– Zastanawiałem się kiedyś, czy można upolitycznić – po zmianach i po transformacji – edukację; czy można wziąć za pysk nauczycieli, czy można wziąć za pysk dyrektorów szkół, czy można wziąć za pysk edukację. Okazuje się, że można – mówił polityk, krytykując działania ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Ostatni dzwonek
Czarzasty zaapelował do rodziców uczniów oraz wszystkich zainteresowanych środowisk o przeciwstawienie się proponowanym zmianom, m.in. w zakresie wzmocnienia uprawnień kuratorów w konkursach na dyrektorów szkół oraz ich uprawnień wobec rozmaitych działań podejmowanych w samych szkołach.
– To jest ostatni moment, ostatni dzwonek. I dzwonimy – razem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego – dla rodziców, dla wszystkich, którzy są tym zainteresowani – przyjrzyjcie się temu, nie możecie w tej sprawie być obojętni – apelował Czarzasty, oceniając, iż “to, co pan minister Czarnek robi, musi być nazwane po imieniu”.
ZOBACZ: Koniec roku szkolnego. Przemysław Czarnek i abp Stanisław Gądecki napisali listy
– Nie może być tak, że kurator będzie centralnie wskazywał dyrektora, tylko i wyłącznie on (…). Nie może być tak, że kurator jest prokuratorem, że kurator będzie mówił nauczycielom, co im od początku do końca, w każdym centymetrze, wolno, a czego nie wolno (…). Nie może być tak, że każde zajęcia dodatkowe, każda współpraca z NGO-sami musi być za zgodą kuratora – wyliczał lider Lewicy.
“Dzieci trzeba uczyć otwartości”
Sprzeciw – jak mówił Czarzasty – budzi też m.in. propozycja kar więzienia za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków opieki i nadzoru nad dziećmi przed dyrektorów szkół. Lewica nie zgadza się również na proponowane zmiany dotyczące konieczności organizowania w każdej szkole zajęć z religii lub etyki. Wicemarszałek tłumaczył, że wobec braku wystarczającej liczby nauczycieli etyki, w praktyce może to oznaczać obowiązek zajęć z religii.
– Dzieci trzeba uczyć otwartości, dzieci trzeba uczyć historii całego świata, dzieciom trzeba pokazywać, jaki świat jest piękny, jaki jest różnorodny. Świat nie składa się z jednej wiary, z jednych zasad – to po prostu tak nie działa – mówił lider Lewicy, przypominając, iż jego formacja jest przeciwna religii w szkole, jednak póki przedmiot ten w szkole jest – nikt nie może być zmuszany do udziału w zajęciach z religii.
ZOBACZ: Wotum nieufności wobec Przemysława Czarnka. Byli politycy PiS: rozważamy jego poparcie
Czarzasty skrytykował także projekt wprowadzenia specjalnego funduszu w resorcie edukacji na programy i przedsięwzięcia. Jak ocenił, przypomina to Fundusz Sprawiedliwości, którego dysponentem jest resort sprawiedliwości.
– Wydaje nam się, że pan Czarnek, sądząc po jego podejściu do historii, do ideologii, do życia codziennego – te pieniądze będzie kierował na cele w ogóle nie związane z edukacją, albo z taką edukacją, która będzie pisana przez pana Kaczyńskiego – mówił polityk Lewicy.
“Skupmy się na pensji, a nie na pensum”
Czarzasty zadeklarował poparcie dla postulatów Związku Nauczycielstwa Polskiego dotyczących m.in. statusu nauczyciela, nauczycielskich wynagrodzeń oraz wielkości tzw. pensum. – Skupmy się na pensji, a nie na pensum. Dajmy stabilność zawodowi nauczyciela – ta stabilność da stabilność edukacji naszych najmłodszych – powiedział.
ZOBACZ: Nauczyciele z sekcji oświatowej NSZZ “Solidarność” domagali się realizacji porozumienia z rządem
Podczas poniedziałkowej konferencji przedstawiciele ZNP apelowali także o szerokie konsultacje projektu dotyczącego tzw. edukacji włączającej – chodzi o umożliwienie uczniom z niepełnosprawnościami edukacji we wszystkich szkołach. W ocenie Czarzastego, choć kierunek zmian jest słuszny, na razie polskie szkoły nie są do tego odpowiednio przygotowane, zarówno pod względem infrastruktury, jak i kadry.
– To wszystko trzeba robić z głową – trzeba przygotować budynki, nauczycieli, wychowawców, dać zabezpieczenie medyczne w wielu przypadkach – ocenił wicemarszałek Sejmu, podkreślając, że nauczyciele nie są przeciwko edukacji inkluzywnej, wskazują jednak, że szkoły nie są jeszcze do niej właściwie przygotowane.
Powrót Tuska do polskiej polityki
– Nie będzie tak, że opozycja będzie miała jednego króla. Dlatego, że jeżeli król będzie mądry – nawet jeżeli będzie szefem największej partii opozycyjnej – to będzie traktował i dopraszał do współpracy wszystkie inne strony opozycyjne na zasadach partnerstwa. Jeżeli tak nie będzie, to będzie problem – mówił w poniedziałek Czarzasty, komentując powrót Donalda Tuska do krajowej polityki.
ZOBACZ: Donald Tusk w Szczecinie: nie ma we mnie potrzeby odwetu, tylko ogromna wola zwycięstwa
Wicemarszałek Sejmu powtórzył, że cieszy się z powrotu b. premiera i b. szefa Rady Europejskiej do aktywności politycznej w Polsce.
– Cieszę się, że Donald Tusk wrócił do polityki, bo zawsze to będzie wsparcie dla strony opozycyjnej. Wsparcie człowieka doświadczonego, starszego wiekiem, który ma za sobą lata rządzenia i ma za sobą doświadczenia europejskie – a Polska z Unią Europejską i z Europą (…) ma wielki problem. Jak to będzie się działo, jak zostaną przyjęte jego działania – zobaczymy w sondażach za dwa-trzy miesiące – ocenił Czarzasty.
Tożsamość Lewicy
Podkreślił, że Lewica jest ugrupowaniem opozycyjnym, jednak z własną tożsamością i programem. – Lewica jest po stronie opozycji, ale Lewica ma swoją tożsamość, ma swoje poglądy – związane z prawami kobiet, z państwem świeckim, ze sprawami socjalnymi – mówił.
Pytany, czy powrót Donalda Tuska umocni na polskiej scenie politycznej wyraźny podział na bloki PiS i PO, Czarzasty ocenił, że taki podział na pewno wróci, nie oznacza to jednak – jego zdaniem – że przestaną być widoczne inne ugrupowania.
ZOBACZ: Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Marek Balt zawieszony w prawach członka partii
– W ramach tego podziału, który dzieli Polskę już od wielu, wielu lat, Lewica nie zniknęła. Wręcz przeciwnie, wróciła dwa lata temu do Sejmu – przypomniał Czarzasty. Jak mówił, w okresie rządów Donalda Tuska zapadały zarówno dobre, jak i złe decyzje. – Przecież władzę się traci z jakiegoś powodu – zauważył, przypominając m.in. podwyższenie wieku emerytalnego.
– Ale to wszystko było. Pan Donald Tusk jest doświadczonym politykiem i wie, że to nie było rozsądne. W związku z tym myślę, że w tej chwili na opozycji zarówno pan Hołownia, jak i pan Tusk, jak i pan Kosiniak-Kamysz, jak i przedstawiciele Lewicy, będą mądrze współpracować, czego przykładem były np. wybory w Rzeszowie – podsumował w Sosnowcu lider Lewicy.
an/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS