Bruksela, poszukując nowych źródeł wpływów do europejskiego budżetu, zaproponowała opłatę od odpadów plastikowych, których kraje nie zdołają poddać recyklingowi. Pomysł doprecyzowała sprawująca prezydencję Finlandia, która zaproponowała, by za każdy kilogram niezrecyklingowanego plastiku kraje członkowskie płaciły 80 eurocentów.
Plastik to tylko jeden z pomysłów na nowe zasoby własne zaproponowanych przez Komisję Europejską. Wśród nich pojawiło się jeszcze zwiększenie wpływów z handlu pozwoleniami na emisję i nowy podatek od finansowych. Na stole pozostał jednak tylko , bo na pozostałe propozycje większość krajów się nie zgadza.
Negocjacje nad nowym budżetem po 2021 r. od początku budzą kontrowersje. By przełamać podziały, Finlandia, która do końca grudnia sprawuje przewodnictwo w Radzie UE, położyła na stole nową propozycję. Dla polskiego rządu jest ona jedną z trudniejszych do zaakceptowania. Wiceminister ds. europejskich Konrad Szymański docenia wysiłek Finów, którzy w jego ocenie w nowej propozycji wyszli naprzeciw oczekiwaniom Europy Środkowej, chociaż wciąż nie za daleko, bo Finlandia chce składki członkowskiej na poziomie 1,07 proc. dochodu narodowego brutto, a Polskę satysfakcjonuje 1,16 proc.
zobacz także:
Jak podkreśla Szymański, proponowane przez Finów cięcia w polityce spójności są dla nas neutralne, a przesunięcia w obszarze wspólnej polityki rolnej dadzą nawet dodatkowe w stosunku do wstępnej propozycji . Polska nie mówi „nie” nowym zasobom własnym, ale w ocenie wiceministra opłata od plastiku oznaczałaby, że do eurobudżetu z tego tytułu najwięcej płaciłyby kraje najbiedniejsze.
Wkład Polski byłby tu niewątpliwie znaczący. Jesteśmy jednym z sześciu krajów w UE generujących najwięcej odpadów (wyprzedzają nas Francja, Hiszpania, Niemcy, Wi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS