A A+ A++

Choć spożycie pieczywa w Polsce systematycznie spada, to w Europie wciąż zajmujemy jedno z czołowych miejsc w konsumpcji chleba i bułek. Rocznie statystyczny mieszkaniec naszego kraju spożywa około 3 kg tego typu wyrobów. Wiele osób nie potrafi sobie wyobrazić bez nich śniadania. I trudno się dziwić – chrupiąca kajzerka świetnie smakuje zarówno z wędliną czy żółtym serem, jak i na słodko, posmarowana dżemem lub miodem.

Problem w tym, że nie zawsze mamy możliwość, by na naszym stole zagościły rano świeże, chrupiące bułeczki. Co wtedy? Upieczmy je samodzielnie…

Tradycję wyrobu bułek z charakterystycznymi pięcioma bruzdami na wierzchu zapoczątkowali piekarze z Wiednia, którzy nazwali je na cześć cesarza Franciszka Józefa. Dziś kajzerki są jednymi z najpopularniejszych śniadaniowych wypieków w całej Polsce.

Do ich przygotowania potrzebujemy mąki pszennej (500 g), ewentualnie możemy ją wymieszać np. z mąką razową (w proporcji 4:1). Niezbędne są również drożdże. Świeże (15 g) rozprowadzamy w ciepłym (ale nie gorącym) mleku (300 ml), razem z cukrem (2 łyżeczki). Suszone (5 g) nie wymagają wcześniejszego przygotowywania rozczynu. Drożdże dodajemy do mąki, podobnie jak jajko, oliwę lub miękkie masło (2 łyżki) oraz sól (pół łyżeczki). Dokładnie wyrabiamy, aż uzyskamy gładką, elastyczną masę odchodzącą od miski. Wtedy przykrywamy ją czystą ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia, w ciepłe miejsce.

Po tym czasie ciasto dzielimy na 10-12 części, z każdej formujemy bułkę, którą lekko spłaszczamy i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawimy na pół godziny, po czym nacinamy ostrym nożem tworząc „kajzerkowaty” wzór. Bułki możemy też posmarować rozbełtanym żółtkiem i posypać ulubionymi dodatkami: czarnuszką, białym lub czarnym sezamem, makiem, pestkami słonecznika albo dyni.

Kazjerki pieczemy w temperaturze 220-230 st, w piekarniku ustawionym na opcję “góra-dół”. Po około 15-20 minutach powinny być gotowe.

Jeśli chcemy dostarczyć organizmowi więcej błonnika i składników mineralnych upieczmy pyszne bułeczki z mąki graham, gruboziarnistej, pochodzącej z tzw. pełnego przemiału.

Dwie szklanki tej mąki mieszamy z mąką pszenną chlebową (szklanka), a następnie dodajemy suche drożdże (6 g), letnią wodę (ok. 100 ml), płynny miód, np. gryczany (2 łyżki) oraz sól (łyżeczka). Wszystko wyrabiamy, podlewając olejem roślinnym, najlepiej słonecznikowym (3-4 łyżki). Gdy ciasto stanie się gładkie i elastyczne przykrywamy je czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1-2 godziny.

Później masę dzielimy na 10 części, z każdej formujemy bułeczki (mogą być lekko podłużne), układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i ponownie odstawiamy, tym razem na pół godziny. Na koniec smarujemy żółtkiem i pieczemy przez około 25 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st.

Mieszkańcy Niderlandów jedzą te pyszne bułki z rodzynkami na śniadanie, lunch i kolację. Krentenbollen świetnie smakują zarówno z masłem czy miodem, jak i pikantnym serem żółtym.

Do ich przygotowania będziemy potrzebować około 400 g rodzynek. Warto je namoczyć na noc w letniej wodzie lub alkoholu, np. likierze amaretto.

500 g mąki pszennej przesiewamy do sporej miski. Mleko (300 ml) podgrzewamy, a gdy stanie się dość ciepłe wsypujemy cukier puder (3 duże łyżki) oraz suszone drożdże (15 g). Dokładnie mieszamy, po czym dolewamy do mąki. Ugniatamy, by osiągnąć gładką konsystencję ciasta, z którego następnie formujemy kulę, umieszczamy ją w misce, przykrywamy czystą ściereczką i odkładamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, na około 20-30 minut.

Po tym czasie ścieramy skórkę z wyparzonej cytryny. Dodajemy ją do miękkiego masła (50 g), całego jajka i żółtka (białko pozostawiamy na później) oraz szczypty soli. Wszystko mieszamy i dodajemy do ciasta, razem w odsączonymi rodzynkami. Znów wyrabiamy, a gdy ciasto będzie miękkie i elastyczne, zaś bakalie równomiernie rozprowadzone, ponownie formujemy kulę i odkładamy na 30 minut w ciepłe miejsce.

Następnie ciasto dzielimy na około 20 równych kawałków. Formujemy z nich okrągłe bułeczki, które układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując kilkucentymetrowe odstępy. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na około pół godziny.

Na koniec bułeczki lekko spłaszczamy, smarujemy białkiem i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 220-230 st. Krentenbollen pieczemy około 15 minut, aż ładnie się zarumienią. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kuchennej kratce.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd 1 lipca wniosek o pozwolenie na budowę można złożyć przez internet
Następny artykułŁużna i Moszczenica. Poważny wypadek na drodze wojewódzkiej 977 [AKTUALIZACJA/FOTO]