A A+ A++

W Gdańsku, w mateczniku Platformy Obywatelskiej, w rodzinnym mieście Donalda Tuska, na jego wiec przyszło tyle osób, ile przychodziło w powiatowych miasteczkach na kampanijne spotkania z prezydentem Dudą. A może mniej. Do tego – na pierwszy rzut oka – przybył wyborca, którego Platforma i tak miała. Wyborca, dla którego lata 2007-2015 to najpiękniejsze wspomnienie politycznej biografii. Nawet jeśli przyjmiemy, że to w jakiejś mierze efekt wakacji, to i tak nie sposób uznać frekwencji za sukces. A frekwencja jest ważna, zwłaszcza na początku politycznego tournée.

CZYTAJ: To trzeba zobaczyć! Nie takiej reakcji spodziewał się Donald Tusk. Młodzież spędzona na jego wiec… ziewała z nudów

Tusk zaprezentował to, co zawsze: słowną ekwilibrystykę, grubo ciosane zarzuty, ćwierćprawdy i półprawdy. Do tego próba wywołania histerii moralnej w każdej właściwie sprawie. Do tego typowe dla niego zakłamanie: oto człowiek, który złamał narodowe BHP wchodząc w niebezpieczną grę z Rosją, całkowicie fałszywie oskarża swoich przeciwników o realizację kremlowskiego scenariusza. Trudno o większy cynizm.

Być może to jednak znów by zagrało. Ale nie zagra. Przyczyny są dwie. Po pierwsze, pluralizm medialny, który utrudnia ponowne zaczarowanie całej Polski. Po drugie, doświadczenie rządów Platformy, i także doświadczenie rządów PiS, dla wielu grup społecznych oznaczających nową jakość w kwestiach poziomu życia.

Tusk odgrywa film, który już widzieliśmy. Film, który pachnie myszką. Nie ma w nim nic nowego. Te same techniki, te same sztuczki. I ci sami ludzie pod sceną. I znów PiS, i znów Kaczyński. Sam z siebie nie ma żadnej głębszej propozycji.

I jeszcze jedno jest podobne: poszukiwanie debaty z Jarosławem Kaczyńskim. Liczy, że znów zapewni sobie przełamanie, tak jak w roku 2007-ym, gdy wspomógł się publicznością „nękającą” prezesa PiS? Niewykluczone. Ale oczywiście żadnej debaty nie będzie. Po Smoleńsku jest ona niemożliwa z przyczyn oczywistych.

CZYTAJ: Tusk wzywa prezesa Kaczyńskiego do debaty? Fogiel: Próbuje zyskać na wartości. Czemu ktokolwiek z PiS miałby mu robić tę uprzejmość?

Tusk próbuje sprawdzonych recept. To błąd: w polityce obowiązuje prosta reguła: kto się nie rozwija, ten się cofa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻeby nie wejść do ruskiej “zamrażarki” trzeba dziś kopnąć Amerykanów w tyłek
Następny artykuł“Załatwili nam jednego z najlepszych ludzi w partii”. Dworczyk stracił szansę na objęcie ważnej funkcji?