Dzisiaj, 19 lipca (14:31)
Równolegle z lawinowo rosnącą w Wielkiej Brytanii liczbą zakażeń koronawirusem rozszerza się “pingdemia”, jak nazwano narastający problem absencji w pracy osób, które z powodu kontaktu z kimś zakażonym zostały wysłane przez aplikację na kwarantannę.
W pierwszym tygodniu lipca używana w Anglii i Walii aplikacja do wykrywania kontaktów zakażonych, NHS Covid-19, wysłała informację – sygnalizowaną charakterystycznym dźwiękiem “ping” – o narażeniu na kontakt z koronawirusem do rekordowej liczby ponad 520 tys. osób.
Wprawdzie taka informacja nie oznacza prawnego obowiązku odbycia kwarantanny, a jedynie rekomendację, ale i tak skutecznie to paraliżuje pracę wielu firm i instytucji, zwłaszcza że w porównaniu z początkiem lipca problem się nasilił, a na kwarantannę idą zwykle osoby zdrowe.
W poniedziałek minister zdrowia Sajid Javid, którego zakażenie spowodowało kwarantannę premiera Borisa Johnsona i ministra finansów Rishiego Sunaka, ogłosił, że zwolnieni z tego wymogu zostają w pełni zaszczepieni pracownicy publicznej służby zdrowia mający bezpośredni kontakt z pacjentami, jeśli ich nieobecność spowodowałaby poważne problemy kadrowe. Będą oni musieli zamiast tego wykonywać codzienne testy na obecność koronawirusa.
Ale wiele firm w związku z poważnymi problemami kadrowymi może co najwyżej ograniczyć działalność. W miniony weekend z tego powodu zawieszono kursowanie jednej linii londyńskiego metra, a trasy dwóch innych skrócono. W poniedziałek sieć supermarketów Iceland poinformowała, że musi zamknąć część sklepów – czego nie zrobiła nawet w tra … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS