa tylko odsunie w cień grób.
– To pomnik pychy władzy. Nie zapytano o zdanie warszawiaków, a przecież to zmieni kształt centrum miasta, wycięta zostanie część drzew ogrodu Saskiego – zaznaczała posłanka Matysiak.
Posłanka Nowej Lewicy zaznaczała: – Zanim zostanie wbita pierwsza łopata, wiele osób będzie zarabiać gigantyczne pieniądze. nie znamy tej listy płac, ale wiemy, kto się na niej nie znajdzie. Pielęgniarki, pracownicy sądów, urzędnicy, pracownicy zakładów ubezpieczeń społecznych, pracownicy skarbówki, na wsparcie będą nadal czekać niszczejące zabytki w Polsce. Ta planowana kwota wystarczyłaby na renowację tysiąca z nich, to by miało więcej wspólnego z dbałością zabytków niż wznoszenie para-zabytkowych gmachów – przekonywała.
Rzepa: Pałac Saski może pochłonąć nawet 5 mld zł
– Wyłączono miasto, w którym obiekty maja powstać. Wszystko przerzucono na wojewodę – mówił Jarosław Rzepa, poseł Koalicji Polskiej. – 2,4 mld zł to kwota nierealna. Na frontach wielu budów inflacja galopuje. Są obszary, gdzie ceny wzrastają nawet o sto procent. Dobrze będzie, jak inwestycja się zmieści w 5 mld zł. A gdyby te pieniądze przeznaczyć na zabytki, które wołają o pomoc?
– Nie musimy dawać w zarządzie maksymalnych pieniędzy, proponowaliśmy nie pięcio- tylko czterokrotność średniej pensji Jest to pewien skok na kasę. Owszem, muszą dobrze zarabiać, bo ich błędy będą dużo kosztować. Ale to nie znaczy, że nie mamy szanować pieniędzy – mówił Rzepa. – To, co robimy, powinno służyć ludziom. Nie mamy przekonania, że tak będzie w przypadku tych instytucji. Mamy na co wydawać pieniądze. Do tematu będzie można kiedyś wrócić – mówił.
Sośnierz: Rząd jest grupą rekonstrukcyjną sanacji
– Za dwa miliardy dostaniemy zabytek niespecjalnej urody, zamiast głębokich reform – mówił Dobromir Sośnierz (Konfederacja). – Rząd jest grupą rekonstrukcyjną sanacji, Odbudowa zabytków to jeszcze nie najgorsze. Ale nie o zabytek chodzi to po prostu nasz polski miś, przy którym niejedna kieszeń się napełni. Spółka celowa? To może najpierw skończcie cokolwiek i jakąś spółkę rozwiążcie. Zróbcie ten przekop, autostrady, co miały być gotowe na Euro 2012. Bo inaczej zabraknie w najbliższych rodzinach specjalistów o wyjątkowych kwalifikacjach i szczególnej sytuacji życiowej – kpił, nawiązując do tzw. uchwały przeciwko nepotyzmowi w PiS.
Sośnierz cytował uzasadnienie specustawy, w którym napisano, że “prowadzenie inwestycji w oparciu o istniejące przepisy prawa nie gwarantuje jej sprawnego zakończenia”. – Brawo za szczerość. Gdybym ja się zorientował, że rządzę państwem, że w oparciu o obowiązujące przepisy nie da się nic zbudować, to bym, do cholery, nie brał się już za ustawę o budowie tego czy innego zabytku, tylko bym zmienił prawo, które tworzy taką patologię – mówił Sośnierz. – Idźcie tą drogą krzyżową, którą przygotowaliście innym.
Gill-Piątek: Odbudowa Pałacu Saskiego to kopalnia synekur obsadzanych z partyjnego klucza
– Decydować powinni warszawiacy. Zaskakuje i zdumiewa, że zamiast prawa mamy legalizację dziur w prawie, zamiast specustawy – dziurę w prawie. To anihilowanie prawa budowlanego, prawa zamówień publicznych, partycypacji społecznych… – wyliczała Hanna Gill-Piątek PL.2050.
– Przerażające były na komisji słowa posła Suskiego, który mówił, że ustawa może stanowić preludium do upraszczania zbyt trudnych procedur. Całe prawo jest zbyt trudne? – pytała posłanka. – Litościwie zmilczę taktowność stawianie pałaców władzy w czasie epidemii, kiedy uczciwie pracujący ludzie walczą o każdy następny dzień.
– To będzie kopalnia synekur obsadzanych z partyjnego klucza. Pieniądze wyda się bez krępowania prawem zamówień publicznych, żadnych procedur. Miliony złotych zostaną wydane, jak w CPK, na etaty, wizualizacje, opinie i uzgodnienia, a efekt będzie jak przy wyborach kopertowych Jacka Sasina. W błoto zostaną wyrzucone pieniądze podatników – mówiła Gill-Piątek.
Girzyński: poprzemy ustawę, ale fundamentalnie się z nią nie zgadzamy
Zbigniew Girzyński (wystąpił z klubu PiS, jest w kole poselskim Polskie Sprawy) pokazał ustawę sejmu ustawodawczego z 1922 r. o budowie portu w Gdyni. – Ma jedną stronę, można było w oparciu o taką ustawę zbudować dumę naszego kraju. Specustawę poprzemy ze względu na istotę zagadnienia, ale fundamentalnie się z nią nie zgadzamy, jeśli chodzi o jej zapisy.
Apelował, by po odbudowie Pałacu Saskiego w Grobie Nieznanego Żołnierza złożyć prochy żołnierza zamordowanego w Katyniu. – Nie chodzi o to, żeby [tylko] coś odbudować, ale żeby zrobić coś ważnego dla przyszłych pokoleń – mówił.
Poseł PiS: dlaczego Warszawa ma dostać odszkodowanie za działkę pod pałacem?
Po wystąpieniach klubowych przyszła pora na pytania indywidualne. Do głosu zapisało się ponad 50 posłów. Paweł Hreniak (PiS) “z zaniepokojeniem” zauważał, że miasto stołeczne Warszawa ma dostać odszkodowanie za działkę potrzebną pod pałac. – Wydaje się, że ten kompleks będzie służył przede wszystkim mieszkańcom Warszawy, upiększy stolicę. Dlatego pytam, czy miasto będzie choćby symbolicznie uczestniczyć w tej inwestycji? – pytał.
– Poruszmy walory architektoniczne pałacu – mówił poseł Tomasz Głogowski (KO). – Czy on sprawi, ze plac Piłsudskiego będzie wyglądał ładniej? Wygląd, który znamy, uzyskał po przebudowie rosyjskiego kupca Iwana Skawarcowa. Czy nie stracimy unikatowego wygladu Grobu Nieznanego Żołnierza? – pytał?
– Nie jestem frakcją niemiecką – nawiązała do słów Suskiego Małgorzata Sekuła -Szmajdzińska, posłanka Nowej Lewicy. – Często obok Grobu Nieznanego Żołnierza widuję wycieczki. To szczególne miejsce. I nie jestem do końca przekonana, czy ta formuła, ten specjalny tryb odbudowy jest nam potrzebny. Jak myślę o stu kamienicach starej Pragi, czy zachodniej Polsce, albo Dolnym Śląsku – tam są potrzebne środki – mówiła.
Kurzawa: w spółce od Pałacu Saskiego zasiądą “tłuste koty”
– W historii sztuki jest pojęcie o trwałości zabytków w świadomości. Pałac Saski dla mojego pokolenia jest w tej formule, jaką znamy, czyli Grób Nieznanego Żołnierza, jest pytanie o sens odbudowywania, z naukowego, konserwatorskiego podejścia – mówił Dariusz Kurzawa (Koalicja Polska). Przekonywał, że w spółce celowej zasiądą “tłuste koty” – to sformułowanie, którego ludowcy używają na określenie partyjnych działaczy ulokowanych w spółkach skarbu państwa.
Mirosław Suchoń PL.2050 wskazywał na list historyków i architektów apelujących o to, by zachować obecny kształt placu Piłsudskiego. – Zbudujecie symbol ofiary poniesionej w II wojnie światowej – ostrzegał.
Poseł Paweł Zalewski (niezależny, wyrzucony z PO) – Czy rząd, który nie radzi sobie z największą tragedią po 1989 r. ma moralny tytuł do tego, by spożytkowywać swoją energię w innych dziedzinach? – pytał. – Jestem zwolennikiem odbudowy. Można było wokół niej zbudować wspólnotę. To nie wymaga specustawy, tylko konsultacji i współpracy. Z miastem, ze środowiskami, które mają wiele wątpliwości. Zamiast wykorzystać święty fragment Rzeczpospolitej proponujecie narzucić rozwiązania. Ale jest czas. Zwracam się z apelem do posłów PiS: wróćcie na drogę szukania tych miejsc, które łączą.
