A A+ A++

W sobotę i niedzielę w Wiśle odbędą się pierwsze konkursy Letniego Grand Prix w skokach narciarskich tym sezonie. W piątek kwalifikacje do pierwszego z konkursów wygrał Kamil Stoch. Wszyscy mieliśmy nadzieje, że nasz skoczek powtórzy ten wynik w weekend, jednak niefortunne zdarzenie sprawiło, że w ogóle nie wystartuje on w zawodach.

Zobacz wideo
Wojna technologiczna w skokach narciarskich. Jak powstaje kombinezon skoczka?

Stoch doznał urazu stawu skokowego i przez dużą opuchliznę jego występ okazał się niemożliwy. Taką decyzję podjął lekarz naszej kadry.

– To ta sama kostka, którą Kamil miał operowaną – zdradził Sport.pl prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner. – Sytuacja nie wygląda źle. Kostka była po prostu opuchnięta po wygranych kwalifikacjach, Kamil mówił nam coś w stylu “może do niedzieli wytrzyma”, nie wiedzieliśmy do końca, o co chodzi. Teraz zawodnicy mają 10 dni przerwy w zawodach Letniego Grand Prix. To dużo, Kamilowi powinny wystarczyć 2-3 na małą rehabilitację. Na razie raczej nie są potrzebne badania, ani nic poza odpoczynkiem i opieką sztabu – tłumaczył.

O której walka wieczoru na KSW 62? Tak wygląda karta walk [TRANSMISJA, STREAM ONLINE]

Stoch zaskoczył świetnymi prędkościami na progu. Ale nie Doleżala. “Już na treningach tak było”

Rozczarowanie jest spore, tym bardziej że Stoch w Wiśle znacząco poprawił prędkości najazdowe do progu. 86,8 kilometra na godzinę z ósmej belki, 88,3 z jedenastej i 86,9 ponownie z ósmej – to tablica dumy Stocha. Przez lata to, że nie był szybkim zawodnikiem na progu, było jego bolączką. Nie zawsze determinowało wyniki, ale często od trenera Doleżala dziennikarze słyszeli, że “znów trzeba było dokonać zmian w pozycji”. 

– Zaskoczenie? Może dla was, bo już na treningach tak było – mówił tym razem mediom o prędkościach na progu Stocha trener Michal Doleżal. – Trzeba się tego trzymać, bo ten system pozycji najazdowej jest teraz naprawdę dopracowany. Z powtarzalności w tym elemencie się możemy cieszyć – ocenił Czech. 

Alicja TchórzStało się! Koniec marzeń. Polacy muszą wracać z Tokio. Niebywały skandal

– To coś, nad czym cały czas pracuję. To może nie moja pięta achillesowa, ale element, w którym mogę się poprawić. Od samego zakończenia zimy pracowałem nad pozycją najazdową, żeby poprawić nawet nie tyle same prędkości, ile ułożenie podczas dojazdu do progu. Cieszę się, że w sytuacji gdy wraz z powrotem kibiców wróciło trochę emocji i stresu, potrafiłem powtórzyć to, co robiłem podczas treningów już od kilku tygodni – wskazał po kwalifikacjach Stoch.

Szansę na zaprezentowanie wysokiej formy Polak będzie miał 7 sierpnia we francuskim Courchevel. Na razie nie wiadomo jednak, jak poważnego urazu doznał Stoch i kiedy będzie mógł wrócić do treningów oraz zawodów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstrzeżenie meteo. Ciemne chmury nad Bydgoszczą grożą burzą i ulewą
Następny artykułTokio 2020: zgoda na występ osoby transseksualnej. “Nie ma przepisów, które by tego zabraniały”