A A+ A++

Osoby przystępujące do egzaminu adwokackiego, którym nie poszło prawo karne, powołują się na błąd w zadaniu.

Do resortu sprawiedliwości trafiają pierwsze odwołania od tegorocznych prawniczych egzaminów zawodowych.


Więcej rąk do pracy

– Dotychczas do Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynęły cztery odwołania od wyników egzaminu adwokackiego. Od wyników egzaminu radcowskiego nie wpłynęło żadne – informuje biuro prasowe MS.

Od uchwały o negatywnym wyniku egzaminów zdającemu przysługuje odwołanie do Komisji Egzaminacyjnej II stopnia przy Ministrze Sprawiedliwości. Ważne jest dochowanie terminu – 14 dni od dnia otrzymania uchwały.

– Z uwagi na liczbę zdających, którzy uzyskali wynik negatywny, i prognozowaną liczbę potencjalnych odwołań, jak też konieczność prawidłowego i terminowego ich rozpoznania planowane jest powołanie dodatkowych komisji egzaminacyjnych II stopnia – jednej do rozpoznania odwołań od wyników egzaminu adwokackiego oraz jednej do rozpoznania odwołań od wyników egzaminu radcowskiego – podkreśla Ministerstwo Sprawiedliwości.

W tym roku lepsze wyniki otrzymali przystępujący do egzaminu na radcę. Zdało go trochę ponad 88 proc. przystępujących. Przez egzamin adwokacki przebrnęło natomiast 81 proc. ogółu. Najtrudniejsze okazało się dla nich zadanie z prawa cywilnego (206 ocen niedostatecznych), z prawa gospodarczego (103 oceny niedostateczne) oraz z prawa karnego (101 ocen niedostatecznych). Sposób podejścia sprawdzających egzaminy właśnie do prac z prawa karnego budzi największe zainteresowanie. Czemu?

– Z dużą dozą prawdopodobieństwa doszło do pomyłki po stronie zespołu przygotowującego zadanie z prawa karnego na tegoroczny egzamin adwokacki – wskazuje dr Robert Sosik, karnista.

Zdający karne mieli za zadanie napisać apelację.

– Błąd, który dziś budzi największe wątpliwości, dotyczy czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 3 wyroku, czyli znieważenia określonego w art. 216 § 1 k.k. Czyn ten jest co do zasady ścigany z oskarżenia prywatnego, jednak w zadaniu egzaminacyjnym został objęty ściganiem z urzędu przez właściwego prokuratora. Nie zmienia to jednak faktu, że czyny prywatnoskargowe ulegają przedawnieniu z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy, zaś bezwzględnie z upływem trzech lat od czasu popełnienia czynu – opisuje nam rozmówca.

Szkopuł w tym, że zadanie osadzone było w czasie pandemii, a ustawodawca wprowadził w tym okresie specjalne regulacje, zgodnie z którymi w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego nie biegły terminy przedawnienia karalności czynów.

– Oznacza to, że w realiach zadania nie nastąpiło przedawnienie karalności czynu z art. 216 § 1 k.k., a zatem rozwiązanie wskazane w opisie istotnych zagadnień przez autorów zadania może budzić pewne wątpliwości, a już z pewnością nie może być uznane za jedyne prawidłowe – zauważa doktor Sosik.

– Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że przynajmniej w jednej z komisji brak zarzutu przedawnienia skutkował automatycznie oceną niedostateczną i w ten sposób negatywny wynik egzaminu uzyskało kilkanaście osób zdających w Łodzi – doda … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPółrocze pełne rekordów na krajowym rynku sztuki
Następny artykułJutro ważny wyrok TK. Mucha komentuje