A A+ A++

Inwestycja w zmianę systemu księgowego jest uzasadniona, nawet jeśli okaże się, że trzeba z niej zrezygnować.

Firmy w czasie epidemii koronawirusa ponoszą nie tylko wydatki na utrzymanie biznesu. Dopasowują się też do coraz to nowszych wymagań skarbówki. Okazuje się jednak, że często niepotrzebnie.

– Niektóre firmy, pod wpływem projektu o nowych zasadach oznaczania transakcji w Jednolitym Pliku Kontrolnym, chodzi konkretnie o mechanizm podzielonej płatności, czyli MPP, zainwestowały w zmianę systemów księgowych. Po dwóch miesiącach okazało się, że Ministerstwo Finansów zrezygnowało z tego rozwiązania. Wydatki zostały jednak już poniesione, co więcej doszły kolejne, na przywrócenie systemów księgowych do poprzedniego stanu – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.

Czytaj też:

Jak zabezpieczyć się przed błędami w JPK

Przypomnijmy, że dodatkowe symbole w VAT-owskim Jednolitym Pliku Kontrolnym (ewidencja z deklaracją) trzeba stosować od 1 października 2020 r. Obowiązek ten dotyczy niektórych towarów, usług, transakc…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo stanie się ze szczątkami? Zapadła decyzja
Następny artykułLato w mieście nie musi być nudne!