Szczerba: co będzie w Pałacu Saskim? Czy plac Piłsudskiego zostanie ogrodzony?
Michał Szczerba przypomniał cytat powstańca Stanisława Jankowskiego “Agatona”, który apelował, by nie odbudowywać Pałacu Saskiego, bo jego ruiny stały się “polskim Akropolem”. – Zabrakło odpowiedzi na pytanie, co ma być w odbudowanych pałacach? Pamiętamy, że nagle plac Piłsudskiego był bardzo ważny ze względów wojskowych, a później powstało to co powstało [pomnik Lecha Kaczyńskiego oraz pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej].
– Czy en projekt zapewni otwarte funkcje? Jesteśmy w gmachu Sejmu, który zaczyna być otaczany trzymetrowym płotem. Czy plac Piłsudskiego też stanie się przestrzenią zamkniętą, tak, jak właśnie staje się otoczenie parlamentu? Nie mamy do was elementarnego zaufania. Trwonicie miliardy – elektrownia Ostrołęka – najważniejsza dla was jest kasa dla członków spółki celowej. Mam wrażenie, że wypompujecie te miliardy – mówił Szczerba.
Żukowska: PiS wchrzania się w przestrzeń miejską
– Jako warszawianka od pokoleń mam dosyć tego, jak [PiS] psuje miasto, jak się wchrzaniacie w rzeczy związane z ładem przestrzennym. Mamy kryzys klimatyczny, a wy chcecie postawić wielki gmach, pewnie wyciąć drzewa, żeby był parking dla pałacu. Wytnie się park Saski? Takie są cudowne plany, których nie ujawniacie? To jest gigantomania. Zafundujecie Warszawie cepeliadę – mówiła posłanka Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska
Mieszkowski: Nie budujmy pałaców, tylko domy kultury
– Roczny koszt pensji członków zarządu spółki od pałacu Saskiego oraz rady nadzorczej to aż ponad trzy miliony złotych – zaznaczała Paulina Matysiak (Nowa Lewica). – Nas lewicowy postulat “Wyższe płace, nie pałace” przeinaczacie w groteskowy sposób.
– Dosyć ołtarzy, dosyć kościołów, dosyć pałaców. Nie budujmy pałaców, twórzmy kulturę uczestniczącą, bliską społecznościom lokalnym. 2,4 mld zł wystarczyłoby na 250 lokalnych centrów kultury i bibliotek. Dlaczego zamiast tego Andrzej Duda chce budować pałace dla biurokratów? – pytał Krzysztof Mieszkowski (KO).
– PiS, przewidując, że ich władza już się kończy, chce sobie postawić pomik. Zapłacą za niego zwykli ludzie: pielęgniarka z Tychów, pracownica saów w Chorzowie. Dwa miliardy na pałac, zero podwyżki w budżetówce. 30 tys. pensji w zarządzie spółki budującej pałac i zero złotych na podwyżki dla pracowników sądów, skarbówki, osób, które budżety domowe bardzo ucierpiały podczas pandemii – mówił Maciej Konieczny (Partia Razem).
Jachira: o, tak, po pandemii Polakom najbardziej brakuje pałaców
– Ostatnio jeździłam po kraju, spotykałam się z Polkami i Polakami. I powiem wam, że niczego tak ludziom nie brakuje jak pałaców. Szczególnie ucieszą się ci, których życie ucierpiało podczas pandemii – kpiła Klaudia Jachira (KO). – Ludzie nie mają dostępu do opieki zdrowotnej, dobrej komunikacji, emerytury – ale oni wszyscy marzą o pałacach. W końcu nie wszędzie mieszka Głódź czy Obajtek – szydziła.
– Rekonstruowane budowle nie są zabytkami a jedynie mniej lub bardziej udanymi kopiami. Takie działanai nie mieszczą się w ochronie zabytków – przekonywała Anita Kucharska-Dziedzic (Nowa Lewica). – Pałac Saski nie będzie autentyczny w najmniejszym calu. Złamane zostanie wszystkie pięć zasad Karty Weneckiej, którą podtrzymał generalny konserwator zabytków w 2012 r. – zaznaczała.
