Planujesz urlop? Zanim kupisz bilet lotniczy, upewnij się, że warto odwiedzić wybrany kierunek. Niektóre miejsca pomimo niezaprzeczalnej urody mogą sprawić, że twoje wakacje zamienią się w prawdziwy koszmar. Tłumy, spora przestępczość, drożyzna – podpowiadamy, gdzie lepiej nie jechać.
Podczas wakacji planujesz odpocząć od zgiełku i zrelaksować się w miłej atmosferze z dala od codziennego pędu? Zanim kupisz bilet, zajrzyj do przygotowanego przez Mastercard rankingu “Global Destination Cities Index”. Znajdziesz tam listę 200 miast ocenianych ze względu na liczbę odwiedzających turystów oraz wydawanych przez nich pieniędzy.
Na pierwszym miejscu króluje Bangkok, odwiedzany przez 22 mln turystów. Zaraz za nim, kolejno na drugiej i trzeciej pozycji, uplasował się Paryż oraz Londyn (obydwa odwiedza rocznie przeszło 19 mln osób). Na kolejnych miejscach znajduje się także coraz bardziej popularny Dubaj (ponad 15 mln odwiedzających), Singapur i Kuala Lumpur (odpowiednio: ponad 14 i 13 mln turystów).
Skoro nie miasto, to może plaża? Szum morza, piasek przesypujący się przez palce, cisza… Jeżeli wydawało ci się, że na plaży we Władysławowie trudno o miejsce na wbicie parawanu, to jesteś w sporym błędzie. Mianem najbardziej zatłoczonych plaż na globie określa się te w Rio de Janeiro. Copacabana oraz będąca jej przedłużeniem Ipanema to miejsca, w których trudno o wolny skrawek przestrzeni pozwalający na wbicie parasola.
Wraz z rozpoczęciem wakacji media społecznościowe wypełniają się zdjęciami tzw. “paragonów grozy”. Ryba z frytkami na wagę złota, drogocenne gofry… Jednak wysokie rachunki to nie tylko specyfika polskich kurortów, drożyzna króluje także za granicą. Dokąd na pewno nie jechać jeżeli planujesz budżetowe wakacje?
Za jedno z najdroższych miast na świecie uznawany jest Singapur. Wysokie są nie tylko ceny artykułów spożywczych (w ścisłym centrum miast wielokrotnie wyższe niż na jego obrzeżach), ale i biletów wstępu na atrakcje turystyczne. Za przykład niech posłuży koszt biletu wstępu do słynnego singapurskiego zoo. Dorosły zapłaci 41 dolarów singapurskich (SGD) czyli około 117 złotych.
Równie kosztowny może okazać się wypad do stolicy Francji. Paryż, ulubione miasto zakochanych, kusi pary nie tylko uroczymi kawiarenkami, ale i widokiem z Wieży Eiffla. Za ten przyjdzie jednak słono zapłacić, bowiem wstęp na sam szczyt to 25,5 euro od osoby (ok. 117 zł). Jeżeli dodamy do tego tłok (np. muzeum w Luwrze odwiedza ok. 9 mln osób rocznie), wizja romantycznego wypadu, na którym oświadczysz się ukochanej osobie, zdecydowanie traci urok.
Na spore koszty podróży oraz noclegów muszą także nastawić się ci, którzy wybierają się do Dubaju. To miasto luksusowych hoteli oraz sporych centrów handlowych może okazać się nie na twoją kieszeń. Za najdroższe miasta uważane jest także m.in. Sydney (wyjątkowo kosztowne bywają tam posiłki w restauracjach) czy Nowy Jork.
Fani niskobudżetowych podróży powinni omijać także Los Angeles – wysokie ceny dotyczą tam nie tylko noclegów, ale i wynajmu samochodów, posiłków czy wstępu na atrakcje turystyczne.
Zanim wyjedziesz, warto sprawdzić poziom bezpieczeństwa miejsca, do którego się wybierasz. Nie chodzi tu o ugryzienia rekina (te zdarzają się rzadko) czy kradzieże lub zagubienie bagażu, od których można się przecież ubezpieczyć. Wybierając się do danego kraju upewnij się jaki jest poziom opieki zdrowotnej, czyli dostępność lekarzy i placówek medycznych, sytuacja polityczna oraz najczęstsze przestępstwa.
Polacy podróżujący za granicę powinni przed wyjazdem odwiedzić raport w serwisie menway.interia.pl, gdzie znajdą potrzebne informacje. Przed wyjazdem warto także zarejestrować swoją podróż w systemie Odyseusz.
Szczególną uwagę na wybór wakacyjnej destynacji powinny zwrócić osoby LGBTQiA. W wielu krajach małżeństwa osób tej samej płci nie są prawnie uznawane, a przeszło siedemdziesiąt krajów (m.in. Tanzania, do której należy popularny w ostatnich latach Zanzibar) penalizuje kontakty homoseksualne nie tylko grzywną, ale i więzieniem.
Gdzie jeszcze może być niebezpiecznie? Z uwagi na kartele narkotykowe i skorumpowaną policję wyjątkowo ryzykownym kierunkiem jest Meksyk. Takie okoliczności to świetny scenariusz na film akcji, a nie urlop. Pod względem brutalności góruje Ciudad Juárez, w którym często dochodzi do zabójstw kobiet, niebezpiecznie jest także w Acapulco nazywanym “stolicą morderstw”. O spokojne wakacje trudno także w Gwatemali, Hondurasie oraz Salwadorze.
Poziom bezpieczeństwa na świecie można sprawdzić na stronie Global Peace Index. Za najbezpieczniejszy kraj uznawana jest Islandia, a na przeciwległym końcu znajduje się m.in. Jemen, Syria oraz Południowy Sudan.
Zobacz także:
Ceny nad Bałtykiem: Rekordowo wysokie paragony
Raport Stylowe podróże
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS