A A+ A++

Paris Saint-Germain pozostaje aktywne na obecnym rynku transferowym. Paryżanie sprowadzili już Achrafa Hakimiego z Interu Mediolan, Gianluigiego Donnarummę z Milanu, Georginio Wijnalduma z Liverpoolu, Danilo Pereirę z FC Porto oraz Sergio Ramosa z Realu Madryt. Wciąż brakuje jednak kluczowego podpisu – tego pod nowym kontraktem Kyliana Mbappe. W grze są tylko dwa kluby: PSG oraz Real Madryt.

Zobacz wideo
Historia serii FIFA – od Świerczewskiego do Mbappe

PSG chce obsypać Kyliana Mbappe złotem. Zarabiałby więcej od Neymara

Jak informuje hiszpańska gazeta “Marca”, Paris Saint-Germain nie zamierza się poddawać w kwestii przyszłości Kyliana Mbappe. Prezes Nasser Al-Khelaifi ma świadomość, że reprezentant Francji jest symbolem klubu. PSG szykuje nową ofertę dla zawodnika i liczy na to, że zarobki skuszą go do pozostania w ojczyźnie. Hiszpanie piszą, że Les Parisiens mają zaoferować Mbappe 40 milionów euro rocznie. Tym samym 22-latek byłby najlepiej zarabiającym piłkarzem w zespole – obecnie największą kwotę inkasuje Neymar (30 mln euro).

Kylian Mbappe w ostatnich miesiącach odrzucił oferty przedłużenia kontraktu, jasno dając do zrozumienia, że po wygaśnięciu umowy chce dołączyć do Realu Madryt. Królewscy mogą zaoferować piłkarzowi “tylko” 25 milionów euro, natomiast Francuz w tym przypadku nie patrzy na pieniądze. Hiszpański dziennik “AS” twierdzi, że Mbappe mógłby otrzymać 20-30 mln euro od Realu za sam podpis pod kontraktem.

Kylian Mbappe zagrał w 47 spotkaniach w minionym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Francuz zdobył w nich 42 bramki i zanotował 11 asyst. Napastnik w rozgrywkach Ligue 1 strzelił 27 goli i został królem strzelców.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTym będą żyły rynki: dane z Polski, EBC, PMI
Następny artykułPaweł Gryc: Kolejny rok, kolejna szansa