– Z niesmakiem słucham, jak rozmawiamy o tym, jak chcecie grzebać w narodowym sanktuarium. Te połamane kolumny przypominają o nazistowskim barbarzyństwie. Wy tą bliznę chcecie ukryć. To nie jest dobry pomysł, by przebudowywać to sanktuarium w pomnik własnej chwały. To szkodzi pamięci o II wojnie światowej i niemieckim barbarzyństwie – mówił Adrian Zandberg, lider Partii Razem.
– Macie Ostrołękę, symbol wydamych 2 mld. Macie CPK, przepalacie tam każdego miesiące pieniądze dla prezesów. Nie potraficie dokończyć ekspresowej siódemki do Radomia. Co zobiecywaną przez Marka Suskiego siedzibą PGZ w Radomiu? Tego wszystkiego nie zrobiliście, a chcecie zbudwoać zamek. Oderwaliście się od rzeczywistości – mówił Konrad Frysztak (KO).
Sienkiewicz: stracicie władzę i pomnik waszej pychy trafi w nasze ręce. Naprawimy, co zepsujecie
– Jestem warszawianką, moi rodzice odbudowywali Zamek Królewski – mówiła Joanna Fabisiak (KO). – Inwestycja nijak nie wpisuje się w starania, żeby Warszawa była łądniejsza. Konsultacje? Z kim? Z prażanami? Tam jest maa secesyjnych kamienic, wystarczyłoby 10 proc. z tych 2,4 mld, żeby odbudować te kamienice gwarantujac piękno i bezpieczeństwo mieszkańcom. Przemyślcie to.
– Wstrzymamy się od głosu, a projekt przejdzie. Co bedzie dalej? – pytał Bartłomiej Sienkiewicz (KO). – Rozgrzebana ziemia w centrum Warszawy, wydatki o kosztach takich, jak na przekop mierzei Wiślanej, który miał kosztować 800 mln, a kosztuje dwa miliardy. Do tego wszystkiego skończy się tym, że stracicie włądzę i ten pomnik waszej pychy zostanie w naszych rękach. Obiecuję: dokończymy budowę pałącu. nie zrobimy z niego pomnika pisowskiej władzy. Zachowamy kształt Grobu Nieznanego Żołnierza. Zrobimy wszystko to, co wy zepujecie i zostawicie następcom. Tak, jak w terminalu LNG, który to my wybudowaliśmy pod klucz po to, żebyście wy nazwali go imieniem Lecha Kaczyńskiego. Pałac może za naszych czasów będzie nosić imię Władysława Bartoszewskiego – zapowiedział.
– Pałac Suski [specjalnie przekręcił nazwę] jest wam potrzebny tylko jako kolejna spólka, w której będą się paść tłuste koty – mówił Franek Sterczewski, poseł KO.
Gawin: odbudowa Pałacu Saskiego będzie mieć charakter konserwatorski
– Zakńczy proces porządkowania układu urbanistycznego Warszawy. Powinna mieć charakter konserwatorski, oparte na tzw. rekomendacji warszawskiej. Absurdem jest mówienie, że Grób Nieznanego Żołnierza zostanie wykreślony z rejestry zabytków – mówiła Magdalena Gawin, generalna konserwator zabytków. – Padały głosy, że odbudowane obiekty nie mogą być zabytkami. Zapraszam na kawę na Starówkę – kpiła.
– Apeluję o rozsądek i rozwagę, możemy to zrobić razem. Ważne, by odbudowa odwoływała się do dorobku Jana Zachwatowicza i dorobku polskiej szkoły konserwatorskiej. Chcę zapewnić, że Warszawa została odbudowana razem z jej dziedzictwem. To osiągnięcie Zachwatowicza, złamał doktrynę konserwatorską. Wynegocjował z Bierutem odbudowę Starówki. Ona została odbudowana nie dzięki komunistom – wbrew nim – zaznaczyła.
Czarzasty: specustawa wraca do komisji
– Ponieważ w trakcie drugiego czytania zgłoszono poprawki, proponuję skierowanie ponownie ustawy do komisji kultury. Jeśli nie uslyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął. Sprzeciwu nie słyszę – oświadczył Włodzimierz Czarzasty, kończąc rozpatrywanie specustawy w Sejmie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS