Na popołudniową konferencję prasową dziennikarzy zaprosił Maciej Gawin, jeden z radnych wykluczonych tydzień temu z klubu PiS. Za to, że wstrzymał się od głosu zarówno w sprawie udzielenia zarządowi województwa wotum zaufania, jak również absolutorium.
Zapowiedział, że w czwartek o godzinie 16.30 przed Urzędem Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego media zostaną poinformowane o założeniu nowego klubu w sejmiku. W jego skład miała wejść cała czwórka radnych wykluczonych z PiS. Oprócz Macieja Gawina to również: Agnieszka Buras, Mieczysław Gębski oraz Artur Konarski.
Konferencja w samochodzie
Przed urzędem było tylko trzech radnych, radna Buras bowiem nie dojechała. Z dziennikarzami spotkali się za to tylko radni Konarski i Gawin. Radny Gębski konferencję prasową spędził w samochodzie.
Szybko okazało się, że klubu nie będzie. Do jego założenia potrzeba co najmniej troje radnych, a gotowych do tego kroku było tylko dwóch.
W związku z tym zmieniła się nieco narracja. Bo zamiast o nowym klubie, dziennikarzy przekonywano o chęci szukania kompromisu. – Liczymy na rozmowę z zarządem, z naszymi kolegami z Prawa i Sprawiedliwości, ale liczymy też na pomoc części polityków z Warszawy – mówił Gawin. I zapewnił, że mają wsparcie ze strony niektórych parlamentarzystów. – Chcemy rozmów. Natomiast jeśli te rozmowy nie przyniosą skutku, jesteśmy gotowi założyć własny klub – zapowiedział Gawin.
Konarski: Nie wszyscy jednomyślni
Artur Konarski zarzucił, że nikt nie rozmawiał z radnymi w sprawie głosowań z ubiegłego tygodnia, a także odnośnie wyrzucenia radnych z klubu. – A informacje, które zostały przekazane do mediów, nie były do końca prawdziwe, że wszyscy byli jednomyślni. Dwóch członków nie było, tutaj spotkałem się z kolegą Piętakiem [Marcinem, radnym sejmiku – przyp. red.] i on mówił, że nie był przeciwko – poinformował.
ZOBACZ TAKŻE: Po wykluczeniu radnych PiS. Nie wszyscy tego chcieli, ale zwyciężyła “frakcja twardogłowych”
I dodał, że “miał duży mankament, jak zagłosować”, bo miał wiele wątpliwości odnośnie bieżącej pracy władz województwa. – I jak kolega tu przekazał, my nie chcemy być buntownikami, tylko chcemy rozmawiać z pozycji partnera. Przecież w polityce to chyba oczywista oczywistość, że możemy się wieloma rzeczami różnić, ale powinniśmy mówić jednym głosem – podkreślał Konarski.
Proszą o pomoc Warszawę
Stwierdził, że wszystko można naprawić, “tylko zarząd i klub muszą pewne rzeczy zrozumieć”. – Jeśli oni nie potrafili tego rozwiązać na szczeblu województwa, więc prosimy o to polityków z Warszawy, żeby przyjechali i z nami negocjowali. Nie to, że warunki, tylko żebyśmy się mogli dogadać.
Podał też powody, dlaczego dwójka pozostałych radnych nie wzięła udziału w konferencji prasowej. Radny Konarski poinformował, że “koleżanka z kolegą nie przybyli, bo dostali informację, że mogą zostać wykluczeni z partii”. – Wahają się, ale uważam, że o ile by doszło do powstania tego klubu, to tylko na zasadach współpracy z zarządem. I dogadania się w tych kwestiach, w których różniliśmy się – podkreślał.
Artur Konarski dodał, że “obraził się na marszałka, ale jest go w stanie zrozumieć”. – I jestem w stanie się z nim dogadać, ale jak on też będzie się chciał dogadać – zapewnił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS